Strona 1 z 35

.

PostNapisane: Nie maja 19, 2013 8:02
przez JolaJ
.

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Nie maja 19, 2013 8:23
przez Revontulet
Obecna :wink:
Pierwszy raz jestem pierwsza 8O

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Nie maja 19, 2013 9:55
przez JolaJ
Revontulet pisze:Obecna :wink:
Pierwszy raz jestem pierwsza 8O


Witamy :1luvu:

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 8:06
przez Revontulet
Mocne kciuki za Burisię :ok: :ok: :ok:
Ciężki dzień Was czeka, ale na pewno dobrze się skończy :ok:

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 11:20
przez JolaJ
Cześć Maurycy. Dzięki za kciuki. Przydały się. Byłam tam. Ta moja mówiła o jakiś wziewach, że Ty tego używasz, a ten lekarz kiwnął jakby Cię znał...
Burisia zdenerwowana i zmęczona

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 12:46
przez Revontulet
Cześć Buri,
dobrze, że byłaś tam.
Teraz sobie odpoczywaj.
Wziewów używam- to nic strasznego. Jak Duża pokazuje mi tubę to sam przychodzę i mruczę - niech się cieszy.
Mauryś


I jak echo?
JolaJ pisze: (...), a ten lekarz kiwnął jakby Cię znał...

:oops:
Ostatnio dowiedziałam się, że jestem nieźle pojechana na punkcie Maurycka :oops:

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 12:56
przez Bumiś
Druga !
Cudne foty :D A mina Titosia na drugim zdjęciu - niesamowita

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 14:43
przez JolaJ
Wreszcie Bumiś! gdzieś była? :mrgreen:

Kinia, nic złego nie powiedział pan doktor, ale uczciwie mówiąc to wszyscy kociarze są pojechani jak dla mnie, tylko że ja to uważam za zaletę. Jeśli ktoś interpretuje to inaczej wtedy rozmawiamy...

Rozmawialiśmy o tym aby w przyszłości gdy pojawi się atak, zacząć podawać Burci wziewnie steryd , pokazał jak to wygląda i jestem za. Echo wypadło bardzo ładnie, jedynym zastrzeżeniem jest lekkie nadciśnienie, w związku z tym mam podawać Prilium przez 2-3 tygodnie, wykonać ponownie krew, a w tym czasie podać kilka kroplóweczek i dopiero można myśleć o zabiegu.
Wieczorem jedziemy jeszcze na usg do Marcińskiego.

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 15:20
przez Revontulet
JolaJ pisze:Rozmawialiśmy o tym aby w przyszłości gdy pojawi się atak, zacząć podawać Burci wziewnie steryd , pokazał jak to wygląda i jestem za.

:ok: Super!
(mam nadzieję, że kaszel nie wróci).

Czyli na razie nie będzie zabiegu paszczowego?
Cieszę się, że ogólnie wszystko dobrze wyszło.
I trzymam kciuki za USG :ok:

JolaJ pisze:Kinia, nic złego nie powiedział pan doktor

No ja myślę... :mrgreen:

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 16:49
przez JolaJ
Zabieg będzie za jakies 2 tygodnie, po kroplóweczkach, gdy nadciśnienie i krea troszkę się poprawią.
Zobaczę jeszcze co pokaże nam dziś jeszcze usg, bo wiadomo że drżę o nereczki.

Burisia obrażona, poleciałam po świeże mięsko aby ją trochę udobruchać i złapała mnie straszna ulewa.

Jestem pod wrażeniem tego lekarza. Tak dużo i dokładnie mi wszystko opowiadał, tłumaczył że aż usiadłam.
Co najlepsze uznał że wynik fruktozaminy wyklucza cukrzycę. To prawda, jest znakomity.

Gdybym 2,5 roku temu miała taką wiedzę o chorobach moich kotów jaką mam dziś to wszystko wyglądałoby inaczej.
Jedno jest pewne, jeśli nerki są zdrowe to będzie dobrze.
Wszystko wskazuje na to że Burisia przejdzie pod opiekę dr Niziołka.

Zapomniałam napisać że Buriś poznała dziś pięknego kawalera, mieszanka leśnego z mco. Pan Cynamon, po prostu cudo :love:
oczywiście nie az tak piękny jak Titoś

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 16:55
przez JolaJ
Revontulet pisze:
JolaJ pisze:Kinia, nic złego nie powiedział pan doktor

No ja myślę... :mrgreen:


...a co miałby chłopina powiedzieć jak mnie posłuchał, że jakaś nadopiekuńcza kociara z Maurycym przychodzi? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 17:35
przez Revontulet
JolaJ pisze:Burisia obrażona, poleciałam po świeże mięsko aby ją trochę udobruchać i złapała mnie straszna ulewa

A może jeść przed USG?
Coś mi się kojarzy, że Maurycy musiał być na czczo, ale nie jestem pewna.
JolaJ pisze:Jestem pod wrażeniem tego lekarza. Tak dużo i dokładnie mi wszystko opowiadał, tłumaczył że aż usiadłam.

Też jestem pod wrażeniem :mrgreen:

Cieszę się, że cukrzyca w odwrocie :ok:
JolaJ pisze:
Revontulet pisze:
JolaJ pisze:Kinia, nic złego nie powiedział pan doktor

No ja myślę... :mrgreen:


...a co miałby chłopina powiedzieć jak mnie posłuchał, że jakaś nadopiekuńcza kociara z Maurycym przychodzi? :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Żartujesz, prawda? :twisted:

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 17:38
przez JolaJ
Żartuję, oczywiście, przecież lekarz nie może mówić o takich sprawach.

Na czczo?
Nie pamiętam jak u nas było, ale dziś nic nie mówili.

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 17:42
przez Revontulet
JolaJ pisze:Żartuję, oczywiście, przecież lekarz nie może mówić o takich sprawach.

No!

I teraz czekam na dobre wieści z USG 8)

Re: Burisia i Titoś część 2

PostNapisane: Pon maja 20, 2013 22:15
przez JolaJ
Właśnie wróciłyśmy do domu. Mam już na dziś dość, a Buri jeszcze bardziej, ledwo wymyła jeden żel z brzunia, a juz na nowo brudny.
Jak pomyślę że jutro znów wet od rana :evil:

Najważniejsza wiadomość dnia !!!
nereczki są zdrowe i cały brzusio też jest zdrowy :ok:


teraz mogę spokojnie iść spać