Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 06, 2013 0:38 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Oby ten Twój palec nie był złamany. Ja się w ub. tygodniu okropnie poparzyłam.

A wracając do Babuni. Ona dość często wymiotuje, ale sądzę że to może z powodu zębów, a może i dziąseł. Często też ma kupy nie takie. Nie jest to biegunka, tylko są w końcówce b.rzadkie.
Odrobaczyłam ją niedawno razem ze wszystkimi kotami strongholdem, ale może ma tasiemca? :(

Wyszłam na chwilę z domu, już mocno wieje. Boję się o styropianowe kocie budki, żeby nie pofrunęły z tymi biedakami w środku :( i żeby ogólnie nic się im nie stało, żeby miały się gdzie schronić.
Co ja mam zrobić? Na stare lata zrobiłam się zamartwiaczką :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 06, 2013 8:58 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Może by się dało zanieść kupalka Babuni do badania? Wszystkiego się z urobku nie wyczyta, ale jakieś wskazówki dot. stanu zdrowia i ewentualnego zarobaczenia powinny być.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33187
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt gru 06, 2013 10:49 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Pisałam już wcześniej na temat leczenia Babuni i moich wizyt u weterynarza, więc tylko przypomnę.
Babunia jest kotką dziką. Nawet gdyby została zdiagnozowana, pewne jest że w jej wieku leczenie polegałoby na stałym podawaniu leków. A to jest niewykonalne. Bo z kolei gdyby nawet organizować codziennie łapankę i codziennie mocować się z nią żeby podać lek mogłoby to się skończyć jej zejściem z powodu stresu. Lekarz poradził pozostawienie jej w spokoju. Polecił tylko karmienie jej karmą dla leciwych kotów. Taką suchą karmę je, ale bez entuzjazmu, natomiast mokrej dla seniorów nawet już nie chce wąchać.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 06, 2013 10:53 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Oj Iwonko ja też się zamartwiam o te za oknem ... :(

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie gru 08, 2013 9:09 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19489
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw gru 12, 2013 2:32 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

https://www.facebook.com/events/1424361 ... mall_reply
Warto ostrzec wszystkich wyadoptowujących zwierzęta przed tą osobą, żeby jej nie wydawać żadnych zwierząt, bo znikają w niewyjaśniony sposób.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 0:41 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Zacytowałam Ewę z innego miejsca na forum
EVA2406 pisze:Widzę, że na wątku pojawił się jakiś Wujek, co zdarza się rzadko i działa trochę jak Anioł Stróż :mrgreen:

Ciekawa jestem jak Moki zniesie rozłąkę i samotność.....

Czuję, że i Ty podobnie jak ja martwisz się o Mokiego i Bąbla.
Ja mam oczywiście swój osobisty pogląd na tę sprawę, pisałam zresztą do właścicielki Mokate, ale odpisała mi, że nigdy nie ulega namowom. (Odebrałam to tak, jakby Pani wiedziała wszystko najlepiej.) Uważam, że de facto nie jest DT taki dom, gdzie w domu jest jeden kot, a potem bierze się drugiego i rozdziela się je po tak długim czasie. Rozumiem, że można w awaryjnej sytuacji wziąć kota nawet do takiego domu, w którym nie ma ani jednego kota, ale trzeba mu wytrwale i uparcie poszukać jak najszybciej (oczywiście dobrego) domu. Wiem, nie zawsze jest to łatwe.
W tym przypadku sądzę, że gdyby nie troska dziewczyn ze Szczytna to Bąbel musiałby dalej czekać na ten smutny dla niego moment odnajdywania się w kolejnym nowym miejscu. Mam tylko nadzieję, że może śledzący historię Bąbelka i Mokate zastanowią się, czy to jest dobry pomysł, aby w ten sam sposób "tymczasować" kolejnego kota, bo takie są podobno plany. Ja bym do tego w każdym razie nie przyłożyła ręki. Zresztą czytając o tych planach, (cytuję: "Jako DT jestem otwarta i chcę to robić, jeśli Bąbli trafi do nowego domu to zwolni miejsce dla innej biedy. A jeśli kiedyś zadziała magia, chemia czy co kto woli, jak w przypadku Mokate to pewnie rodzina powiększy się na dobre.", koniec cytatu) - odbieram to trochę jako "próbowanie" kolejnych kotów, czy będą dobre do pozostania na stałe czy nie. I pewnie dlatego potrzebne byłoby dłuzsze "tymczasowanie". Rozumiem, że w przypadku Bąbelka nie zadziałała "chemia".
Byłam niedawno w domu tymczasowym z prawdziwego zdarzenia i wiem teraz jak to wszystko powinno wyglądać.


