Bombka odnaleziona :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 25, 2016 22:45 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

widać, że statystycznie wypadłaś blado :ryk:

p.s.
OKI :ryk: :ok:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie wrz 25, 2016 22:53 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Szalony zawsze się upiera, żeby wysiąść przystanek wcześniej, bo - jak twierdzi - lubi sobie witrynki pooglądać :lol:
A czy ja wiem, czy ona tylko ogląda? :201473

Swoją drogą, ja to bym bankowo miała aptekę i nocny :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 12:52 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Szalony Kot pisze:Nie no, za 2 lata to już nas na pewno nie będzie w tym mieszkaniu. A tfu tfu, jeśli będziemy - to z trójką dzieciaków i już wtedy pies na pewno się nie zmieści :twisted:
Nie, jeśli Carmen ma nadal mieć jakieś swoje miejsca wolne od wścibskich rączek ;)


Uważaj jak marzysz, bo marzenia mogą się spełniać... po swojemu :twisted:
Koleżanka też tak mówiła, że pewnie za dwa lata będą mieszkać w tym mieszkaniu z trójcą. Dokładnie po dwóch latach musieli się wyprowadzić... do większego. Bo powiła bliźniaki i ma 5 facetów w domu. Ta trójca,to miało być dwóch synów i córeczka.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon wrz 26, 2016 20:13 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Aaaa, tak to bym mogła ;) dzieci i szklanek nigdy dość :ok:

A co do tego, co kupowałam - jakbym Wam powiedziała, to wcale nie byłoby tak daleko od strzałów OKI :oops:
No i karta się znalazła, wczoraj wieczorem, jak już szłam spać. Przypomniałam sobie o powieszeniu prania, jak zaczęłam ściągać pranie z suszarki - to się okazało, że jakimś cudem leżała na górze. Musiała mi wystrzelić z bluzy/ spodni, jak się rozbierałam w domu :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 20:17 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

:mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 20:55 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Martyna i sprawdza się powiedzenie, że kto szuka... ;) i kto akurat nie szuka też znajdzie ;) Kiedyś kobieta zostawiła kartę w terminalu kart jak płaciła za zakupy w Aldi. Ja chyba byłam bardziej zdenerwowana od niej, żeby ja dogonić i oddać kartę. Teraz mam traumę :roll: i obserwuję ludzi przede mną, żeby zareagować od razu. Już mam wyrobiony nawyk "A karta ?" Oczywiście jak zapomną,co się niektórym zdarzyło. Na szczęście nie muszę ich gonić i stresować się czy poznam :oops: Czy oddam właściwej osobie :smokin:

Taka niewinna sytuacja w sklepie może doprowadzić do głębokiej traumy.

Raz znalazłam dziecko w Tesco :lol: Dziecko płakało,ale mówiło i powiedziało jak się nazywa. Co prawda zażądało,żebym z nim czekała i kurczowo się trzymało mojej dłoni, dwa razy wywoływano matkę, aż się zorientowała i przybyła po syna. Teraz bacznie obserwuje dzieciaki, czy któreś nie zostało zapomniane przez rodzica.

https://www.youtube.com/watch?v=Bx_aj3kG_T4

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon wrz 26, 2016 21:53 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Ja zawsze płaczę na azjatyckich reklamach :oops: tę podesłaną przez Ciebie widziałam już ze dwa razy, ale i teraz mi się zaszkliły oczy...

Ja kiedyś zgubiłam młodszego kolegę na obozie, za granicą, w Pradze. Opiekunowie dobrali nas starszy-młodszy, dosłownie na moment się przesunęłam podać chyba aparat komuś, jak się cofnęłam, to mojego kolegi już nie było. Się okazało, że poleciał za mną, ale nie zauważył, że minął, był już dobre kilkanaście metrów z przodu.
Ale jak na 8miolatka bardzo rozgarnięty, zaczepił jakiś ludzi prosząc o telefon, najpierw po angielsku i mu odmówiła jedna para, potem dwie Francuzki po francusku (!) i te mu dały zadzwonić, numery miał na swoim telefonie, ale bez roamingu. I dzwonił do opiekunów obozowych :ok:
Ale ja go znalazłam pierwsza, potem do końca pobytu w Pradze mnie kurczowo za rękę trzymał.

