Strona 1 z 100

Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 21:27
przez Zosik
Wasia - porzucony przez nie wiadomo kogo i nie wiadomo dlaczego w mieszkaniu z kilkunastoma innymi kotami - przyjechał do nas 9 lutego. A właściwie przyjechał z nami, gdyż my - wariaci pojechaliśmy po niego hen za stolicę. Koledzy z pracy do tej pory pukają się w głowę i opowiadają znajomym, że trzeba być skrajnie nienormalnym, żeby jechać ponad 250km po "jakiegoś kota" (zwykłego! szarego! nierasowego! nieznanego pochodzenia!) A fe! :lol:
Tak więc my - ludzie skrajnie nienormalni, spaczeni i przez szatana opętani - postanowiliśmy zakocić nasze smutne i niepełne mieszkanie, jak również życie.

Z tego miejsca dziękujemy za zaufanie kotkinsowi i Neigh, albowiem oddały dobre kobiety zwierzę ludziom zielonym i niedoświadczonym, których jedyną zaletą były dobre chęci.

Pełni wiedzy książkowej, forumowej i mądrzy niezmiernie, jedynie w teorii - przywieźliśmy Wasię do "świętego miasta".
Jego wysokość całą drogę do nas mówił, a nawet rozmawiał z nami, ponieważ na każde pytanie udzielał odpowiedzi. My - nie dość, że nienormalni, to jeszcze niekumaci - za nic nie rozumieliśmy, co mówi, ale cieszyliśmy się jak dzieci, że w ogóle ma ochotę z nami gadać.
W domu, po wyjściu z transportera - Wasia rozpoczął zwiedzanie, które trwało około 2 minuty i zakończyło się na łóżku, gdzie złożył swoje futrzaste ciało oczekując miziania. Mizianie trwało do rana... Przerywane było ugniataniem i deptaniem, siadaniem na głowach i przejmowaniem kolejnych poduszek w poszukiwaniu najwygodniejszej.
Na drugi dzień w pracy byliśmy nieprzytomni, jakby w domu znowu było niemowlę...

Wasia jest z nami prawie 2 tygodnie, a nam się wydaje, jakby był od zawsze i zastanawiam się, jak to było bez niego... Pusto... smutno... nudno...
Co by nie napisać - dom był bez niego po prostu niepełny.

Dzisiaj Pan Prezes zajada surowe mięsko (wcina wszystko - kurze cycki, wątróbkę, serduszka, żołądki) i chrupie trochę suchego.
Mamy trochę problem z sikaniem. Siusia na stojąco i z tegoż to tytułu miałam co chwilę obsikaną ścianę, a więc i podłogę. Zmieniliśmy kuwetę na zakrytą, co Jaśnie Pan raczył od razu zaakceptować. Już jest lepiej, ale czasem coś wylatuje przez szczelinę. Spróbujemy zmienić żwirek - może w tym tkwi sedno sprawy.

Generalnie - kot-cudo. Potrafi się sfochować - obraził się po tym, jak sąsiadka wpadła na genialny pomysł zapoznania go ze swoją kotką, niezbyt przyjazną zresztą. Za narażanie go na stres gniewał się na nas przez trzy dni (nie pomagało tłumaczenie, że to nie był nasz pomysł 8O ). Nie spał w naszym łóżku i leżał całe dnie na parapecie, nie przychodząc do miziania.
Poza tym incydentem domaga się miziania bez przerwy, jak wracamy do domu widać go w oknie, a kiedy wchodzimy do domu już czeka w przedpokoju.
W nocy śpi z nami w łóżku mrucząc donośnie i całe noce uskutecznia przytulanie. Śpiąc wygląda jak dziecko - głowa na poduszce, a reszta ciała wyciągnięta i schowana pod kołdrą.
Rano przychodzi jeszcze do nas ludzkie dziecko, więc tak sobie śpimy aż do budzika w czwórkę i każdy walczy o kawałek kołdry.

Jutro wizyta u weta, a więc i wieści z frontu.
Wasia pozdrawia i dziękuje kotkinsowi i Neigh za znalezienie obsługi. Obsługa dziękuje za pomoc w odnalezieniu brakującego puzzla w naszej życiowo-domowej układance.

Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 21:33
przez Zosik
Wasia zwiedzający - minutę po wyjściu z transportera.
Obrazek

Dwie minuty później...
Obrazek

Drugi dzień po przyjeździe
Obrazek

Kolana TŻ najlepszym miejscem do spania na tym łez padole
Obrazek

Ale ma też inne wygodne części ciała... :lol:
Obrazek

A to ufo pod sufitem lub król Julian (zależy kto patrzy)
Obrazek

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 21:41
przez ewiczka
powodzenia z kiciakiem :kotek:

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 21:42
przez Alienor
Jesteście cudowni, wiecie :1luvu: . A zdjęcia super - widać od razu że pasujecie do siebie z Wasią :ok: .

