Sami i ja. Złe wieści.

Napisane:
Czw lut 28, 2013 21:53
przez Arian
Dzień dobry wszystkim,
Od dłuższego czasu przeglądałam to forum, zawsze żałując, że nie mogę sobie pozwolić na przygarnięcie żadnej mruczącej, puchatej kulki, aż nadszedł moment, w którym wreszcie mogę to zrobić

Stąd też przyszło mi do głowy się zarejestrować, pokazać i przedstawić, żebyście wiedziały/li coś o mnie, kiedy zacznę się dopytywać o różne koteczki.
Dzisiaj, po bardzo miłej rozmowie z panią z fundacji Jokot, doszłam do wniosku, że raczej nie mogę sobie pozwolić na maleństwo - mieszkam sama, codziennie zostawiałabym kociątko na wiele godzin same, byłoby mu smutno. Najlepsza byłaby pewnie starsza dama, która dostojnie przesypiałaby na kanapie większość dnia.
Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że to musi być kotka - może dlatego, że o wiele lepiej mi idzie dogadywanie się z kobietami

Właśnie jestem na etapie wybierania siatki - żeby jednocześnie balkon nie wyglądał jak spacerniak, ale też żeby koteczka nie wybrała wolności z czwartego piętra na beton. Zdaje się, że z siatką poradzę sobie spokojnie sama, wystarczy wbić kilka(naście) gwoździków i powinno być ok. Z pewnym przerażeniem patrzę na ceny różnych kocich akcesoriów - kiedyś wydawało mi się, że kuweta to drobiazg, wystarczy niewysoka miednica, a teraz, patrząc na te dizajnerskie wzory i ceny kocich toalet, trochę słabnę... No i drapak to potężny wydatek, ale może starsze koty nie masakrują tak przeraźliwie mebli na jak małe kociaki i zakup drapaka można odłożyć na miesiąc - dwa?
Czytałam też, że niektóre kwiatki doniczkowe są bardzo niebezpieczne dla kotów. Moim to chyba będę musiała zrobić zdjęcia i wrzucić na forum, bo nie mam pojęcia, jak się nazywają i czym są właściwie...
W każdym razie, już niedługo, mam nadzieję zawita do mnie puchata przyjaciółka i wreszcie mój domek stanie się domem w pełnym tego słowa znaczeniu

Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:07
przez zabers
Arian pisze:...niektóre kwiatki doniczkowe są bardzo niebezpieczne dla kotów. Moim to chyba będę musiała zrobić zdjęcia i wrzucić na forum, bo nie mam pojęcia, jak się nazywają i czym są właściwie...
...
Cześć
tu jest trochę o kwiatkach i innych rzeczach
http://www.cats.alpha.pl/roslinytrujace.htm http://kocia_stronka.republika.pl/rosliny_trujace.html http://twojezwierzaki.org/artykul/95/ro ... -zwierzat/ i pewnie jeszcze pierdylion stron znajdziesz (w tym z obrazkami)
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:08
przez wistra
Ale chata się szykuje!
Ja tylko odniosę się do drapaka - skoro balkon siatkujesz sama, może zmajstruj i drapak?
Wystarczy kupić palisadę (Castorama, Praktiker) i wykładzinę (np roboczą, są tanie na allegro). Obijasz wykładziną słupek, dowiercasz półki na kątownikach i włala!

Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:18
przez Arian
Dziękuję za miłe przyjęcie!
Zaraz zacznę oglądać strony o kwiatkach - moje były podpisane w tesco "rośliny zielone mix", więc mogą być wszystkim, ale może rozpoznam na obrazku.
Samodzielna budowa drapaka chyba mnie przerasta, radzę sobie z młotkiem i gwoździami, ale wiertarka jest obca i wroga :/ Poza tym, to stabilne powinno być, nie?
I jeszcze mam do Was pytanie: widziałam kiedyś, dawno, kotka, który był srebrny. Nie pręgowany, nie szary, nie niebieski - srebrny, całkiem gładki. Nigdy wcześniej, ani później nie widziałam takiego stwora, strasznie zapadł mi w pamięć. Czy może wiecie, czy to jakaś rasa, czy jedyny na świecie taki cud natury?
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:21
przez Aga&Iskierka&Lady
a skąd jesteś ???
mam cudną puchatą damę do oddania w dwupaku z córeczką ...
obie dziewczynki po sterylkach, testy FeLV i FIV ujemne, zaszczepione, zdrowe - do kochania
tu link do zdjęć i naszego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=146510&start=225Ps.DWUPAK, o którym mówię to Zosia(mamusia) i Zuzia (córeczka mamusi

