shira3 pisze:sliver_87 pisze:ja wczoraj zrobilam przepyszna szarlrotkę, z przepisu z 1938 rokuj podobno
I też w nim było
weź kopę jaj i dwie dziewki kuchenne niech kręcą? miałam kiedyś taki
no nie.
ten przepis niestety takich atrakcji nie przewiduje.
a jest następujący:
Szarlotka z 1938 r
/zmodyfikowany i uzupełniony przepis z książki Marii Disslowej "Jak Gotować" wydanej w 1938 roku/
240 g mąki pszennej
120 g masła
60 g cukru
kilka łyżek gorącej wody
Farsz:
1 kg jabłek
120 g cukru (proponuję dać mniej, w zależności od tego, jak słodkie są jabłka)
cynamon
rodzynki
odrobina wody do gotowania jabłek
Ciasto:
z podanych składników zagnieść gładkie ciasto.
Podzielić na dwie części (jedną nieco większą od drugiej). Większą wylepić spód i boki wysmarowanej masłem tortownicy o średnicy 26 cm.
Piekarnik nagrzać do 180 st C. Wstawić ciasto i podpiec przez ok 15 minut (można je uprzednio ponakłuwać).
Jabłka obrać, pokroić w cząstki, ugotować do miękkości z odrobiną wody. Pod koniec gotowania dodać pozostałe składniki.
Wyjąć podpieczone ciasto z piekarnika, wyłożyć na spód jabłka, z pozostałego ciasta wyciąć paski o szerokości ok. 2 cm, które należy ułożyć na jabłkach.
Posmarować żółtkiem rozbełtanym z łyżeczką wody i ew. posypać odrobiną cukru.
Wstawić ponownie do piekarnika i piec godzinę.
Wyszła cudowna, zniknęła szybciutko i w niedzielę robię ją znowu u mamuni