Bombka odnaleziona :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 03, 2016 16:08 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

OKI, ale ty już z góry wolałabyś nie iść na tańce :twisted: Moi znajomi pilnowali domu znajomych. W trójkę. OK. 2 w nocy jakichś dwóch kolesi chciało się włamać do willi, ale jak ich pogonili straszakiem to zwiali. Zamiast wezwać policję :roll:
Koleżanka miała jechać na wczasy, ale coś się posypało i pojechał maż bez niej. W nocy do domu próbowali się włamać faceci. Najbardziej były przestraszone dzieci.
Moja znajoma, która pilnowała domu rodziców chyba pana młodego- nie spała całą noc. Ciągle jej się wydawało, że ktoś się chce włamać.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon paź 03, 2016 16:12 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Ja i tak w nocy nie sypiam :smokin:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2016 17:48 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

No to już wiem, kogo będę prosić :mrgreen: o ile do tego czasu gwałtownie się wzbogacę, bo na razie to jakby - nie ma czego pilnować :ryk:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon paź 03, 2016 17:52 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Carmen :!:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2016 20:16 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

OKI pisze:Carmen :!:


bezcenna przecież jest
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12


Post » Nie paź 30, 2016 22:58 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Święto Zmarłych idzie. Ja je lubię, zwłaszcza wieczorami i tydzień wcześniej, tydzień później - u mnie w domu się jeździ dużo po cmentarzach niezależnie od święta, a to groby myć, a to kwiaty nasadzić, a to oczyścić z liści, a to przykryć ziemię igliwiem, a to kogoś pochować...
W mojej głowie to jest ważne Święto, chociaż u nas troska o zmarłych (a może ich nagrobki?) trwa cały rok. Ale właśnie w te święta spotykamy się większymi grupami przy grobach.

Bardzo lubię grób mojej siostry i babci, na Bródnie. Taki duży, zielony, nie murowany. Zawsze przy nim jest najwięcej roboty z liśćmi i trawą, ale tam się też doszkalam z wyplatania wieńców - splatam z różności kupionych, ale i ze śmietnika cmentarnego zdarza mi się wyciągać różności, jak widzę że ładne i nieubrudzone :mrgreen:
I tam zawsze myślę o stracie dziecka - bo moje Mama urodziła moją siostrę martwą, tuż przed terminem. O sile, jaką mają w sobie kobiety.
I o tym, jak to ważne jest być z ludźmi w stałej relacji. Gdy choroba psychiczna mojego ojca się nasiliła i straciliśmy z nim kontakt - przestaliśmy też mieć kontakt z babcią. A po 6 latach telefon, że babcia zmarła. I tak nad grobem po 6 latach przerwy zobaczyłam mojego ojca.

Lubię grób mojego dziadka, teraz z nim leży też i babcia, mama Mamy. Służew, tuż pod domem, byliśmy tam tak często, jakbyśmy dziadka odwiedzali. Zmarł bardzo młodo, jak moja Mama wkraczała w pełnoletność, babcia została z trójką dzieci - i dała radę.
To taki mały grób, trochę dla małych ludzi - bo i babcia, i dziadek byli bardzo niscy. I tak sobie już leżą przytuleni, we dwójkę. Babcia po śmierci dziadka do końca była sama.

I na tym samym cmentarzu grób pradziadka i prababci. Pradziadek był tak w babcię zapatrzony, że jak zmarła, to niemal nie wychodził z cmentarza. I w pewnym momencie w głowie tak mu zawróciło, że laską obtłukł cały grobowiec, bo chciał do niej iść. Mieliśmy to naprawiać już kilka razy, ale... zostało. Bo to piękna historia, chociaż smutna.
I leży z nimi ich córka, najmłodsza z 6. Tej nie dali za mąż, żeby się rodzicami opiekowała. Ciocia Bronia, mama chrzestna mojej Mamy, u której zamieszkaliśmy, jak mój ojciec zwariował i musieliśmy uciekać z domu. Miała zaawansowanego Alzheimera i do mojej Mamy mówiła per "pani", mieliśmy z nią dużo strasznych, bolesnych przejść. 1 listopada to też rocznica jej śmierci.

