Strona 1 z 101

Mała Wielka Tosia ♥

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 10:55
przez vanesia1
Wszyscy mają wątek - mam i ja :)
Witam wszystkich i przedstawiam Wam moją Tosię.

O Tosi usłyszałam po raz pierwszy od koleżanki z pracy, która bardzo intensywnie poszukiwała dla niej domu.
Usłyszałam, że 3 miesięczna kotka po wypadku szuka kochającego właściciela. Z miejsca odmówiłam, bo gdzie tam kot do bloku, podrapie meble, obsika dywany a jakby tego było mało to jeszcze ma humory i przyjdzie się przytulić wtedy jak mu się zachce. Po 12 latach spędzonych z ukochaną suczką, która zmarła na raka, w życiu nie zamierzałam mieć kota. Dla świętego spokoju jednak obiecałam, że pójdę ją zobaczyć, to nic nie kosztuje, potem znowu odmówię i będzie po sprawie.

Jednak przewrotny los chciał, że już od pierwszej chwili kiedy ją zobaczyłam, wiedziałam, że wrócę z nią do domu ;)
Weterynarz położył przede mną małą, czarną kulkę, ze zlepionym futerkiem. Wystarczyło ledwo dotknąć łebka a Tosia przyklejała się do dłoni i miziała łebkiem po ręce, jakby sama chciała się pogłaskać.

Obrazek

Okazało się, że Tosia jako mały, prawdopodobnie bezpański kot, została potrącona przez pędzący samochód i oberwała w miednicę, która się złamała. Jakby tego było mało, właściciel samochodu przerzucił ją przez ogrodzenie na najbliższą posesję i odjechał. Właściciel domu, do którego przez ponad tydzień docierały cichutkie piski z ogrodu, postanowił wreszcie sprawdzić skąd one dochodzą. Tam, pod stertą mokrych, gnijących liści znalazł już prawie nieżywą Tosię i pojechał oddać ją do weterynarza. Tosia została podleczona, nawodniona i odżywiona i czekała na nowy dom. Nadal była bardzo słabiutka a uraz miednicy sprawił, że zawsze będzie już kuleć na jedną łapkę. Poza tym, wskutek wypadku lub późniejszego przerzucenia przez ogrodzenie, doznała urazu mózgu, wskutek czego ma teraz dość częste drgawki łapek i całego ciała.

Obrazek

Trzy tygodnie temu, Tosia zamieszkała u mnie. Przemeblowałam cały pokój z myślą o niej, urządziłam go tak, żeby był dla niej bezpieczny i wygodny. Jest kochanym, miłym ale też odrobinę zadziornym kocurkiem. Przez pierwsze kilka dni nie odstępowała mnie na krok, teraz jest już bardziej samodzielna.
Wpadłam po uszy i nie wyobrażam już sobie mojego domu bez Tośki :)






Moja kotka dostała przedwczoraj zastrzyk, ponieważ okazało się, że ma tasiemca. Od tamtej pory zachowuje się dziwnie, jest bardzo osowiała i nieswoja. W ogóle nie interesuje ją zabawa, wczorajszy dzień od rana do wieczora przespała, noc również. Je bardzo mało, pije troszkę więcej ale też nie tyle co zwykle. Poza tym, nie wiem czy to w przypadku kota możliwe, ale mam wrażenie, że kicha i kaszle.
Martwię się o nią okropnie, aż mi się serducho kroi jak na nią patrzę.. :( czy to możliwe, że zastrzyk tak działa na kota?
Bardzo proszę o pomoc :(

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 10:57
przez piccolo
A dlaczego nie spytasz weterynarza, który kotu zastrzyk podawał?

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 10:59
przez Myszka.xww
A co w tym zastrzyku było podane?
Co weterynarz mówi o stanie kota?

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 10:59
przez ASK@
Do weta na JUŻ!
Robale mogą zatruć organizm bardzo, bardzo. To znaczy toksyny rozkładających się robali. Może wystąpić wszystko .
Załatwiła się?Daj jaj parafiny bo musi zrobić kupę.Nie może sie zatkać.
Mam teraz kota co ledwo wyszedł z życiem po odrobaczeniu. Kroplówki, płukania, antybiotyki,lewatywy,dokarmianie na siłe...Horror.
Do weta!

