Strona 1 z 14

Bazylek i Polcia - do zobaczenia Księżniczko! [*] help!

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 14:33
przez Lillua
Bazyli rozpoczął nowe życie.. W naszym domu.. Domu gdzie będzie (a właściwie już jest) kochany, szanowany, uwielbiany..
O wcześniejszym przykrym życiu na melinie zapominamy!!!
Bazylek jest z Nami od 9.02 tego roku.. czyli 2 dni, a kochamy Go wszyscy już bardzo mocno :D

Obrazek

Oprócz Bazylka mieszka z Nami Polcia, ok 8-letnia koteńka adoptowana 1.11.2011 roku z fundacji Chatul.

Obrazek
Polcia, nasza Księżniczka przeżywa teraz ciężkie chwile z racji przybycia Bazylka.. ale wspieramy dziewczynkę jak możemy.. mam wielką nadzieję, że będzie dobrze.. i jako tako się polubią.. Na wielką przyjaźń nie liczę, ale by żyli sobie razem nie stresując się swoją obecnością..

Jest jeszcze Nikusia- 10 letnia suczka jamniczka (a przynajmniej ktoś z Jej przodków jamnikiem był;)). Nika przyjechała do Mnie z mysłowickiego schroniska 9 lat temu..

Obrazek

Zauważyłam dzisiaj , że Bazyli bardzo boi się Niki.. biedny nie znał wcześniej psów.. mam nadzieję, że niedługo się przekona, że nic Mu z Jej strony nie grozi..
a Bazylek to nocny kotecek jest.. w dzień śpi i wychodzi tylko jak słyszy, że micha się napełnia ;)
i znów śpi.. a jak tylko zbliża się wieczór, to Bazyluś wychodzi.. i zwiedza.. wszystko.. szafy, umywalki, blat w kuchni.. no po prostu jest wszędzie.. i mimo, że kolejną noc nie spałam, to cieszę się ogromnie, że choć w nocy taki odważny z Niego chłopak :1luvu:

jak ogarnę dodawanie zdjęć, to będą ;) uff.. dodałam :)

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 15:14
przez Alienor
Cieszymy się że cudowny Bazyli znalazł tak cudowny domek :1luvu: . Oni z Polcią mogą się dogadać za kilka dni czy tygodni - łatwiej dogadać się parze mieszanej niż dwóm kocicom :ok: .

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 15:27
przez magaaaa
Lillua, Bazyli miał kontakt z psami kiedy był u mnie.
Przychodziła do mnie w odwiedziny koleżanka z dwoma psami i on początkowo warczał i syczał na psy, ale po bardzo krótkim czasie zaczął je traktować odgórnie - czyli olewał...
Daj mu trochę czasu, musi się przyzwyczaić do psicy, będzie dobrze.
A Polcia co na to wszystko?

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 15:54
przez Caragh
No to za aklimatyzację Bazylka :ok:

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 16:32
przez Lillua
to bardzo dobra wiadomość, że Bazyś miał kontakt z psami-nie wiedziałam. W takim razie jestem spokojniejsza..

a Polcia.. cóż.. to miało być tak, że Bazylek miał mieszkać chociaż ze dwa dni w pokoju córki. Mieli się nie widzieć z Polcią, tylko oswajać z zapachem.. ale Bazyl postanowił po jakiejś godzinie pobytu w tym pokoiku wyleźć dalej;) wypchnął jakoś te drzwi harmonijkowe i przylazł do pokoju, w którym spała sobie Polcia.. no i zaczęła syczeć, warczeć.. Nie dała się pogłaskać.. Płakać mi się chciało.. taki przykry widok..
a najlepsze, że Bazyli nic sobie z tego nie robił.. Ona syczała, a On do Niej podchodził zaciekawiony. Następnego dnia, czyli wczoraj Polka już nie była obrażona, mruczała i w ogóle.. dopóki nie poczuła na moich rękach zapachu Bazylkowego.. wtedy znów zaczęła syczeć na Mnie.. a dziś rano przyszła do Nas, wskoczyła na wyrko jak zawsze,były przytulanki i mruczanki.. mimo,że cały ten pokój jak myślę "pachnie Bazylkiem"..
No i Polka śpi teraz w szafie..

aha i jakby "zamienili się kuwetami" - Bazylek jak w ciągu dnia tajniaczy się pod łóżkiem to korzysta z kuwety,którą ma w pokoiku. Ale jak tylko wychodzi na wieczorno-nocne harce, to zawsze korzysta z kuwetki polciowej w łazience. A Poli mimo,że przyzwyczajona do kuwety łazienkowej, dziś przyszła zrobić kupsko w pokoiku, czyli kuwecie bazylkowej .
To źle czy dobrze?

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 21:59
przez Monika_Krk
Obrazek

Witam się w biegu-
bo ostatnio czas mnie pogania i jakby coraz mnie się skubaniutkiego robi.
Myślę , że to sprawa kosmitów :mrgreen:
No ale Bazyla przyleciałam cmoknąć w pysiek i będę was odwiedzać :ok:
Przesympatyczny dom z cudownymi zwierzakami i ucałowania dla córeczki
o nieziemskiej urodzie ode mnie.
Bazyl jest piękny, opowiadajcie tak jak wam czas pozwoli o nim i o wyczynach waszego stada :ok:

Buziaki


PS I chcę po raz kolejny powiedzieć, że tak jak mnie Zojka w domu Yoko zwaną wybrała i zawołała z Warszawy, tak samo was Bazyl
zaczarował z daleka. I mamy koty idealne. Mówię wam to są czary 8) :lol: idę kupić miotłę.

