Sisajka i Jimmy - to już rok!

Stało się. Zakociliśmy się. Kotka maleńka, około 2 miesięcy. Złapana na budowie z matką i rodzeństwem. W fazie oswajania. Mnóstwo pytań, wątpliwości i niewiadomych. Przetrzepuję kocie ABC wzdłuż i wszerz...
- nie wiem ile taka kotka powinna jeść. Kupiliśmy jej suchą PerfectFit - na początku obchodziłą szerokim łukiem. Na rosół z gotowanym indykiem się rzuciła jakby rok nie jadła. I na każde domowe się tak rzuca. Po jakimś czasie i suchego pochrupała. Ale jak dam jej gotowane mięsko to ona pochłania a za chwilę miaukuni, że mało... Muszę dziś spróbować pomieszać z ryżem i marchewką. Nie wiem na jakie kawałki jej to kroić żeby sobie krzywdy nie zrobiła bo ona się rzuca na to i połyka więc kroję drobno...
- kuweta - bez problemu. Wie do czego służy. Ale jest zarobaczona. Ma wielki brzuch, reszta to skóra i kości. I chyba glisty w kupkach. Albo tasiemce. Wczoraj się wiły, dziś znalazłam takie małe suche... Weterynarz w planie za pół godziny. Muszę odrobaczyć ją i się dowiedzieć co z nami.
- ma jakiś sentyment do dzieci. Upodobała sobie ich pokój i najpierw siedziała u nich pod łóżkiem a potem zaczełą wychodzić i się bawić zabawkami na podłodze. W nocy mordowała Kubusia Puchatka. A potem spała na kołdrze najmłodszej córeczki (czyli cała pościel do prania, prawda?)
Urządza czasem jakieś dzikie galopady za niewidocznym obiektem. Jak się do niej schylam to ucieka a za chwilę wygląda ciekawie. Już parę razy o nogi mi się otarła, sama. Wzięta na ręce czasem zwiewa a czasem się układa i mruczy. Nie pozwala się tknąć po brzuchu, zaraz atakuje ale tak delikatnie. Chwyta ząbkami mój palec i próbuje gryźć. Nie pozwalam bo to chyba jeszcze za wcześnie na wymianę zębów, co? Więc to podgryzanie to tylko zabawa. A może powinnam pozwolić bo przecież ona jest sama, bez mamy, bez rodzeństwa, z kim się ma bawić, walczyć...?
Nie mam pojęcia jak zajmować się taki małym kociakiem więc będę wdzięczna za wszystkie rady
Bo kocie ABC fajne jest ale tam jest tyle tego, że zanim się przez wszystkie posty przekopię to Mała mi dorośnie i czas na sterylkę będzie
A wiele z Was zajmowało się kociętami, wychowywało więc może choć linka podrzućcie, gdzie coś wartościowego, coś ciekawego... Bo przygotowywałam się na przyjęcie kota ale teraz jak już go tu mam to tysiąc nowych pytań się ciśnie do głowy i na nie wszystkie umiem odpowiedzieć...
- nie wiem ile taka kotka powinna jeść. Kupiliśmy jej suchą PerfectFit - na początku obchodziłą szerokim łukiem. Na rosół z gotowanym indykiem się rzuciła jakby rok nie jadła. I na każde domowe się tak rzuca. Po jakimś czasie i suchego pochrupała. Ale jak dam jej gotowane mięsko to ona pochłania a za chwilę miaukuni, że mało... Muszę dziś spróbować pomieszać z ryżem i marchewką. Nie wiem na jakie kawałki jej to kroić żeby sobie krzywdy nie zrobiła bo ona się rzuca na to i połyka więc kroję drobno...
- kuweta - bez problemu. Wie do czego służy. Ale jest zarobaczona. Ma wielki brzuch, reszta to skóra i kości. I chyba glisty w kupkach. Albo tasiemce. Wczoraj się wiły, dziś znalazłam takie małe suche... Weterynarz w planie za pół godziny. Muszę odrobaczyć ją i się dowiedzieć co z nami.
- ma jakiś sentyment do dzieci. Upodobała sobie ich pokój i najpierw siedziała u nich pod łóżkiem a potem zaczełą wychodzić i się bawić zabawkami na podłodze. W nocy mordowała Kubusia Puchatka. A potem spała na kołdrze najmłodszej córeczki (czyli cała pościel do prania, prawda?)
Urządza czasem jakieś dzikie galopady za niewidocznym obiektem. Jak się do niej schylam to ucieka a za chwilę wygląda ciekawie. Już parę razy o nogi mi się otarła, sama. Wzięta na ręce czasem zwiewa a czasem się układa i mruczy. Nie pozwala się tknąć po brzuchu, zaraz atakuje ale tak delikatnie. Chwyta ząbkami mój palec i próbuje gryźć. Nie pozwalam bo to chyba jeszcze za wcześnie na wymianę zębów, co? Więc to podgryzanie to tylko zabawa. A może powinnam pozwolić bo przecież ona jest sama, bez mamy, bez rodzeństwa, z kim się ma bawić, walczyć...?
Nie mam pojęcia jak zajmować się taki małym kociakiem więc będę wdzięczna za wszystkie rady

