Hera i Dorinka zawsze towarzyszyły mi w kąpieli, Dorinka na pralce, a Hera w umywalce. Dorinka robiła to także gdy byliśmy u rodziny. Gdy szedłem kąpać się wołałem ją, bo wiedziałem, że jeśli nie wejdzie od razu ze mną do łazienki, to potem będzie płakać pod drzwiami. Pewnego razu moja mama zapytała "co ona robi jak ty się kąpiesz?", a ja na to "śpi na pralce". Na drugim z powyższych zdjęć też już szykuje się do snu.
Takie to było zaangażowanie.