Strona 1 z 100

Boluś ze śmietnika. Kupię krowę w trybie PILNYM!! ;)

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 11:24
przez Aniada
Mają może ze 3-4 dni. Straciłam głowę, gdy je zobaczyłam. Leżały na górze śmieci. Ich płacz usłyszał mój mąż i szukał przecinając każdy worek. Były całe w smarze. Wyglądały jak potopione myszy.
Na razie są w kartonie, śpią na termoforze, dałam im po parę kropli mleka nan1 mocno rozwodnionego. Zasnęły, żyją, choć Bóg raczy wiedzieć, jakim cudem. Reklamówka była ciasno okręcona, jak worek z ziemniakami.

Szukam informacji po necie i na forum, przelatuję wątki, ale piszcie. Im więcej info, tym lepiej. Piszcie choćby po to, by podtrzymać na duchu. Nigdy nie miałam kociąt.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 11:31
przez Hana
Nie znam się na oseskach, ale kojarzę, że najlepsza byłaby kocia mamka...
Może dodaj w tytule wątku...?

edit:
viewtopic.php?f=1&t=141689 - podobna historia, tam znajdziesz dalsze rady i linki

edit:
w szczególności zajrzyj na
http://www.kocidom.waw.pl/opieka-nad-kocietami.html
http://www.canis.org.pl/karmienie.html

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 11:35
przez Zofia.Sasza
Aniada pisze:Mają może ze 3-4 dni. Straciłam głowę, gdy je zobaczyłam. Leżały na górze śmieci. Ich płacz usłyszał mój mąż i szukał przecinając każdy worek. Były całe w smarze. Wyglądały jak potopione myszy.
Na razie są w kartonie, śpią na termoforze, dałam im po parę kropli mleka nan1 mocno rozwodnionego. Zasnęły, żyją, choć Bóg raczy wiedzieć, jakim cudem. Reklamówka była ciasno okręcona, jak worek z ziemniakami.

Szukam informacji po necie i na forum, przelatuję wątki, ale piszcie. Im więcej info, tym lepiej. Piszcie choćby po to, by podtrzymać na duchu. Nigdy nie miałam kociąt.

Brzuszki trzeba masować. Bo same nie siusiają i nie kupkają.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 11:37
przez Beliowen
O rany :(

Pewnie uśpienie ślepego miotu nie wchodzi w rachubę?
Jeśli tak, to najlepiej byłoby kupić u weta mleko dla kotów i tym je karmić
a jeśli "ludzkim", to nie rozwodnionym, tylko wręcz przeciwnie, rozrabianym do stężenia dwukrotnie wyższego, niż na opakowaniu (czyli 2 miarki mleka na 30 ml wody)
z tym, że kociaki mogą mieć nietolerancję laktozy, więc Mixol czy Milwet byłby znacznie lepszy.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 11:46
przez marta79
Aniada, pisz do jopop i do MariaD. Pomogą.

Co do konsystencji mleka, to nie wiem, czy raczej nie powinno być ono podobnej gęstości do śmietany? O, Beliowen właśnie mnie utwierdziła w dobrym wrażeniu.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 11:47
przez katgral
Z jakiego miasta jesteś?? Napisz może w twoim mieście jest ktoś kto będzie mógł Ci jakoś pomóc, radą, wsparciem, doświadczeniem

Zmień tytuł wątku podając MIASTO i info że szukasz mamki do 3 dniowych kociaków

Dziewczyny już Ci podały linki do wątków gdzie jest info o tym jak opiekować się takimi maliznami

Trzymam kciuki

SQRW.... :(

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:13
przez MariaD
Nie chcę krakać, ale bez matki będzie bardzo trudno odchować takie maleństwa.
Nie wiadomo też czy dostały od matki siarę by miały choć trochę odporności.
Dobrze by bylo by zawieźc je do lekarza wet na sprawdzenie, czy nie maja jakiś wad uniemozliwiających im życie. I by dostały podskornie ciepłą glukoze, bo nie wiadomo ile w tym worku leżały. Jeśli dość dlugo, to karmienie moze nie wystarczyć na pobudzenie organizmu do walki o życie i do nawodnienia maluchów.


Aniada - szukaj kociej mamki. Nawet ze starszymi kociakami.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:19
przez Aniada
Beliowen pisze:O rany :(

Pewnie uśpienie ślepego miotu nie wchodzi w rachubę?


