Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 22, 2012 21:48 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

A zważenie i obmacanie Tosi i Rysia w poszukiwaniu sadełka? Będziesz miała skalę porównawczą dla Babuni i Ogryni. :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie wrz 23, 2012 14:29 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

O rany, już trzecia strona :D

spóźnieni podczytywacze
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon wrz 24, 2012 1:42 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Moje dzieciaczki dzisiaj:

Obrazek

Ogrynia jest bardzo chętna do zabawy.

Obrazek

Tosia wypoczywa.

Obrazek

Ogrynia jest chyba troszkę za gruba, ona jest z kotów dużych, podobnie jak i Babunia, jednak mam wrażenie, że jest niestety utyta. Ma apetyt kocina....

Obrazek

A to wiadomo, największy łobuz w całej okolicy. Zdjęcie zrobione ze dwa tygodnie temu. Czasem pojawia mu się taka jakby trzecia powieka, ale bardzo szybko znika, nie wiem dlaczego tak się dzieje.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 24, 2012 7:58 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, z przyjemnością patrzę na te cudne, zrelaksowane koty z błyskiem w oku i wymalowaną na pysiu myślą........co by tu jeszcze zmalować...... :mrgreen:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 20:03 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Kocham te moje kocinki, to już ostatnia seria zdjęć, dam trochę wytchnienia, bo jeszcze Was tu zanudzę.
W każdym razie mogę tylko dać dobrą radę dla tych, których koty nie chcą się dać uczesać.
Legowisko należy wyłożyć pieluchą flanelową, i czyścić tę pieluchę z sierści co najmniej dwa razy dziennie. Działa jak grzebień. Codziennie zgarniam po kilka dredów Babuni. Ogrynia nie ma już ani jednego.

Postawa Rysia zwiastuje jesień i chłód w mieszkaniu. Zakopuje się pod koce, narzuty aby tylko było cieplej. Tosia jak zwykle go we wszystkim naśladuje, też się zaczęła zakopywać.

Obrazek

A to nasza Babunia. Kołtunów coraz mniej. Dzisiaj mam znowu szkła kontaktowe w oczach, więc znowu wydaje się malutka i strasznie chuda.

Obrazek

Obrazek

W legowisku bardzo rzadko jest sama. No i zawsze jest bardzo poważna.

Obrazek
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 24, 2012 20:05 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Po Babuni widać, że już niemłoda jest...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 20:07 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Dlatego czasem zastanawiam się, czy ona nie jest matką Ogryni.
Cieszę się, że mam ją w domu, na ulicy byłoby jej bardzo trudno.....
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 24, 2012 20:09 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Megana pisze:Po Babuni widać, że już niemłoda jest...

Dokładnie. Babunia to juz bardzo sędziwa dama. Jak patrzę na jej pyszczek to bym dala 15,16 lat.
Tosia wyszła uroczo a Ogrynia okrągło :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19581
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro wrz 26, 2012 21:05 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:A to wiadomo, największy łobuz w całej okolicy. Zdjęcie zrobione ze dwa tygodnie temu. Czasem pojawia mu się taka jakby trzecia powieka, ale bardzo szybko znika, nie wiem dlaczego tak się dzieje.


Iwonko, pojawianie się trzeciej powieki jest najczęściej /nie zawsze/ związane z zarobaczeniem kota. Ustępuje niemal natychmiast po podaniu tabletki lub pasty odrobaczającej.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro wrz 26, 2012 21:31 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ja-Ba pisze:
Iwonami pisze:A to wiadomo, największy łobuz w całej okolicy. Zdjęcie zrobione ze dwa tygodnie temu. Czasem pojawia mu się taka jakby trzecia powieka, ale bardzo szybko znika, nie wiem dlaczego tak się dzieje.


Iwonko, pojawianie się trzeciej powieki jest najczęściej /nie zawsze/ związane z zarobaczeniem kota. Ustępuje niemal natychmiast po podaniu tabletki lub pasty odrobaczającej.

Rysiowi niestety tabletki odrobaczającej nie podam ani pasty odkłaczającej. Nie da się. Żadnemu z moich kotów się nie da. Wiele już o tym pisałam w poprzedniej części wątku.
Niedawno zakończyłam kurację Fenbenatem. Odczekam trochę i następnym razem zadziałam Advocatem.
Choć po przeczytaniu tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=86719&start=15 boję sie robić cokolwiek.
A najgorsze jest jeszcze to, że nie znam wagi żadnego z moich kotów. Żadnego jeszcze nigdy nie udało mi się wziąć na ręce, o włożeniu do transportera nie ma mowy. Posiadanie w domu czterech dzikich kotów to prawdziwe wyzwanie.
Ostatnio zamiast zamartwiać się bez końca, zadaję sobie pytanie: a jak by to było gdyby nadal żyły na ulicy?
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 26, 2012 22:12 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Ostatnio zamiast zamartwiać się bez końca, zadaję sobie pytanie: a jak by to było gdyby nadal żyły na ulicy?