)
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:33
przez Szalony Kot
Jakby co, to JoKot ma nie tylko małe koty (a nawet więcej ma dorosłych niż małych)
Także przeglądaj
www.jokot.pl i szukaj Swojego Kota

Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:54
przez Zofia.Sasza
Jutro pokażę moją ofertę

takich kotów nie ma nikt!
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 22:55
przez Hania66
Witaj na
Miau, to my dzisiaj sobie porozmawiałyśmy
Bardzo mi było miło Cię poznać via telefon
Jak mówiłam zawsze służę pomocą, więc w razie problemów i pytań...znasz nr
I za udaną adopcję
(najlepiej z Jokota
)
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 23:02
przez jopop
Starszych Dam w Jokocie niestety nie brakuje, zapraszam choćby do siebie, będziesz mogła poznać kilka uroczych kocic

Co do osprzętu - przejrzyj przede wszystkim ofertę sklepów internetowych, większość jest wyraźnie tańsza od sklepów stacjonarnych. Na początek potrzebujesz koniecznie zabezpieczenia okien, kuwetę (nie musi być dizajnerska, wystarczy tania, choć raczej polecam wybranie jakiejś sporej) i jakieś miski (mogą być najtańsze), no i oczywiście żwirek i przyzwoitą karmę - tu nie warto oszczędzać, bo przyzwoita karma to mniejsze koszty na opiekę weterynaryjną.
Drapak dokupisz w późniejszym terminie albo sama zrobisz - u mnie koty najchętniej korzystają właśnie z samoróbek, jeśli zdecydujesz się nas odwiedzić to zobaczysz jak to wygląda. Skoro nie boisz się samodzielnego mocowania siatki, to tym bardziej dasz radę z drapakiem za grosze

Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 23:13
przez *anika*
Podam za przykład mój balkon, który był siatkowany własnoręcznie, kosztowało to 200 zł (100 zł za wkręty, linkę, zapięcie mocujące linkę na jej końcach, a 100 zł siatka 10 metrów, bo w takich rolkach tylko były).
https://picasaweb.google.com/nie.boj.si ... enIBalkonuRaczej widać wszystko wyraźnie na zdjęciach. Siatka trzyma się doskonale już ok. 7 lat.
Ważne jest, żeby:
a) siatka była metalowa, bo inną raczej kot może przegryźć, jeśli się postara
b) aby cała konstrukcja wytrzymała obciążenie przynajmniej 10 kg, jeśli by kotu przyszło do głowy, żeby się po niej wspinać i np. próbować się wyszarpać na drugą stronę przy suficie. Nie wiadomo co kotu przyjdzie do głowy.
Jeśli nie chcesz teraz wydawać dużo pieniędzy na akcesoria, to:
- drapak może być mały, z jednym słupkiem, nie są one takie drogie, albo możesz zrobić sama: najprościej drewniany pieniek obwinąć sznurkiem sizalowym i umocować jakoś na kwadratowej desce (wwiercić od spodu porządną śrubę?)
- kuwetę można zrobić z odpowiednio dobranej miski, służącej normalnie do prania ręcznego albo przechowywania drobiazgów. Poszukaj w marketach, myślę że za 20-30 zł kupisz całkiem porządną kuwetę-z-miski

Właściwie kotu nic więcej nie jest potrzebne do szczęścia

spać i tak będzie w łóżku

możesz położyć w kilku miejscach złożone kocyki polarowe, w ikei są niebieskie po 5 zł sztuka.
Ważny natomiast jest bezpieczny i wytrzymały transporter, w którym kot będzie podróżował do weterynarza.
te np. są łatwo dostępne i niedrogie, a przy tym bezpieczne:
http://animalia.pl/produkt,4079,50,ferp ... x29cm.html
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 23:31
przez mziel52
Tu jest kicia, która pilnie potrzebuje domu
viewtopic.php?f=13&t=151217
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 23:52
przez lenka*
Arian pisze:Dzień dobry wszystkim,
Od dłuższego czasu przeglądałam to forum, zawsze żałując, że nie mogę sobie pozwolić na przygarnięcie żadnej mruczącej, puchatej kulki, aż nadszedł moment, w którym wreszcie mogę to zrobić

Stąd też przyszło mi do głowy się zarejestrować, pokazać i przedstawić, żebyście wiedziały/li coś o mnie, kiedy zacznę się dopytywać o różne koteczki.
Dzisiaj, po bardzo miłej rozmowie z panią z fundacji Jokot, doszłam do wniosku, że raczej nie mogę sobie pozwolić na maleństwo - mieszkam sama, codziennie zostawiałabym kociątko na wiele godzin same, byłoby mu smutno. Najlepsza byłaby pewnie starsza dama, która dostojnie przesypiałaby na kanapie większość dnia.
Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że to musi być kotka - może dlatego, że o wiele lepiej mi idzie dogadywanie się z kobietami