Piszę w swoim wątku, bo nie chcę zaśmiecać cudzych swoimi przemyśleniami.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 7:03 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 14:05 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, nie do końca się z Tobą zgodzę. Znam osobiście domek o którym piszesz i mam na ten temat trochę inne zdanie.
Bąbelk, to młody kociak i potrzebuje do towarzystwa zwierza w podobnym wieku a przynajmniej o podobnym temperamencie. Żywiołowy Babelek, to, delikatnie powiedziawszy, nie najlepsze towarzystwo dla Mokkiego. Na dłuższą metę Moki się męczy, a chyba nie o to chodzi, żeby rezydent cierpiał, bo jest tymczas, który się zasiedział z powodu braku odpowiedzialnego domku.
Wiem, że Duża Mokiego, to bardzo rozsądna osoba i wierz mi, że nie zrobi nic co działałoby na szkodę zwierzaka.
Niestety, póki jest "nadprodukcja" zwierząt, instytucja DT jest na wagę złota. Wszak, pamiętaj, że jest to mniejsze zło niż bezdomne zwierzaki na ulicach lub w schroniskach. Wiem, że mówisz tu o stronie emocjonalnej zwierzaka, ale jak pisałam wyżej, jest to mniejsze zło. DT, który malucha odchował, wie najlepiej jakiego domku kot wymaga i takiego będzie szukał. Sama wiesz, że zwierzęta, jak ludzie, mają różne charaktery i potrzebują warunków w zależności od tych charakterów.
Myślę, że Bąbelek to kot bezstresowy i szybko przyzwyczai się do nowego domku, byle był w nim towarzysz do rozrabiania.
Iwonko, domy dziecka, to też nie jest dobre miejsce, ale to mniejsze zło, niż ulica lub pijacka melina.
Takie życie. I dopóki ludzie nie zrozumieją, że nie należy rozmnażać bezmyślnie zwierząt, to tak będzie.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 16, 2013 21:07 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ja się nie zgodzę z tym, że można nazwać dobrym domem tymczasowym dom, w którym tymczasuje się zawsze jednego kota i stale się rezydentowi zabiera jednego i podrzuca drugiego. Nie wierzę, żeby to było dobre dla rezydenta. Trzy koty OK, cztery - jeszcze lepiej. Ale jeden?
Ale widzisz, ja nie popieram i nie lubię "mniejszego zła", bo to jest taki ersatz. Ani to dobre ani złe. Dlatego unikam takiego podejścia, kiedy tylko można.
Wiem, że uczłowieczam trochę zwierzęta, ja bym w każdym razie tak oszalała. Jednak widząc, że zwierzaki potrafią się pokochać, nie fundowałabym im takiego życia. Jak na huśtawce. A przynajmniej energiczniej zabierałabym się do adopcji, a nie trzymała zwierzęcia tyle czasu. Albo trzymałabym w domu conajmniej dwa koty.
Cóż, jestem surowa dla ludzi, zresztą dla siebie samej także.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 21:59 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonka, nie bądź niesprawiedliwa.
Spróbuj dać ogłoszenia i pogadać z debilami, którzy dzwonią. jestem pewna, ze po kilku takich rozmowach zapytałabyś się kto zwariował, oni czy Ty. Wierz mi, że ja nieraz własnym uszom nie wierzę, jak rozmawiam z ludźmi o adopcjach.
Piszesz o energicznych poszukiwaniach domku. W tym wypadku takie były, ale tu chodzi o dobry domek, a nie szybkie wyadoptowanie.
Najważniejsze jest oczywiście dobro rezydenta i w tym wypadku dla dobra Mokiego, Bąbel powinien zmienić domek. Moki jest za spokojny dla Bąblastego i niestety na tym cierpi ( chyba czytałaś o problemie z okiem na które nie wiadomo czy będzie widział).
Iwonko, nie zawsze w życiu udaje się tak jak byśmy chcieli. Nieraz musimy wybierać mniejsze zło. Czy się to komu podoba, czy nie.
Życie nie jest biało - czarne. Ma również odcienie szarości.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 16, 2013 22:26 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