Fobia zgubienia dziecka obecnie towarzyszy mi dosyć często :oops: tym bardziej, że Baśka z tych biegnących na oślep, bez oglądania się za rodzicami...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 22:07 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Dzisiaj wieczorem wyjeżdżałam z domu i w momencie zabierania torby ze stolika zorientowałam się, że nie ma w niej portfela. Od razu przypomniało mi się, jak wczoraj z OKI robiłyśmy sobie z Ciebie jaja. I co pomyślałam? Pokarało mnie za krzywdę koleżanki :lol: Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku :twisted:
Na szczęście tknęło mnie i poszłam sprawdzić w samochodzie. Uff, leżał na siedzeniu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 26, 2016 22:13 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Szalony Kot pisze:Ja zawsze płaczę na azjatyckich reklamach :oops: tę podesłaną przez Ciebie widziałam już ze dwa razy, ale i teraz mi się zaszkliły oczy...

Ja kiedyś zgubiłam młodszego kolegę na obozie, za granicą, w Pradze. Opiekunowie dobrali nas starszy-młodszy, dosłownie na moment się przesunęłam podać chyba aparat komuś, jak się cofnęłam, to mojego kolegi już nie było. Się okazało, że poleciał za mną, ale nie zauważył, że minął, był już dobre kilkanaście metrów z przodu.
Ale jak na 8miolatka bardzo rozgarnięty, zaczepił jakiś ludzi prosząc o telefon, najpierw po angielsku i mu odmówiła jedna para, potem dwie Francuzki po francusku (!) i te mu dały zadzwonić, numery miał na swoim telefonie, ale bez roamingu. I dzwonił do opiekunów obozowych :ok:
Ale ja go znalazłam pierwsza, potem do końca pobytu w Pradze mnie kurczowo za rękę trzymał.

Fobia zgubienia dziecka obecnie towarzyszy mi dosyć często :oops: tym bardziej, że Baśka z tych biegnących na oślep, bez oglądania się za rodzicami...


Praga :) Pojechałam tam, gdy Czechosłowacja podzieliła się na Czechy I Słowację. Był problem z kupieniem koron i miałam tylko 100. Chciałam kupić na miejscu,ale okazało się, że nie można wymienić złotówek. Pojechałam do Pragi z nadzieją,że w stolicy można. A tu d..... Ambasada odmówiła mi pomocy.Koleś z ambasady powiedział mi,ze mam sobie zaczepić Polaków i odkupić korony od nich. Wtedy mój patriotyzm roztrzaskał się na drobny mak. Na szczęście pomogli mi dobrzy ludzie. Milan, który był moim przewodnikiem. Dziennikarka z Rosji, która jechała z córką na lotnisko. Eva z Bratysławy. Pani ze stacji w Bohuminie,która dała mi 5 koron na pekaes. Pan z tira, który mnie podrzucił z granicy do Katowic,a jechał z marmurem z Włoch do Warszawy. I pan w polonezie, który zatrzymał się w nocy na ulicy i podwiózł mnie na dworzec PKP żeby mnie nic złego nie spotkało. I jeszcze trochę innych osób :) Dzięki nim wróciłam do domu cała i zdrowa.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon wrz 26, 2016 22:17 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Femka pisze:Dzisiaj wieczorem wyjeżdżałam z domu i w momencie zabierania torby ze stolika zorientowałam się, że nie ma w niej portfela. Od razu przypomniało mi się, jak wczoraj z OKI robiłyśmy sobie z Ciebie jaja. I co pomyślałam? Pokarało mnie za krzywdę koleżanki :lol: Nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku :twisted:
Na szczęście tknęło mnie i poszłam sprawdzić w samochodzie. Uff, leżał na siedzeniu.