Właśnie jestem na etapie wybierania siatki - żeby jednocześnie balkon nie wyglądał jak spacerniak, ale też żeby koteczka nie wybrała wolności z czwartego piętra na beton. Zdaje się, że z siatką poradzę sobie spokojnie sama, wystarczy wbić kilka(naście) gwoździków i powinno być ok. Z pewnym przerażeniem patrzę na ceny różnych kocich akcesoriów - kiedyś wydawało mi się, że kuweta to drobiazg, wystarczy niewysoka miednica, a teraz, patrząc na te dizajnerskie wzory i ceny kocich toalet, trochę słabnę... No i drapak to potężny wydatek, ale może starsze koty nie masakrują tak przeraźliwie mebli na jak małe kociaki i zakup drapaka można odłożyć na miesiąc - dwa?
Czytałam też, że niektóre kwiatki doniczkowe są bardzo niebezpieczne dla kotów. Moim to chyba będę musiała zrobić zdjęcia i wrzucić na forum, bo nie mam pojęcia, jak się nazywają i czym są właściwie...
W każdym razie, już niedługo, mam nadzieję zawita do mnie puchata przyjaciółka i wreszcie mój domek stanie się domem w pełnym tego słowa znaczeniu

Aż miło poczytać. Powodzenia.

Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Czw lut 28, 2013 23:54
przez Arian
Nie wiem czemu, ale posty dodają mi się z opóźnieniem. Jeszcze raz dziękuję za stronki z roślinami. Wykryłam już, że jednej - skrzydłokwiatu - będę musiała się pozbyć, albo postawić w miejscu niedostępnym dla kota (o ile oczywiście, istnieją miejsca niedostępne dla kota... może ta najwyższa szafa, albo jakieś kwiatopółki sobie przybiję pod sufitem, lubię moje roślinki...)
Dwa kotki to chyba na razie trochę za dużo dla mnie, bo mam nikłe doświadczenie ze zwierzami, poza kotką, którą mieliśmy w domu u rodziców, która zresztą, po szczęśliwym przeżyciu ponad dwudziestu lat (policzyłam, że musiało to być więcej niż dwadzieścia - jak do nas przyszła, nie miałam jeszcze ośmiu, a jak odeszła, byłam tuż przed 30stką), zginęła tragicznie, spadła z drzewa i wet stwierdził, że można tylko uśpić. Teraz zresztą widzę, że nie byliśmy dla kici najlepszym domem; wprawdzie sterylka poszła od razu, bo mama była przerażona wizją kociąt (tej też nie chciała, ale to ona wybrała nas, a poza tym, naprawdę trudno się przeciwstawić piątce płaczących dzieci, do których ten kotek przecież sam przyszedł!), ale już o lepszych karmach niż Kitiket, czy zabezpieczeniu okien nigdyśmy wtedy nie słyszeli, Kota połowę życia spędzała w ogrodzie przy ruchliwej ulicy. Na szczęście była mądrzejsza od nas, zresztą trafiła do nas prawdopodobnie wyrzucona z samochodu, dlatego ulicy się panicznie bała i jedynym sposobem, żeby ją wynieść z ogrodu, np do weta, było zapakowanie kota do plecaka i zamknięcie, dopiero kawałek od domu można jej było pozwolić wystawić głowę. Próba wyniesienia w koszyku skończyła rozwaleniem koszyka i mało nam wtedy nie wydziubała oczu, biedna. Co ciekawe, w żadnych innych okolicznościach nie wyciągała pazurów, chociaż czasem dzieci, szczególnie te młodsze, miały różne pomysły, na przykład ubranie kotka w sukienkę, koraliki (!) i ułożenie w łóżeczku dla lalek. A kot w tym łóżeczku grzecznie leżał i nie dość, że nie podrapał, to nawet kołderki nie zrzucił, święty kot... Tyle, że z kuwety korzystała od przypadku do przypadku, a jak coś jej się nie podobało - głównie puszka na obiad - to sikała w buty, albo otwarte szuflady, albo świeże pranie na fotelu. Nic na to nie pomagało.
Teraz, jak pomyślę o niebezpieczeństwach, które czyhają na kota, nawet w ogrodzonym ogrodzie, to aż mi słabo, może skądś spaść, może się jakiś piec przywlec, może zeżreć jakąś trującą roślinę... (Z drugiej strony, wtedy dzieci się też tak puszczało na ogród, może w ogóle była mniejsza świadomość zagrożenia...)
W każdym razie, jeśli jeszcze nie odstraszyłam Was tą dosyć szczerą opowieścią, zapewniam, że dzisiaj do kota podchodzę znacznie mniej niefrasobliwie i mam nadzieję, że zapewniłabym mu tyle bezpieczeństwa, ile się dzisiaj da jakiemukolwiek stworzeniu zapewnić.
Patrzyłam teraz na mój balkon, na początku planowałam przybić siatkę gwoździami, ale teraz nie wiem, czy gwoździe nie za słabe na kota :/ Może jednak muszę zaprosić kolegów z wiertarką. To i drapak przy okazji się zbuduje.
Powiedzcie mi jeszcze - czy można karmić koteczkę niedrogim mięsem, "gorszym" mięsem z kurczaka (bez kości of kors)? Wydaje mi się, że to zdrowsze a nawet tańsze niż karmy typu Whiskas, gdzie zdaje się, jest więcej ulepszaczy niż mięsa?
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Pt mar 01, 2013 0:30
przez *anika*
Arian pisze:Nie wiem czemu, ale posty dodają mi się z opóźnieniem.
posty nowych użytkowników są sprawdzane i akceptowane przez moderatorów, stąd opóźnienie
ale nie wiem po ilu postach można już swobodnie pisać.
Arian pisze:Patrzyłam teraz na mój balkon, na początku planowałam przybić siatkę gwoździami, ale teraz nie wiem, czy gwoździe nie za słabe na kota :/ Może jednak muszę zaprosić kolegów z wiertarką. To i drapak przy okazji się zbuduje.
Oczywiście, że gwoździe za słabe!

