aikowo pisze:Nie chciałam nikogo martwić na święta
Szpileczka przed świętami wyszła i już nie wróciła
Przeczesywanie okolicy, pomieszczeń gospodarczych sąsiadów nie przyniosły żadnych efektów
Jeszcze mamy nadzieję że wróci...
Obawiamy się że to robota lisów których w naszej okolicy jest bardzo dużo, sąsiadka moja była kiedyś świadkiem porwania kota przez lisa.
Nie ma co mieć nadziei - trzeba szukać, nawoływać i na uszach stawać. Nie rozumiem w ogóle,po co ją wypuszczaliście w tak niebezpiecznym miejscu, ale trudno - stało się, teraz musicie to naprawić. Trzeba szukać rano i wieczorem, gdy jest spokojnie i cicho. Nawoływać, nasłuchiwać, czekać czy się nie odezwie- przeczytajcie dokładnie ten wątek: viewtopic.php?f=1&t=104532 i zróbcie wszystko co tam jest sugerowane. Bo przecież zależy wam na niej, prawda? Bo w schronisku mogą jej nie rozpoznać/zapomnieć że było takie kocie zgłaszane. Bo ogłoszenia trzeba odnawiać, ludziom przypominać, dzieciom obiecać np.dobrą czekoladę jak się kot znajdzie. Powodzenia i wytrwałości w szukaniu kotki