Boluś ze śmietnika. Kupię krowę w trybie PILNYM!! ;)

Mają może ze 3-4 dni. Straciłam głowę, gdy je zobaczyłam. Leżały na górze śmieci. Ich płacz usłyszał mój mąż i szukał przecinając każdy worek. Były całe w smarze. Wyglądały jak potopione myszy.
Na razie są w kartonie, śpią na termoforze, dałam im po parę kropli mleka nan1 mocno rozwodnionego. Zasnęły, żyją, choć Bóg raczy wiedzieć, jakim cudem. Reklamówka była ciasno okręcona, jak worek z ziemniakami.
Szukam informacji po necie i na forum, przelatuję wątki, ale piszcie. Im więcej info, tym lepiej. Piszcie choćby po to, by podtrzymać na duchu. Nigdy nie miałam kociąt.
Na razie są w kartonie, śpią na termoforze, dałam im po parę kropli mleka nan1 mocno rozwodnionego. Zasnęły, żyją, choć Bóg raczy wiedzieć, jakim cudem. Reklamówka była ciasno okręcona, jak worek z ziemniakami.
Szukam informacji po necie i na forum, przelatuję wątki, ale piszcie. Im więcej info, tym lepiej. Piszcie choćby po to, by podtrzymać na duchu. Nigdy nie miałam kociąt.