Podałam wyżej linka do zdjęć mojego balkonu. Ja też pomysł brałam z innego profesjonalnego zabezpieczenia, ale nie wiem gdzie są te pierwotne zdjęcia (nie moje).
Taka konstrukcja jest chyba i najtańsza, najmniej widoczna z daleka (w przeciwieństwie do siatki zamontowanej na ramce - drewnianej lub metalowej) i najprostsza do wykonania.
Arian pisze:Powiedzcie mi jeszcze - czy można karmić koteczkę niedrogim mięsem, "gorszym" mięsem z kurczaka (bez kości of kors)? Wydaje mi się, że to zdrowsze a nawet tańsze niż karmy typu Whiskas, gdzie zdaje się, jest więcej ulepszaczy niż mięsa?
Poczytaj o diecie nazwanej BARF. Wychodzi tanio i dostarcza wszelkich potrzebnych składników odżywczych. Nie tak trudno karmę taką przygotować. Trzeba tylko mieć trochę miejsca w zamrażalniku i urządzenie którym można przerobić mięso i kości (?) na drobne kawałki.
Karmienie samym mięsem jest niewystarczające - brakuje w nim przede wszystkim witamin i minerałów.
Re: Jeszcze nie mam kota

Napisane:
Pt mar 01, 2013 0:37
przez Aga&Iskierka&Lady

miejsc niedostępnych dla kota w domu ... u mnie nie ma ... do tej pory się łudziłam, ale ostatnio Pumeczka z Zuzią udowodniły mi, że jestem w błędzie
Zanim zdecydujesz się na kota poczytaj jeszcze o "wyższości dwupaku nad 1 kotem" szczególnie jeśli wychodzisz codziennie na kilkanaście godzin i kot miałby być sam ... to nie oznacza, że próbuję Ci wcisnąć moje 2 kotki - o nie, NIC NA SIŁĘ !!! Ja sama zostałam przekonana do dwupaku i już wiem, że to najlepsze rozwiązanie a koszty utrzymania 1 i 2 kotków niewiele się różnią, bo jedzenia nie wyrzucasz przy 2, jak to czasem ma miejsce z 1 kotkiem ... Oczywiście -za szczepienia płacisz podwójnie, ale nie robisz tego co miesiąc

Nie będę się wypowiadała jako ekspert, bo się nim nie czuję, ale na pewno inne cioteczki przytoczą bardziej naukowe przykłady, powiem tylko tyle:
-kiedy wychodzisz do pracy 1 kot się nudzi, dwupak się sobą zajmie
-podobnie jest z wyjazdami, w związku z czym nie muszę się martwić nawet kiedy jadę gdzieś i nie będzie mnie 48 godzin ...
Niestety, mam w bliskiej rodzinie totalnie znudzonego jedynaka (moje argumenty Dużych nie przekonują) i uwierz mi - to jedyny kot, który stwarza problemy ...