Nie, nie wchodzi. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale wchodziło, dopóki nie zobaczyłam, jak bardzo chcą żyć. :( Jak się tulą do siebie. Do weta pojedziemy, gdy mąż wróci z pracy.

Mario, nie znam się na tym, ale one wydają mi się silne. Strasznie głośno wrzeszczą, próbują walczyć, chętnie jedzą. Wetowi je pokażę, ale ich nie uśpię.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:31
przez ewar
Aniada, nie pomogę nawet radą, bo nie mam pojęcia, co robić w takiej sytuacji, ale muszę napisać, że mam ogromny szacunek dla Ciebie i TŻ-a :1luvu: :1luvu: :piwa:

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:32
przez BarbAnn
Tosza miała w zeszłym roku utopka.
dał radę

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:32
przez Liwia
Aniada, skoro zdecydowałaś, że będziesz je ratowac to skrót w skrócie::
1. wet. Koniecznei trzeba je wyczyścić z tej mazi. Takie malizny łatwo moga się zatruć.
2. mleko + butelka/butelki. Kupisz pewnie u weta. Karmienie będzie stresujące, ale dasz radę. Co trzy godziny, małymi porcjami. Kociaka nie wolno kłaść na pleckach, ma być łapkami wsparty o podloże (przynajmniej ja tak sie czuję pewniej). Wsparty jest tu umowne, łapki mogą być na Twojej dłoni - chozi mi o to, że brzuch w kierunku ziemi a nie nieba :)
3. Poproś weta, aby Ci pokazał, jak się ratuje zakrztuszonego kociaka. Sraczka i zapalenie płuc to Twoi najwięksi wrogowie.
4. Waciki, ciepła woda - i masujesz kocie brzuszki, cewki i odbyty. Delikatnie.
5. Kociaki trzymasz w pudełku, na czymś miękkim. Ja daję do takiego pudełka butelkę po wodzie mineralnej z gorącą wodą, okręcona szmatką. Nie może być zbyt ciepła, ale malcom musi byc ciepło.
Tylko tyle i aż tyle.
Powodzenia. Najmniejsze kociaki, jakie odchowałam miały około tydzień. Jedno przeżyło zachłystowe zapalenie płuc. wszystkie wyrosły na piękne koty.

Edit.
Przypomniało mi się - swoje koty trzymaj z dala od kociaków. Przynajmniej na razie.

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:33
przez KotkaWodna
Aniu, jestem - nie mam na razie jak pomóc, ale w razie wu chociaż pomogę szukać pomocy...

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:34
przez Erin
Z tego, co kojarzę z różnych wątków, najważniejsze jest karmienie co 2-3 godziny, najlepiej pipetką po kropelce, żeby się nie zachłysnęły.
Ogrzewanie i masowanie brzuszków. A mamka na pewno byłaby najlepsza.

Powodzenia :ok:

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:34
przez Liwia
BarbAnn pisze:Tosza miała w zeszłym roku utopka.
dał radę


Dwa albo trzy lata temu.
Utopek co innego, na sztucznym był chwilkę - potem pojechał do kotki.
Ale fakt faktem, była w strasznym stanie ta malizna. Nawet moja Mama, przyzwyczajona do różnych kocich nieszczęść, do dziś tego malucha pamięta. Co chwilę sprawdzała, czy Utopka żyje :roll:

Re: Trzy oseski ze śmietnika. Co robić??

PostNapisane: Pt maja 11, 2012 12:51
przez MB&Ofelia
Kurka, tyle się napisałam, a nie dodało :evil: . Od nowa.
Karmienie - mleko nan może być, lepsze by było zastępcze dla kociąt (lub mamka), ale też ujdzie. Nie polecam do karmienia strzykawki, wygodniejszy jest zakraplacz (do kupienia bez problemu w aptece), w sklepach zoologicznych internetowych są też specjalne buteleczki dla kociaków. Mleko podgrzane tak jak dla niemowląt, co 2-3 godziny. Przy karmieniu kociaka nie przewracamy na plecy, ma być na siedząco. Po karmieniu masuj delikatnie brzuszek i odbyt, np. lekko wilgotnym wacikiem. Legowisko - np. pudełko, wyścielone miękkim materiałem (ale nie mocno włochatym), do tego termofor (owinięty czymś, żeby kociaki się nie poparzyły). A jeżeli kociaki mają poniżej 3 dni, to można podać dopyszcznie trochę krwi dorosłego kota - to podobno dobry substytut siary. Na razie tyle, może sobie coś jeszcze przypomnę. Trzymam mocne kciuki!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: