Strona 62 z 62

Re: H2E2- tylko dla wytrwałych...fotki kocich półek-59

PostNapisane: Pt lip 06, 2018 17:31
przez sunshine
Elza zawsze "żywo" reagowała na to, co je. Przez jakiś czas podejrzewaliśmy alergię na pewien gatunek karmy. Teraz nie zmienialiśmy karmy. Wszyscy jedzą karmę urinary i dla kastratów. Sanabelle. Piją sporo. Zobaczymy co pokaże posiew. Bo są już podejrzenia, że to jednak stres. W końcu nasze koty mają zaledwie 9 lat.

Re: H2E2- tylko dla wytrwałych...fotki kocich półek-59

PostNapisane: Czw lip 12, 2018 16:25
przez sunshine
No i nie udało się pobrać siuśków na posiew... W poniedziałek kolejna próba.

Re: H2E2- tylko dla wytrwałych...fotki kocich półek-59

PostNapisane: Pt lip 20, 2018 13:59
przez sunshine
Brak bakterii :piwa:
Ph 6 :dance2:
Kicia się na nas obraziła bo teraz pomyka w fioletowej obróżce.

Re: H2E2- tylko dla wytrwałych...fotki kocich półek-59

PostNapisane: Nie gru 23, 2018 12:26
przez sunshine
Siuśki Elzy już w porządku. Po prostu panna tak reaguje na stres. Po 3 miesiącach z obróżką wszystko wróciło do normy. Kicia dzielnie je, mimo braku 5 zębów.
Helga też uniknęła stanów zapalnych oczka. Całą jesień była zdrowa. I oby jak najdłużej.
Za to Juniorzy...
Erwin miał gluty. I to takie, że kichając zostawiał je wszędzie. Ma za sobą kilka antybiotykoterapii. Był moment, ze sama robiłam mu zastrzyki. Oczywiście HSB trzymał kotka. Teraz już jest dobrze.
Za to Hans to chodzący ABS. On nigdy nie był szczupłym kotkiem. Ale od jakiegoś czasu leczymy plazmocytarne zapalenie opuszek. Co 3 tygodnie zastrzyk sterydowy. Opuszki powoli wyglądają coraz lepiej, ale do końca terapii jeszcze daleka droga. A kotek ma teraz kolejne imiona: Steryd, Pudzian, ABS. Mam nadzieję, ze uda się to opanować. Na razie opuszki go nie bolą. Wygląda to bardziej jak defekt urody niż poważna choroba. Ale nie zamierzamy tego bagatelizować.
Tak teraz wygląda stan zdrowia naszych futer. Dziewczyny w październiku skończyły 9 lat, Juniorzy dziewiątkę skończą wiosną. Chyba więc powinni być teraz seniorami :wink:
Ja od kilku miesięcy mam zdiagnozowaną cukrzycę. Wyszło zupełnie przypadkiem. Całe szczęście, ze to początek początku. Jestem na dobrej drodze by opanować chorobę.
Trochę sobie pomarudziłam, trochę podzieliłam się naszymi małymi radościami. Choć wiem, że teraz mało kto tutaj zagląda.