Strona 1 z 13

Już nie-nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz u Asia_81:))

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 15:11
przez anita5
Bambosz ma około 3-4 lat. Został oddany do schroniska w Katowicach, gdzie zupełnie sobie nie dawał rady. Nie jadł, siedział nieruchomo w stanie niemal katatonii. Zaczął mieć problemy z sierścią. Całymi dniami popłakiwał. Było z nim bardzo kiepsko, lada chwila byłoby po nim. Nie mógł zrozumieć swojej sytuacji, przerażenie go obezwładniało, nie chciał tak żyć. No i przyjechał do mnie... Zaczął od razu pięknie jeść, bawić się.
Ale ten jego jakiś smutek pozostał. Bambosz czekał na swoich ludzi. Wydawało się, że się doczekał, znaleźli się ludzie, którzy dali mu dom - niestety, w momencie, gdy Bambosz zachorował, oddali go z powrotem. Było to dla niego bardzo ciężkie przeżycie, kolejna zmiana, kolejny zawód, i do tego pobyt w klinice, gdzie lekarze starali się mu pomóc, a było z nim bardzo źle. Myślałam, że po kocie, przestał produkować mocz, był cewnikowany, długo leczony...
W tej chwili Bambosz kończy leczenie ostrego stanu zapalnego pęcherza, jest na specjalnej karmie i ma przejść kolejne kontrolne badanie usg. Jego stan się poprawia, co pokazało ostatnie badanie, a Bamboszek ma obecnie dobry humor i czuje się nieźle.
Jest przekochanym kotem, bardzo dorodnym, bo waży około 7 kg, ma piękne, gęste, bardzo czarne futerko i tajemnicze, 'nakrapiane ' oczy. Jest bardzo przytulaśnym kocurkiem, uwielbia kłaść głowę na ręce człowieka, mruczeć i tak zasypiać - czuje się wtedy wyraźnie bezpieczny.
Jest kotem bezproblemowym, doskonale korzysta z kuwety, jest czyściutki. Nadaje się dla kogoś kto długo pracuje, Bambosz będzie wiernie czekał, drzemiąc. Może mieszkać z innym, spokojnym kotem, bo lubi towarzystwo. Jest gadatliwy, dużo opowiada i stara się 'powiedzieć', o co mu chodzi. Jest bowiem Bambosz kotem towarzyskim, ale nienachalnym.
Bamboszek jest odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany, ma książeczkę zdrowia. Miał robione badania krwi, jest zaszczepiony na grzybicę.

Dodam jeszcze, że z uwagi na moją trudną sytuację osobistą bardzo proszę o pomoc w szukaniu mu DS albo innego DT. Bambosz i ja potrzebujemy pomocy.
Bambolek ma ogłoszenia zrobione przez kochane Mahob i Korciaczki, ale niestety jak dotąd nie ma kompletnie odzewu... :cry:

A to fotki Bamboszka jeszcze z katowickiego schroniska, zrobione przez Korciaczki (ja niestety nie umiem zrobić mu ładnego zdjęcia):

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 15:58
przez Mała1
melduję się w bamboszkowym domku
Będe kibicowac w znalezieniu mu domku, postaram sie jutro tez zrobic ogłoszenie papierowe do rozwieszania

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 16:02
przez puskas1
Bamboszku kochany :ok: :ok: :ok:
Mała prześlij mi proszę takie ogłoszenie, wydrukuję i porozwieszam

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 16:15
przez Erin
Cześć śliczności :)
Niech ten wymarzony Domek już się znajdzie :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 17:23
przez charm
kochany Bamboszku :1luvu:
mocne kciuki :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 17:30
przez hutek
:ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 18:09
przez Bazyliszkowa
Trzymam za dom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 18:35
przez amyszka
Melduję się :1luvu:
Może jutro jakiś banerek zrobię :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 20:11
przez AgaPap
I ja się melduję u naszego kochanego grubaska. Mam nadzieję, że ten najlepszy dom znajdzie się niebawem :ok: :ok: :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Nie paź 28, 2012 21:56
przez Sierrrściuch
Chyba przestanę wchodzić na to forum, każda wizyta tutaj mnie dobija. Dlaczego "podaż" kotów tak dramatycznie przewyższa "popyt" na nie? Dlaczego ludzie są tak skrajnie głupi i nieodpowiedzialni? Kiedyś byłam świadkiem podobnej sytuacji w schronisku - starsza pani wzięła psa, ale po kilku dniach (nie wiem, może tygodniach) pies się rozchorował. Pani zbulwersowana przywlokła wręcz przerażonego psa, wrzeszcząc, że ona nie będzie "chodzić" koło chorego psa, bo jest emerytką.
Życzę takim ludziom, aby w kryzysowej sytuacji, w chorobie, nieszczęściu albo na starość, czyli w sytuacji, kiedy są bezbronni i stanowią potencjalny "ciężar" - zawiedli i opuścili ich bliscy - partnerzy, dzieci.

Koty w schroniskach martwią mnie szczególnie - fatalnie znoszą warunki schroniskowe - smutny przykład Bambosza to potwierdza.
Kotuch podbił moje serce! Ja w ogóle lubię grube koty :1luvu: Będę obserwować wątek i dalsze losy Bambosza. Oby znalazł troskliwy i odpowiedzialny dom. Ogromnie żałuję, że nie mogę mieć drugiego kota...

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Pon paź 29, 2012 11:38
przez amyszka
Banerek dla Bamboszka :1luvu:


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hnnv1][IMG]http://i.imgur.com/StCQN.gif[/IMG][/url]



:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Pon paź 29, 2012 11:50
przez czarno-czarni
jestem. Duże, czarne , w moim typie :-)

a może póki co , ktoś go wirtualnie adoptuje?

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Pon paź 29, 2012 11:58
przez Erin
Cześć Bamboszku! :)
Hopsamy po domek :ok:

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Pon paź 29, 2012 12:54
przez artux
Będę zaglądał, na razie brakuje pomysłów. Przydałby się jakiś cud.

Re: Nieszczęsny, kochany, grubiutki Bambosz prosi o pomoc...

PostNapisane: Pon paź 29, 2012 13:14
przez ASK@
I ja jestem z kciukasami.
Mocnymi :ok:

Kiedyś miałam telefon o kota.Na pytanie czy zdrowy odpowiedziałam,że na obecną chwilę tak. Kolejne pytanie mnie powaliło:ona go weźmie ale z pisemną gwarancją ,że kot NIGDY się nie rozchoruje!