Idzie jesień - koty wiedzą i te, które latem żyją na "kocią łapę" starają się powoli trzymać bliżej pewnego posiłku.
W zwiazku tym jeden taki egzemplarz, o którym już wspominałam parę miesięcy temu, znów jest widywany na mojej działce. To sreberko, dziecko Silvy z ostatnich jej kociaków z 2013 roku. To tego kociaka złapałam wtedy ale nie dałam rady utrzymać, tak walczył
Wtedy cały miot widziałam ostatni raz ... Tylko jednego udało się wtedy złapać i oswoić. Teraz po 4 latach kociak przeistoczył się w pięknego, ogromnego kocura. Cudny! Znów straciłam głowę dla sreberka
Mam nadzieję, ze zimą będzie przychodził częściej i będzie okazja oswojenia (i złapania na kastrację
).
Już poprzednio pisałam, że dałam mu robocze imię Patryk.
Fotki mało doskonałe - telefonem i z daleka oczywiście.
Znikot z "kotów zapłotnych" przyprowadził do rudery maluszka
Na moje oko taki półroczniak. I na moje oko i intuicję to dziewczynka.
Baaaardzo nieufna, ale ważne, ze wie już gdzie jest jedzenie.
Dałam jej na imię Tirówka
Znikot wygląda niespecjalnie, ale niewiele mogę dla niego zrobić poza dawaniem dobrego jedzenia ... Powylizywane i powygryzane futro - albo alergia, albo jakieś pasożyty. Udało się go odrobaczyć, no ale na pchły nie jestem w stanie nic mu zaaplikować. To typowy dziki, wolnożyjący kocur ...
Znikot z Tirówką
Znikot
Tirówka