Ryś i Yoko w jednym stali domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 10, 2017 21:28 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

No bo w poprzednim mieszkaniu nie miałam miejsca na inną choinkę a w tym jeszcze się nie zmobilizowałam do nabycia "normalnej", no i ozdoby trzeba by pokupować bo nie mam :roll:

O jeszcze coś wrzucę 8)

Prawdziwa kobieta zawsze odnajdzie się w butach albo tzw. kot w butach :wink:
Obrazek

Kobieto, ja myślę, że jednak bym się mógł tu zmieścić
Obrazek

Relaksik w plamie słońca
Obrazek

Spanko w nowym łóżeczku
Obrazek

Coś czuję, że ktoś chciałby mnie pocałować w ciapę nabrzuszną 8)
Obrazek


A dzisiaj w ogóle była akcja z Bolkiem ze starego podwórka. Pojechałam z jedzeniem i miałam przy okazji na mieście coś załatwić. Zeszłam z jedzeniem do budek, patrzę a Bolek ma całe oko chore (chyba ropa i powieka trzecia mu wyszła, półprzymknięte i załzawione). Miałam opcję albo pojechać do domu po tabletki albo dzwonić do kumpeli czy jeszcze ma jakieś w domu i podejść do niej (niestety nie odebrała jak dzwoniłam, oddzwoniła jak już było po całej akcji) albo jechać szybko do pobliskiego weterynarza po receptę i biegiem do apteki. Wybrałam ostatnią opcję, dał mi też krople do oka dla niego. Leciałam do apteki a potem z powrotem do podwórka, musiałam jeszcze kupić tackę winstona w rossmannie koło apteki żeby mieć go na co zwabić i gdyby nie dał się obsłużyć to w jedzeniu mu dać tą tabletkę ale udało mi się tak, że wyszedł z budki do tej miski z puchą i jak jadł to go złapałam za chabety i wsadziłam tabletkę w paszczę, od razu też mu zakropiłam oko. Nie wiem czy jutro uda mi się też to tak sprawnie przeprowadzić, tym bardziej że może się już spodziewać co dla niego zaplanowałam, najwyżej dostanie tabletkę w jedzeniu a oka mu nie zakroplę. A dopiero co mu boloka na łepie wyleczyłam. Dzikula na razie zdrowa..... tfu tfu
W zasadzie dzięki Bolkowi na mieście nie załatwiłam tego co miałam do załatwienia a do domu wróciłam duuużo później niż miałam w planie.... życie :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sty 10, 2017 21:32 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

Ale łóżko mają Twoje koty Oo Te małe w łapki :) Elegancja francja u Ciebie :) Ryszardzie, Yoko prawdziwa z Was aryskotracja :)
Za zdrowie Bolka :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 14, 2017 19:08 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

W końcu dzisiaj Bolek ma normalne oko. A w planie już było, że w poniedziałek jadę z transporterkiem i będzie łapany i do weterynarza.
Krople udało mi się tylko pierwsze trzy dni zapodać, w pierwszy dzień normalnie, w drugi mu kropnęłam chyba bardziej koło oka niż do oka a w trzeci masakra bo jak mu kropiłam to zamknął oko i chyba mu na zamknięte kropnęłam a dłużej już go nie umiałam utrzymać, on waży tak na oko koło 8-9kg i jest zwyczajnie wielki i nie za bardzo współpracujący. Od czwartego dnia nie było mowy o kroplach bo jak tylko widział, że trzymam je w ręku to omijał mnie szeroki łukiem. Tabletki w jedzeniu ładnie zjada, jeszcze mu przez kilka dni będę dawała, wczoraj jeszcze miał to oko jakby trochę przymknięte ale już bez wydzieliny a dziś w zasadzie oko jak nowe (tfu, tfu).
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sty 17, 2017 20:39 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

A jak teraz oczko?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 17, 2017 21:56 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

eleganckie 8) .... tfu, tfu
Nadal wygląda trochę jak ofiara losu bo ma jeszcze nie do końca zarośnięty placek na głowie bo tym boloku co tam miał wcześniej, ale to też ma już zagojone.
Ja za to dzisiaj prawie orła wywinęłam jak schodziłam do nich na dół do budek bo schody całe oblodzone. Tam nikt nie posypuje bo teoretycznie nikt z tych schodów nie korzysta (oprócz kotów) a ja tam muszę zejść bo miskę z chrupkami chowam im do budki do środka, inaczej te ku...skie gołębie wszystko wyjadają :evil:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sty 17, 2017 22:03 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

No to mu beretkę kupić trza :ryk: :mrgreen:

Współczuję prawie orła - człowiek nie walnie na ziemię, ale zawału od tego dostanie, bo to jest takie ściśnięcie serca zawsze :D Dobrze, że nie upadłaś!

