Kot w typie Neva Masquerade - wykastrowany, młody (ok.2-3 letni) szuka domu lub choc tymczasu!

----------------------------------------------------------------------
Przed chwilą rozmawiałam z ciotką z Mosiny (mała miejscowość 20km od Poznania).
Opowiedziała mi o bardzo dużym kocie, który odwiedza ją od jakiegoś czasu.
Kot ma długie futro, jest duży i raczej domowy - po paru dniach przychodzenia władował się do domu, zajął fotel, znalazł kocie miski


Ciotka zrobiła rozpoznanie w okolicy - nikt nie wie, czyj jest kot, ale większość kojarzy, ze od miesiaca sie szwenda. Pytała w sklepie zoologicznym - nikt o kota nie pytał, nikt kota nie szuka ...
W tym właśnie sklepie ciotka z pomoca pani sprzedającej ustaliła na podstawie kalendarzy i katalogów, ze kot jest najbardziej podobny do norwega.
Jak pisałam, kot przychodzi na jedzonko od ok. miesiąca. Koty ciotki się go boją, ciotka równiez - nigdy nie miała do czynienia z tak dużymi kotami ...
Sąsiedzi tez sie boją i dobrze, bo już niestety padł pomysł wywiezienia go na wieś

Nie widziałam kota, na zdjęcia nie mam co liczyć - ciotka mieszka sama, to starsza pani. Sasiedzi również. Wypytałam o umaszczenie - ciotka mówi "szary".
Zapytałam, czy szary, czyli bury, pręgus - nie, szary, gładki.
Czyli możliwe, ze niebieski - co mi się raczej kiepsko komponuje z norwegiem

Podsumowując to prawdopodobnie niebieski długowłosy kot - wg opisu zachowania raczej kocur (możliwe, ze wykastrowany, bo nie obsikuje wszystkiego wkoło).
Kot łazi niestety również po bardzo ruchliwej ulicy, przy której mieszka ciotka

Mam też nadzieję, ze sąsiedzi nie przypomną sobie znów o wiatrówce - już kilka kotów zginęło w wyniku postrzału ...
Oczywiście pierwszą i jedyną myślą jest "trzeba go porwac bez względu na wszystko" ...
Jest tylko jeden problem - oczywiście taki jak zawsze - gdzie go umieścić?
Ja mam poważnie chorą kotkę, której leczenie polega na obniżaniu na maxa odporności.
Nie mogę w żadnym wypadku wprowadzić tego kota nawet na chwile do domu

Co oferuję _ złapanie kota, zrobienie testów na wirusówki, kastracja jeśli nie jest ciachnięty.
Dołożę pakę chrupek. Pomogę tez w "obrobieniu" futra - z tym mam wprawę.
Na kilka dni mogę go zamknąć na działce w klatce w altanie, ale tez nie za długo, bo mam tam potwora, którego musze na noc zamykać dla zdrowia psychicznego pozostałych kotów działkowych.
Umówiłam sie z ciotką, że jeśli bedzie go gdzie umieścić - ona dostaje cynka i zamyka go w pokoju jak tylko przyjdzie na kolację. Jak go zamknie od razu jadę i go zabieram.
Niestety bez pomocy może się nie udać uchronić tego kota przed wywiezieniem na wieś albo co gorsza przed śmiercią pod kołami samochodów

Proszę, pamiętajcie o nim!
Może ktoś ma wolny kącik dla kotucha, może ktoś marzył o dużym długowłosym kocie?
Proszę o pomoc dla niego!
Proszę o pomysły ...