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 22:03
przez Alienor
Lillua - to normalnie. Takie "oswajanie" terenu. Będzie dobrze, tylko musi to potrwać kilka dni, żeby się kociarstwo dogadało.
I koniecznie głaszcz dużo i "dopieszczaj" Polcię - niech wie, że nadal jest ważna i kochana :ok:

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Pon lut 11, 2013 22:18
przez ManfredkotTusi
Ja czekam na zdjęcia i przebieram już nogami :wink:

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 8:58
przez kotkins
Bazyl jest persem, nie będzie się bijał z KOTAMI:)
U persów agresywne bywają raczej dziewczyny,faceci to pacyfiści.A tryb życia z nocnego na dzienny zmeini jak się dowie,że "tu kotów nie biją".Poczekajcie,spokojnie.
Też poproszę zdjecia pana na włościach.
Jednak w niewielkiej części czuję się "siłą sprawczą" bazylkowego domu...w jakiejś maluteńkiej części, bo to zasługa Lillua,Magiii i Neigh głównie:)
No I "wasiowych" co to kota z Warszawy do Częstochowy przerzucili.
Lillua- dołączyłąś do naszego grona persiarzy, zapraszam na wątek jamnika Melona.Tam pełno persów...i jamnik.
Czyli w temacie.
Pokaż koniecznie swoją jamnicę, jestem fanką jamnikowatych tak jak persowatych.

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 11:34
przez Lillua
Monika_Krk pisze:No ale Bazyla przyleciałam cmoknąć w pysiek i będę was odwiedzać :ok:
Przesympatyczny dom z cudownymi zwierzakami i ucałowania dla córeczki
o nieziemskiej urodzie ode mnie.

o witamy witamy :D bardzo dziękujemy i jeszcze raz dziękuję za wizytę Monika-masz wielki udział w naszym teraźniejszym szczęściu.. i bardzo miło było poznać ;)

Alienor pisze:I koniecznie głaszcz dużo i "dopieszczaj" Polcię - niech wie, że nadal jest ważna i kochana :ok:

Tak, ciągle Jej powtarzam, że jest najważniejszą Księżnisią, Ona tu rządzi itp :) dużo głaskam i przytulam.. a potem lecę ukradkiem, żeby nie widziała do Bazylka, bo On też musi czuć się Kochany.. ale ciii.. ;)

kotkins pisze:Jednak w niewielkiej części czuję się "siłą sprawczą" bazylkowego domu...w jakiejś maluteńkiej części, bo to zasługa Lillua,Magiii i Neigh głównie:)
No I "wasiowych" co to kota z Warszawy do Częstochowy przerzucili.

Ależ Szanowny skromny Kotkinsie masz ogromny udział :D

kotkins pisze:Lillua- dołączyłąś do naszego grona persiarzy, zapraszam na wątek jamnika Melona.Tam pełno persów...i jamnik.
Czyli w temacie.


będę zaglądać na wątek i czuje się dumna, żem persiarą została ;)

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 11:42
przez Lillua
Bazyś w swoim żywiole :)

Obrazek

i Bazyś do zacałowania!!!!!!

Obrazek

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 15:29
przez magaaaa
Lillua pisze:Obrazek

Tak mi robił na kolanach.
Wiesz teraz czemu tak ciężko mi go było oddać?
:mrgreen:

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 15:42
przez kfiatek 1983
No słodziak czysty :1luvu:

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Wto lut 12, 2013 21:17
przez Lillua
magaaaa pisze:Wiesz teraz czemu tak ciężko mi go było oddać?


wiem.. doskonale rozumiem, On naprawdę jest wyjątkowy!!

i chciałam się pochwalić, że Bazylek spędził ze Mną dzisiejszy poranek :D
robiliśmy razem kawkę, potem pomagał w sprzątaniu.. przed południem poszedł sobie na drzemkę, a popołudniu znów przyszedł towarzyszyć w kuchni :D
I cieszę się ogromnie, bo jeszcze wczoraj nie było mowy o takiej aktywności w ciągu dnia, wychodził tak po 20-tej i buszował po mieszkaniu jak wszyscy spali. A nad ranem udawał się do swej podłóżkowej kryjówki i nie licząc przerw na jedzonko spał cały dzień..
I bawiliśmy się troszkę dzisiaj..
właśnie przyszedł się przytulić, Skarbuś kochany!!
a Polusia leży sobie po drugiej stronie łóżka, zerka czasem na Bazysia ale ogólnie śpi w miarę wyluzowana..
Wcześniej też byli razem w kuchni.. Poli na stole, Bazyl na szafce a ja między Nimi i głaskałam dwa ogony jednocześnie.. nie było żadnych syków :D
Cieszyłam się jak małe dziecko ;)

Re: Bazyli i Polcia

PostNapisane: Śro lut 13, 2013 10:12
przez Lillua
Bazylek powoli przekonuje się, że jest bezpieczny..
Ja nic nie przyspieszam, wszystko to co się dzieje, to Bazylka wola..
Sam przychodzi się przytulać, chodzi za Mną do łazienki, siedzi na blacie lub w zlewie gdy jestem w kuchni..
KOCHAM!!
W nocy spał.. coraz więcej wychodzi w ciągu dnia, więc w nocy musi odespać..
Cieszy Mnie to bardzo, bo znaczy, że czuje się pewniej i bezpieczniej.. No i mogę spać :lol: