postanowiłam i ja założyć wątek, dla mojego koteczka.
We wrześniu straciłam swoją ukochaną 15-sto letnią kocurkę Lucyferę. Odeszła niespodziewanie, może ze starości, a może miała jakąś przyczajoną chorobę, niestety tego nigdy się nie dowiem. Spoczywaj w spokoju moja ukochana

Tęsknota za tupotem małych łapek i brak ciepła futerka był tak silny i duży, że wraz z siostrą postanowiłyśmy wziąć kotka. Kotka wzięłyśmy - z samego Krakowa do Warszawy przyjechał

Znowu zostałam sama. Znowu czegoś brakowała.
Pomysł na przygarnięcie koteczka przyszedł w miarę szybko. Długo się głowiłam nad tym co zrobić. Byłam w rozsypce. Chciałam spełnić swoje marzenie i kupić kociaka z hodowli (zawsze marzyłam o MAU), a z drugiej strony... tak dużo jest potrzebujących i niechcianych kociaków, które szukają swojego miejsca na świecie:( W końcu podjęłam decyzję o kupnie kociaka z hodowli i spełnieniu swoich marzeń oraz przygarnięciu jakiegoś bezdomniaka

Moje marzenie się spełniło i śpi mi na kolanach, a drugie marzenie zostanie przygarnięte do 2 - 3 tygodni. Chcę, żeby pierwszy maluch bardziej się zadomowił i mniej stresował.
Teraz będę się głowiła nad tym jakiego kocura przygarnąć. Jest ich tak dużo, każdy ma inną historię, jedna smutniejsza od drugiej, że sama nie wiem (znowu zresztą), co mam robić. Może wy mi pomożecie w wyborze koteczka?
A o to kilka zdjęć Cynka. Cynio ma 3 miesiące i jest przecudowny. Mały zadziora. Zaaklimatyzował się bardzo szybko. Jest małym uroczym pieszczochem. Niestety czekamy na wyniki badań moczu, prawdopodobnie ma jakieś zapalenie i oby to było tylko zapalenie, a nie jakieś większe problemy z nerkami



