Ja go zwykle wypuszczam, ale w duży mróz stwierdziłam, że może jednak nie. Ma styropian na podłodze na balkonie, na którym zwykle siedzi, żeby sobie nie odmroził klejnotow (których nie ma) albo nerek.
Ale jak nie wyjdzie choć na chwilę, to jest rebelia. Podobnie przy próbie zmiany karmienia.
Ośli upór, pamięć jak słoń i doskonałą wiedzę, co wolno, a co nie, oraz co ludzi ruszy ma od małego. Niestety teraz, gdy jest starszy, staje się to problemem
Teraz dopiero doceniam coś, co mnie zawsze bawiło, czyli Rudy Rozumek i wieczne kocie dziecko.
Co tam masz? To też zjem. Kropówka? OK,ale przytul. Nie wolno na balkon? OK, ale głaszcz.