A za nimi jeszcze "świeży" grób. Paweł zmarł tuż przed czterdziestką, na Bahamach. Znaleziono go martwego w basenie i nikt tak naprawdę nie wie, czemu zmarł. Zostawił dwójkę dzieci, moja córka chrzestna, Zuza, właśnie poszła do gimnazjum...

Wczoraj odeszła koleżanka z pracy. Mieszkała tuż obok, podwoziła mnie do pracy, czasem razem wracałyśmy. Jak zaczęłam tam pracować ona akurat była na zwolnieniu chorobowym już rok, rak właśnie zabrał jej rękę. Wróciła po kolejnym półtora roku, ale tylko na 3 miesiące, gdy okazało się, że ma przerzuty do płuc.
Do końca jeździła konno, mówiła, że bez koni to dopiero umrze.
Pogrzeb będzie w Olsztynie, chcę pojechać. I przy okazji odwiedzić Malbork, znaleźć grób "mojego" Krzyśka...


Dla mnie to ważne święta. Chociaż o zmarłych myślę cały rok.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon paź 31, 2016 20:18 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Miałam bardzo dużą rodzinę. Teraz mam dużo mniejszą, ale przybyło nagrobków.

Obowiązkowo co roku odwiedzamy grób mojego wujka, którego na oczy nie widziałam, bo zmarł tragicznie kilka lat przed moim urodzeniem. Już nie pamięta Go mój Tata, który w dniu śmierci wujka miał 11 lat.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 24, 2016 21:59 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Ostatnio mam czas tak słaby, że aż nie wiem, jak to nazwać. Totalnie na nic chęci, dzieci mnie wnerwiają, zero czasu w którym jeszcze miałabym siłę na cokolwiek dla siebie.
Bo niby dzieci zasypiają koło tej 21-22, ale ja już wtedy jestem tak padnięta, że mam jedynie siłę spać...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lis 24, 2016 22:02 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

co tak marnie?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lis 24, 2016 22:05 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Baśka daje mi w kość :roll: cieszyłam się jej pójściem do przedszkola, a tak to codziennie rano mam festiwal "jaaaa nieeeee chceeee iść dooooo przedszkooooola" z płaczem, wyrywaniem się i wizgiem - a co wieczór płacz i ryk, że nie chce wychodzić z przedszkola, chce zostać :roll:
A Dorota przejmuje nasze emocje i z miejsca też zaczyna ryczeć i krzyczeć, chociaż bez tego jest naprawdę cudownym dzieckiem...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lis 25, 2016 0:24 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

wieczorem mów Basi, że przedszkole musi się posprzątać
jak będzie chętna do sprzątania to niech w domu spróbuje - jestem pewna, ze cos odpowiedniego wymyslisz :mrgreen:
oczywiście zapytaj co w dniu było naj naj
i
wykorzystaj rano jako 'marchewkę' :mrgreen:
tylko debatuj o tym wcześniej, nie gdy trzeba wyjść

kto wie, moze podziała
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 25, 2016 1:24 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Wieczorem to wykorzystuję chyba już każdy możliwy argument :roll: że przedszkole będzie zamknięte, że wszystkie dzieci wychodzą, staram się wychodzić z innymi dziećmi zresztą "na wabia", kuszę lizakami i ciastkami nawet :roll:
Zawsze też wypytuję co było naj, ale nawet jak wieczorem się na coś umówimy i wydaje mi się, że rano z chęcią pójdzie - to rano znowu NIEEEEEE i tyle mojego :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lis 25, 2016 20:44 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

no to lipa straszna
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob lis 26, 2016 13:04 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Panie mówią, że się przyzwyczai i będzie lepiej. Ale to już trzeci miesiąc mija, ja nie widzę przyzwyczajenia :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: indianeczka i 89 gości