Przed
planowanym porodem, a u mnie plany a realizacje to nie to samo
De facto miała tydzień na rekonwalescencję po zabiegu i dała radę
Femka pisze:To mi przypomina o tym, jak szukałam domu dla Femci. Zaczęły dzwonić, jak Femcia należała już do rodziny.
Więc lepiej zdejmij te ogłoszenia.
Jeszcze niedawno się tłumaczyłam, że w razie czego poleci się Zuzię (też tri, też bez ogonka, też podobną z charakteru), ale Zuzia już znalazła dom
Ale postanowienie mam, póki dziewczyny (w sensie Carmen z Teliśką) się nie dotrą, to niech ogłoszenia wiszą. Bo jednak czasem żal patrzeć, jaka Telimena się robi przy Carmen ostrożna, jak ją okrąża i stara się nie wkurzyć
I jaka Carmen bywa zołzowata, np. ostentacyjnie siedząc przed łazienką, gdzie Telimena ma miski i nie pozwalając jej wyjść
Szczęściem jestem w domu w zasadzie cały czas, a takie problemy zdarzają się w zasadzie tylko w porze posiłków (wiadomo, głód wzmaga nerwowość), no ale jeszcze idealnie nie jest.
Ale mamy czas i w sumie każdego dnia widać progres, coraz częściej zdarza się, że mam po kocie z każdej ze stron, dziś Carmen też wpuściła Telimenę do sypialni (zabuczała tylko ostrzegawczo), a do tego znalazła sobie miejscówkę nieco niżej w dużym pokoju (oczywiście na rzeczach niemowlaka
) i bacznie obserwuję Teliśkę, to też na pewno jej pomaga w oswojeniu się z "nową"