EVA2406 pisze:Życie nie jest biało - czarne. Ma również odcienie szarości.

No właśnie. Dlatego trzeba tej szarości szukać. Najlepszego wyjścia z trudnej sytuacji.
Czyli DT z dwoma rezydentami. Tak ja bym zrobiła.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 22:40 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Wierszyk - proza życia

Pan Kotek był chory

Lekarzom, satyrykom czarnego humoru

Pan kotek, choć chory, nie leżał w łóżeczku,
bał się stracić pracę, bo skąd wziąć na mleczko.
Dzień cały harował(nikt nie chce być głodny),
pod wieczór cichaczem poszedł do przychodni.
W przychodni mu dali numerek z terminem;
termin nieodległy, miesiąc szybko minie.

Nic wyskokowego przez miesiąc nie pijał,
mimo to choroba jakby się rozwija.
Opadły mu wąsy, nos na kwintę zwiesił,
nadal gorączkuje, życie go nie cieszy,
czka, kaszle, bojowe na rząd puszcza gazy,
z wściekłości o bliskim końcu rządu marzy,
lecz sam bliższy końca z dniem każdym jest kotek.
Miesiąc jakoś wytrwał, lecz co będzie potem?
Lekarz go wysłuchał i westchnął; "Na Boga!
Idź kotku czym prędzej do laryngologa!".

Na wizytę czekał kolejne pół roku,
chudł, marniał, coś w płucach go kłuło i w boku,
lecz doktor do gardła mu nawet nie zajrzał:
"Nie tego- koteczku- wybrałeś lekarza.
Nie z gardła ten kaszel, on z płuc się dobywa,
do pulmonologa idź!- Śmierć zbiera żniwo!".

Kolejne pół roku. Doktor mięsem rzucał:
"Diagnozę postawię jak prześwietlisz płuca.
Niech lekarz rodzinny da ci skierowanie.
Do diabła koteczku, lecz się,skończysz marnie!".

Na wizytę czekał koteczek znów miesiąc
i na prześwietlenie dni jeszcze pięćdziesiąt,
aż dzień wreszcie nadszedł, czas iść do rentgena.
Jest termin, jest rentgen, lecz... koteczka nie ma.

Kotek nie doczekał. Już leży w mogile
a dusza do Boga uśmiecha się mile:
"Najwyższy Doktorze, znajdź miseczkę mleczka,
w rajskim sanatorium dla mnie, dla koteczka.
Będę Tobie mruczał i grzał Twoje kości,
tylko mnie w Twym Raju chciej u siebie gościć".

"Cóż mogę, koteczku - rzekł Bóg- wobec faktu;
nie chciał ze mną zawrzeć NFZ kontraktu".

A morał? Morału napisać nie zdążę,
bo też za koteczkiem niedługo podążę.
Lecz mnie nie żałujcie, wszak byłem ladaco-
choć żal, że nie dowiem się: umarłem na co?

Zbigniew Radosław Szymański, pacjent Przychodni Gdynia - Śródmieście
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 17, 2013 7:48 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Świetne.....
Na USG jamy brzusznej zarejestrowałam się na wrzesień przyszłego roku :twisted:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto gru 17, 2013 16:07 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

samo życie... :evil:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21728
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 126 gości