Faktycznie z gołębiami problem :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 31, 2017 22:09 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

Ryszardy lubią kajzerkę z dżemem ananasowym :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lut 02, 2017 10:42 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

sabianka pisze:Ryszardy lubią kajzerkę z dżemem ananasowym :roll:

Ojej, no kazdy ma swoje smaczki jakies.
Tosia uwielbia brzeg od pizzy i chipsy. Te ostatnie oblizuje z soli i jej daje kawaleczek.
Brzeg pizzy mi raz lapa zgarnela z talerza, porwala i zezarla :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw lut 02, 2017 10:45 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

Kaja oblizuje każde ciasto z wierzchu.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10879
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 02, 2017 10:53 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

chipsy Ryszard też lubi, i jeszcze ciasta - najbardziej jogurtowe albo szarlotkę (tortowe zdecydowanie nie), Yoko natomiast w zasadzie nie interesuje się wcale ludzkim jedzeniem
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt lut 03, 2017 18:05 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

Koty lubia ciasta drozdzowe. Wydaje mi sie, ze przez drozdze :)
Dzem ananasowy fiu fiu :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lut 04, 2017 13:04 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

U mnie nie ma drożdżowego, bo nie lubię i nie jadam.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10879
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 26, 2017 21:48 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

W piątek jak wróciłam z roboty Yoko mi uciekła. Po robocie byłam jeszcze na zakupach i jak wchodziłam do domu z dwiema siatkami widziałam, że ma w oczach plan ucieczki ale tak weszłam, że byłam pewna, że zablokowałam tą szparę siatkami. No i wypakowałam zakupy, przebrałam się w dresy, koci kibel posprzątałam i zdałam sobie sprawę, że Ryszard się ciągle koło mnie kręci a łaciatej nigdzie nie widać. Przeszukałam całe mieszkanie i nic, otworzyłam drzwi a ta wparowała jak z pracy wystrzelona. Nie mam pojęcia jak i w którym dokładnie momencie udało jej się jednak pitnąć. Najbardziej mnie przeraża, że pobiegnie na 11 piętro i tam już kiszka bo jest łącznik na 3 klatki.

Dzisiaj z kolei znowu nie mogłam jej jakiś czas znaleźć (a wychodziłam z domu) i w akcie desperacji poleciałam na to 11 piętro szukać, jak wróciłam Ryszard stał przy szafie a ta małpa siedziała tam zamknięta, a jak wołałam to nic się nie odezwała :evil:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie mar 26, 2017 23:37 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

Haha, ale Cie koty robia w balona :ryk: ale pociesz sie, ze moja Marysia tez wyje pod drzwiami teraz nagle. Ciagle chce wychodzic, a jej sie to nie zdarza. A Toska wiesza sie na klamce z okna. Wlaczyl sie kotom tryb wloczykija :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto mar 28, 2017 12:02 Re: Ryś i Yoko w jednym stali domu

sabianka pisze:W piątek jak wróciłam z roboty Yoko mi uciekła. Po robocie byłam jeszcze na zakupach i jak wchodziłam do domu z dwiema siatkami widziałam, że ma w oczach plan ucieczki ale tak weszłam, że byłam pewna, że zablokowałam tą szparę siatkami. No i wypakowałam zakupy, przebrałam się w dresy, koci kibel posprzątałam i zdałam sobie sprawę, że Ryszard się ciągle koło mnie kręci a łaciatej nigdzie nie widać. Przeszukałam całe mieszkanie i nic, otworzyłam drzwi a ta wparowała jak z pracy wystrzelona. Nie mam pojęcia jak i w którym dokładnie momencie udało jej się jednak pitnąć. Najbardziej mnie przeraża, że pobiegnie na 11 piętro i tam już kiszka bo jest łącznik na 3 klatki.

Dzisiaj z kolei znowu nie mogłam jej jakiś czas znaleźć (a wychodziłam z domu) i w akcie desperacji poleciałam na to 11 piętro szukać, jak wróciłam Ryszard stał przy szafie a ta małpa siedziała tam zamknięta, a jak wołałam to nic się nie odezwała :evil:

Hahah super.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 26 gości