Sądzę że już by dawno nie żyły.
Może te młodsze by się jakimś cudem uchowały. Natomiast Babuni nie byłoby na pewno, Ogryni raczej też.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19581
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw wrz 27, 2012 14:03 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Melduje się bardzo spóźniona podczytywaczka :oops: . Ale to przez urlop.
Podczytuję po cichu, ale intensywnie, bo mam pewne dylematy. Koło pracy podkarmiamy kilka kotów, jeden z nich - prawdopodobnie kotka (nie chce skubane kocistości podnieść ogona i rozwiać wątpliwości) - jest drobniutki, chudziutki, szczuplutka mordka. Niedługo przenosimy się do innego budynku, koty tam raczej za nami nie pójdą :( . O większość kotów się nie martwię, ponoć mają w pobliżu inną jadłodajnię, ale ta chudzina... W dodatku kotek sprawia wrażenie, jakby nie miał nic przeciwko oddziczeniu (czasami wchodzi przez otwarte okno na wewnętrzny parapet, raz podobno nawet chodził po pokoju - mnie akutar tego dnia nie było, wiem z relacji koleżanki; czasami udaje się go dotknąć w czasie karmienia). Z historii Ogryni wynika, że dzikuski dają się oswajać, a Szaraczek jest w dodatku młodszy od Ogryni (prawdopodobnie ma około roku). Tylko jak znaleźć dla takiego kota dobry dom, skoro ciężko z domkami dla oswojonych, miziastych kotów? Ja niestety na razie żadnego kota nie przyniosę do domu :( . Ofelia jest zadeklarowaną jedynaczką.
Sorki za małe OT, przesyłam wirtualne miziawki dla całego stadka.
A Rysio słodziutki, do zacmokania :1luvu:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33238
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw wrz 27, 2012 14:31 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Jak to miło, jak po długiej poniewierce, widzi się szczęsliwe, rozbawione koty we własnym kochającym domu. :ok:
Miód dla duszy.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 27, 2012 21:35 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

MB&Ofelia pisze:Melduje się bardzo spóźniona podczytywaczka :oops: . Ale to przez urlop.
Podczytuję po cichu, ale intensywnie, bo mam pewne dylematy. Koło pracy podkarmiamy kilka kotów, jeden z nich - prawdopodobnie kotka (nie chce skubane kocistości podnieść ogona i rozwiać wątpliwości) - jest drobniutki, chudziutki, szczuplutka mordka. Niedługo przenosimy się do innego budynku, koty tam raczej za nami nie pójdą :( . O większość kotów się nie martwię, ponoć mają w pobliżu inną jadłodajnię, ale ta chudzina... W dodatku kotek sprawia wrażenie, jakby nie miał nic przeciwko oddziczeniu (czasami wchodzi przez otwarte okno na wewnętrzny parapet, raz podobno nawet chodził po pokoju - mnie akutar tego dnia nie było, wiem z relacji koleżanki; czasami udaje się go dotknąć w czasie karmienia). Z historii Ogryni wynika, że dzikuski dają się oswajać, a Szaraczek jest w dodatku młodszy od Ogryni (prawdopodobnie ma około roku). Tylko jak znaleźć dla takiego kota dobry dom, skoro ciężko z domkami dla oswojonych, miziastych kotów? Ja niestety na razie żadnego kota nie przyniosę do domu :( . Ofelia jest zadeklarowaną jedynaczką.
Sorki za małe OT, przesyłam wirtualne miziawki dla całego stadka.
A Rysio słodziutki, do zacmokania :1luvu:

Złapałabym kotka i szukała domu. Im dzikusek młodszy, tym łatwiej sie oswoi. Nie wierzę, żeby w Koszalinie nie było choć jednego człowieka zdolnego do pokochania kocinki.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 28, 2012 7:05 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Też bym złapała, ale gdzie ją kurka przetrzymać? U nas niestety nie ma domów tymczasowych... Na razie będę próbowała ją ciachnąć (no właśnie, dziwna sprawa, kotka według moich szacunków ma około roku, a jeszcze ani razu nie zaciążyła - hmmm, o ile to rzeczywiście kotka - ale z drugiej strony moja Ofelia, też dachowiec, pierwszą rujkę miała po ukończeniu roku).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33238
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 300 gości