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 21:49
przez Thorkatt
Rzeczywiście wygląda, jakby był z Wami od zawsze :ok:

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 21:56
przez Lillua
witamy się u Pana Prezesa Wasi :D
transportowy kolega Bazyli pozdrawia Wasię,
a my jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc w przyjeździe Naszego bazylcuda ;)
i życzymy abyście byli z Panem Prezesem szczęśliwi a On z Wami :mrgreen:

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:09
przez ManfredkotTusi
Ale fajne to pod sufitem :) . To zrobione specjalnie dla Pana Kota :?:
No i pozdrowienia od siostry Tigrusi :kotek:
Bo my jakby rodzina, z tego samego "miotu" :wink:

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:13
przez majencja
Nasz Poldek też szcza na stojąco :evil: Więc produkujemy ....qwety z rynna moczową :mrgreen:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
jest to pojemnik budowlany z przystrzelonym zszywaczem meblowym fragmentem z wykładziny :mrgreen:
jam to wymyśliła

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:23
przez Zosik
Dziękujemy wszystkim za dobre słowo! :D

Lillua pisze:witamy się u Pana Prezesa Wasi :D
transportowy kolega Bazyli pozdrawia Wasię,
a my jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc w przyjeździe Naszego bazylcuda ;)
i życzymy abyście byli z Panem Prezesem szczęśliwi a On z Wami :mrgreen:


Wasia dziękuje koledze Bazylowi i przesyła pozdrowieniowe mruczando! :D

ManfredkotTusi pisze:Ale fajne to pod sufitem :) . To zrobione specjalnie dla Pana Kota :?:

Tak w zasadzie jest to konstrukcja pod szafę przesuwną. Część szafy już stoi, a pozostała część czeka na kolejny ruch nadwornego majstra. Majster ma tempo realizacji projektów jak niemal każdy TŻ, tak więc Wasia wykorzystuje konstrukcję po swojemu i według uznania. Jak widać i gołe dechy mogą mieć zastosowanie, które nie sposób było przewidzieć :lol:

majencja pisze:Nasz Poldek też szcza na stojąco :evil: Więc produkujemy ....qwety z rynna moczową :mrgreen:

A propos nadwornego majstra - zaplanował podobny patent, ale nie chce ujawnić jak to ma wyglądać i z czego ma być wykonane. Pokazałam mu zdjęcia, więc może skorzysta z pomysłu, ale nie wtrącam się w pracę "miszcza" :lol:

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:25
przez Zosik
ManfredkotTusi pisze:No i pozdrowienia od siostry Tigrusi :kotek:
Bo my jakby rodzina, z tego samego "miotu" :wink:

Wasia pozdrawia siostrzyczkę! Co u niej? Czy można poczytać jakiś wątek? :)

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:26
przez kotkins
Pozdrowienia dla Wasi i Wasiowych:)
Mój Leoś tez sika na stojąco- jak tak sika to będzie sikał i tyle.
Kuweta kryta jest rozwiązaniem, najlepsza jest taka z klipsami z bokow, z okapem.
Prawdziwi faceci sikają na stojąco...

A dajcie znać co tam u weta...

Co do nienormalności- ja tam jechałam po Amelkę do Warszawy z Poznania...była taka brzydka, że Wasia przy niej to ósmy cód świata...warto było! :D

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:37
przez Zosik
majencja pisze:jest to pojemnik budowlany z przystrzelonym zszywaczem meblowym fragmentem z wykładziny :mrgreen:
jam to wymyśliła

Nie wiem, czy nie zredukowałam nieco poziomu męskiego ego, tkwiącego w szanownym TŻ, gdyż obejrzawszy zdjęcia orzekł, że "on wymyślił coś podobnego", w domyśle zapewne było "ale lepsze".
Muszę się zachwycić jak tylko wykona, co zaplanował i powiedzieć, że czegoś takiego jeszcze nie widziałam... :twisted: :mrgreen:

kotkins pisze:Pozdrowienia dla Wasi i Wasiowych:)
Mój Leoś tez sika na stojąco- jak tak sika to będzie sikał i tyle.
Kuweta kryta jest rozwiązaniem, najlepsza jest taka z klipsami z bokow, z okapem.
Prawdziwi faceci sikają na stojąco...

A dajcie znać co tam u weta...

Co do nienormalności- ja tam jechałam po Amelkę do Warszawy z Poznania...była taka brzydka, że Wasia przy niej to ósmy cód świata...warto było! :D


Dziękujemy i Wasia też by podziękował, gdyby nie spał chrapiąc przy tym... :o
Dzięki zakrytej kuwecie zredukowałam ilość sików na ścianie i podłodze, jednak nie pozbyłam się zupełnie. Może zmiana żwirku i genialna konstrukcja majstra nadwornego pomoże definitywnie.
I wracając do nienormalności - i do Białegostoku bym pojechała, bo walnięta jestem do granic niemożliwości. A w pracy i tak uważają mnie za kompletnego świra, bo chodzę wszędzie na nogach... Więc przypuszczam, że całodniowa wyprawa po "jakiegoś-tam kota" nie pogorszyła sprawy - tak, czy tak jestem skrzywiona :ryk:

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Śro lut 20, 2013 22:51
przez ManfredkotTusi
Zosik pisze:Wasia pozdrawia siostrzyczkę! Co u niej? Czy można poczytać jakiś wątek? :)

Bardzo proszę :) ale my to już rozgadani od 3 strony - bo wtedy przybyła :) :arrow: viewtopic.php?f=1&t=116931&p=9647473#p9647473

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Czw lut 21, 2013 0:45
przez ilgatto
Pozdrawiam krajan i przesyłam głaski dla Wasi. :D

Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

PostNapisane: Czw lut 21, 2013 3:05
przez Lidka
Fajnie się wątek zaczyna:)