Będzie trzecia dziewczynka
czyli jakaś kombinacja imienna w stylu Elżbieta Urszula, Urszula Adela, Urszula Zofia... tak obstawiam
A ja mam labę. TŻ zabrał dzieci na wakacje
nie to, że sam je ogarnia, bo do pomocy wziął teściową, ale ogólnie jestem zachwycona, bo w domu cisza, spokój. Szczerze to ostatni raz w domu bez dzieci na dłużej niż 1,5 godziny byłam prawie 2,5 roku temu, jak Dorotka tuż po urodzeniu wylądowała w szpitalu, a ja z racji choroby nie mogłam być z nią. Moja Mama zabrała wtedy Baśkę na kilka dni, żebym doszła do siebie na spokojnie, ale wtedy dalekie to było od ciszy i spokoju - bo w zasadzie głównie płakałam, martwiłam się i ściągałam mleko
A teraz - nie ma ich do niedzieli (znaczy potem ja jadę do nich
).
I w związku z tym mam mega ambitne plany - dziś już ogarnęłam zabawki dzieci, gruntownie odkurzyłam, zrobiłam porządek na biurku TŻ
po ponad trzech latach od wprowadzenia się tu rozpakowałam nasze winyle, a na końcu przemeblowałam połowę mieszkania, robiąc miejsce na łóżeczko nienarodzonej i opróżniając dla niej kawałek szafy. Jutro druga połowa przemeblowania, bo przyjeżdża łóżko piętrowe dla dziewczynek
nawet bym już zrobiła miejsce, ale klucze ampulowe mi zginęły i nie mam jak rozkręcić łóżka Dorotki. Trudno, będziemy kręcić jutro
W dalszych planach jest też przegląd wet dla Carmen
która właśnie dostaje wieczornej głupawki i próbuje chyba sobie łeb ukręcić, bo patrzy na mnie jakoś spod pachy