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:03
przez vanesia1
Mój weterynarz chyba ma mnie za panikarę i uważa,że przesadzam. Kiedy zgłaszam się z jakimś problemem i jestem zaniepokojona, zawsze dziwnie to komentuje :/
Pójdę napewno, choćby nie wiem co, ale czynne jest dopiero od 13:00 więc jeszcze chwilę muszę poczekać. Robiła kupkę, wczoraj jeden raz, później raz w nocy a dzisiaj jeszcze nie. Nie mam pojęcia jaki zastrzyk dostała, bo mi nie powiedział. Nie mówił też, że kot może się po nim źle czuć, dlatego pytam Was :( Generalnie niewiele powiedział :/ Teraz jestem zła... mogłam na siłę dopytać, ale nie przypuszczałam, że coś może być nie w porządku :(

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:08
przez ASK@
kot po odrobaczeniu ma prawo źle się czuć.Nie może zatkać sie i nie może odwodnić.Trzeba bardzo uważać. Czasem martwe robale "blokują" drogi oddechowe czy jelita.Toksyny trują organizm.

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:09
przez Myszka.xww
Wszelkie podane leki, diagnozy, zabiegi, szczepienia i odrobaczania powinny być wpisane w książeczkę.

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:10
przez vanesia1
Ja nie mam żadnej książeczki :( Taką książeczkę zakłada weterynarz? Mam o nią poprosić?

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:11
przez ASK@
vanesia1 pisze:Ja nie mam żadnej książeczki :( Taką książeczkę zakłada weterynarz? Mam o nią poprosić?

Powinnaś mieć książeczke u siebie.

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:14
przez Myszka.xww
vanesia1 pisze:Ja nie mam żadnej książeczki :( Taką książeczkę zakłada weterynarz? Mam o nią poprosić?

Książeczkę powinnaś dostać od weterynarza (czasem trzeba za nią kilka złotych dodatkowo zapłacić) przy pierwszych zabiegach lub dostać ją wraz z kotem od poprzedniego opiekuna. Książeczkę powinnaś mieć u siebie i zabierać na wizyty do weterynarza. Za każdym razem podawać ją do uzupełnienia weterynarzowi.
I tak, jeśli jej nie masz, poproś.

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:18
przez andorka
Radziłabym poszukać innego weta, bo ten nie wygląda na za bardzo kompetentnego.
Lekarz, który "komentuje" niepokoje własciciela zwierzaka dla mnie byłby skreślony.
Skąd jesteś? Może ktoś Ci podpowie lepszego weta z Twojej okolicy

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:26
przez Myszka.xww
andorka pisze:Radziłabym poszukać innego weta, bo ten nie wygląda na za bardzo kompetentnego.
Lekarz, który "komentuje" niepokoje własciciela zwierzaka dla mnie byłby skreślony.
Skąd jesteś? Może ktoś Ci podpowie lepszego weta z Twojej okolicy

Mój komentuje, ba, nawet się ze mnie naśmiewa. Ale znamy się naście lat i dziesiąt zwierzaków. I zawsze mi mówi czym leczy, co podaje i jaki ma plan kuracji oraz co dokładnie zwierzakowi dolega.

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:30
przez ASK@
Myszka.xww pisze:
andorka pisze:Radziłabym poszukać innego weta, bo ten nie wygląda na za bardzo kompetentnego.
Lekarz, który "komentuje" niepokoje własciciela zwierzaka dla mnie byłby skreślony.
Skąd jesteś? Może ktoś Ci podpowie lepszego weta z Twojej okolicy

Mój komentuje, ba, nawet się ze mnie naśmiewa. Ale znamy się naście lat i dziesiąt zwierzaków. I zawsze mi mówi czym leczy, co podaje i jaki ma plan kuracji oraz co dokładnie zwierzakowi dolega.

moi też gadają.Ale bez szemrania odbierają telefony w środku nocy i wysłuchują moich panik.Albo po wizycie jeszcze nascie razy dzwonię bo o czegoś jeszcze nie dopytałam.
Prócz książeczek mam zeszyt założony dla kotów.Z literkami.Pod każdą jest odpowiedni kot.Tam weci wpisują swoje zalecenia jak nie mamy ksiażeczek przy sobie. Nauczyłąm sie tego po dzieciaku co to nocami po różnych zdrowotnych instytucjach latał. A nie zawsze wypisy dawali.

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 11:59
przez andorka
Ale zaprzyjaźniony znany od wielu lat wet to całkiem co innego.
Ja przynajmniej z wypowiedzi vanesia1 odebrałam, że ona nie jest z tego zadowolona, stanowi to dla niej dyskomfort w trakcie wizyty

Re: Mój kot jest chyba chory? :(

PostNapisane: Wto gru 11, 2012 13:17
przez A_Clockwork_Orange
mam glupie pytanie, mianowicie
czy człowiek moze zarazić się kocim tasiemcem?

moja ma na szczęscie chyba "tylko" zwykle robaki.
ale pytam na wszelki wypadek :roll: