Miau.PL

Udało się wreszcie umówić Miziaka na zabieg - czas najwyższy bo podczas badania krwi w ubiegłym tygodniu wetka wyczuła mocny zapaszek ropy z noska i pychola. Na wszelki dostał od razu antybiotyk i w przyszły czwartek jedziemy do Wrocławia. Na szczęście wyniki krwi dobre.
Z Miziakiem pojedzie jego dawny kumpel Maciek - mimo tego, że dwa badania TK nie wykazały niczego szczególnego, Maciek coraz gorzej oddycha ... Uparłam się na sprawdzenie nosa endoskopowo.

Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze!

Trzymajcie też kciuki za pomyślny wynik łapanki nowego czarnego na działkach. Czas zrobić porządek z jego klejnotami Klatka już stoi, czekam tylko na kota

Trio w komplecie


B&B


Miziak

Avian pisze:Trio w komplecie


[/img]

Czarna Armia

Widać po okrągłych tyłkach, że cudne czarnidełka mają się dobrze

Za Miziaka i Maćka kciuki

I za utratę klejnotów nowego też

To dzisiaj! Za Maćka i Miziaka

Ojej, Avian, nie dopilnowałam dat, a jesteś gdzieś tutaj

miltonia pisze:To dzisiaj! Za Maćka i Miziaka

MalgWroclaw pisze:Ojej, Avian, nie dopilnowałam dat, a jesteś gdzieś tutaj

Jestem - wlasnie czekam na wydanie panów M & M.
Na razie nic nie wiem jak poszło.

Jak Maciuś i Miziak ?

Juz w domu, koty w dobrej formie. U Macieja wreszcie jest diagnoza. Miziaka pychol naprawiony, tylko polip zostal, ale on byl najmniejszym problemem. Jutro wiecej, bo trzeba spać, zeby rano wstac i do roboty isc zarabiac na koty

Dzięki za info. za Maciusia , Miziaka i resztę Ferajny

Jak pisałam Miziak naprawiony. Doktor się przeraził tym co u niego zobaczył "w środku".
Martwa, gnijąca tkanka sięgała juz do kości. Po oczyszczeniu została goła kość ... Dr wyciągał całe płaty tej tkanki, Miziak wciąż jeszcze je wydala nosem (okiem też wypływa). Sprawcę tego zamieszania, czyli korzeń od kła dostałam na pamiątkę Przetoka zamknięta, zaszyta. Tylko polip został, bo zabieg byłby za długi i przez to niebezpieczny dla Miziaka.
Teraz Miziu kilka dni pobędzie u mnie w domu, w kojcu. Mam nadzieję, ze zacznie jeść. Na razie nie chce - na pewno boli go i do tego stres obcego miejsca. Wziełam go dziś do pracy, żeby obserwować, czy nie ma jakiegoś krwotoku. Już coraz mniej krwi schodzi noskiem.

Mam też wreszcie diagnozę Maćka. Doktor bardzo sie zdziwił tym co zobaczył endoskopem. Do tego stopnia, że szybko zabrał Maćka na jeszcze jedno badanie TK - maleńkiego odcinka, gdzie zobaczył zmiany. I na tym trzecim badaniu TK zauważył problem (ale dlatego, że wiedział, czego szuka).
Maciek ma całkowicie niedrożne drogi oddechowe na odcinku nozdrzy wewnętrznych. Nie ma nawet śladu światła. Nie wiadomo, co jest przyczyną - czy wada wrodzona, czy jakiś stan zapalny nie zaleczony w bardzo wczesnym wieku.
Wiemy wiec co jest przyczyną charczenia, nie wiemy jednak jak to naprawić. Doktor powiedział, ze on nie ma pomysłu, co on mógłby zrobić. Rozmawialiśmy o stentach czy balonikach rozszerzających przewody nosowe, jednak problemem jest to, że doktor w ogóle nie dojrzał miejsca,w którym mógłby się "przebic" z endoskopem i zrobić miejsce dla balonika czy stentu. Nie widać żadnego prześwitu.

Tyle szczegółów.

o kurcze, czyli u Maćka jest bardzo podobnie jak u mojego Płomyka zgarniętego z działki, tyle że Płomyk jednak ma w pewnym stopniu drożne nozdrza, jakiś prześwit jest, i balonikowanie zostawiamy na ewentualność gdyby zaczęły się omdlenia.
Kurcze, no to kciuki trzymam żebyście coś wymyślili...

Dobrze że Miziak naprawiony!

Głaski dla Miziaka i Maćka po stresach i zabiegach

Dobrze, ze już po wszystkim

Nowy wątek czas zacząć
viewtopic.php?f=46&t=190494

Zapraszam