A widzisz! A mogłaś się zorientować w połowie zastrzegania kart :P

Dorobello, podobno za granicą to najgorzej trafić na Polaka... chociaż wśród moich znajomych to się akurat nie sprawdzało, mam silną grupę znajomych, którzy wyjechali do Londynu na studia/ do pracy zamiast na studia - i wszyscy trzymali się razem, bardzo się wspierali, pomagali znaleźć pracę, załatwić papierki... ci studiujący na miejscu wynajmowali wspólnie dom i przygarniali okresowo tych, co to dojeżdżali do pracy. Do tego stopnia, że był czas, gdy w tym domu mieszkało prawie 20 osób :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 22:18 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

amatorzy :smokin:
mój rekord od 23 lat jest niepobity
zgubiłam, sztabkę złota na biżuterię, która zamknięta była w portfelu, który zamknięty był w mojej torebce, ktora jechała ze mną w samochodzie, w którym byłam sama - prowadziłam
po zaparkowaniu na miejscu, miałam oddać koledze-jubilerowi ten kawałek złota
którego jak się okazało - nie było
:mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon wrz 26, 2016 22:39 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Martynko dobry człowiek, bez względu na narodowość, będzie dobrym człowiekiem. Ciemną stronę Polaków za granicą poznałam.Potrafią przejść samych siebie.

Kinnia. Facet jechał z córką samochodem, na stacji benzynowej owa córka wysiadła, odjechał i nie zauważył jej.

http://nasygnale.pl/kat,1025349,title,O ... aid=617ccf

http://www.tvn24.pl/katowice,51/nie-zau ... 31408.html

Możliwe,że twoja sztabka opuściła cię podczas, gdy tankowałaś auto. Może chciała siku ?

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon wrz 26, 2016 22:42 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Ja to bym mogła znaleźć taką sztabkę... nawet, jeśli czasem posikuje :roll:

Jak były te okropne przypadki ugotowania dziecka w samochodzie przez zapomnienie :strach: to moja Mama utrzymywała, że jej zięć (czyli mój TŻ) byłby w stanie zrobić to samo :strach:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon wrz 26, 2016 23:47 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

Szalony Kot pisze:Ja to bym mogła znaleźć taką sztabkę... nawet, jeśli czasem posikuje :roll:

Jak były te okropne przypadki ugotowania dziecka w samochodzie przez zapomnienie :strach: to moja Mama utrzymywała, że jej zięć (czyli mój TŻ) byłby w stanie zrobić to samo :strach:


Może to jest okrutne co napiszę,ale rodzice dzieci pozostawionych w nagrzanych samochodach wiedzą, że dzieci nie żyją. Nikt ich nie torturował, nie gwałcił, nie bił, nie głodził. Tego rodzice zaginionych dzieci nie wiedzą.
Pani w Tesco nie była zachwycona, że przerwaliśmy jej zakupy i że musiała wrócić po syna. Niektórzy rodzice nie mają takiego szczęścia. Przez myśl jej nie przeszło, że ktoś małego mógł zabrać, uprowadzić.

W przypadku dziewczynki,którą zostawiono w samochodzie. Przedszkole nie zadzwoniło do rodziców, żona nie zadzwoniła do męża czy odprowadził córkę. Czasami trzeba tak mało.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw wrz 29, 2016 19:10 Re: Carmen i Eowina, Basia i Dorotka

To tak w kwestii opieki mojego TŻ nad dziećmi....

W sobotę szykuje się ślub i wesele naszych najbliższych przyjaciół. Więc już od kilku tygodni nerwowo kompletujemy garnitury, koszule, sukienki, buty... brakowało mi jeszcze stanika, a jednak po stanik to trudno iść z dziećmi, które non stop wymagają albo bycia na rękach, albo wbiegają i wybiegają za kotarę przebieralni :roll:
Więc TŻ oświadczył, że dziś wcześniej wróci z pracy, zostanie z dwójką :strach: a ja mogę iść po biustonosz.

Nakarmiłam, o 17:10 wyszłam z domu. 17:30 już byłam w sklepie i przymierzałam, szczęśliwie jeden z trzech okazał się idealny :1luvu: nakręcona poprosiłam panią jeszcze o tankini z wystawy (polowałam na tankini z dużą miseczką już prawie rok), gdy pani przyniosła tankini - dzwoni telefon. Tatuś :roll:
Wracaj natychmiast, muszę z Baśką jechać na ostry dyżur.

Chwilę mnie nie było :roll: a teraz oni siedzą na ostrym dyżurze... w sumie mam wolny wieczór, bo Dorota już śpi :roll:
Turlali się na kanapie, Baśce się sturlało na stolik, rozcięła sobie za uchem kawał skóry, dużo krwi :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości