Nie ma już Napoleona, Kubusia i Tusieńki.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 25, 2017 15:06 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

I znowu się poryczałam...
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7024
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon wrz 25, 2017 17:40 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

J BARAN
Bajka o kotach
To nie ściany
to koty mają uszy
czworonożni agenci
Pana Boga
zesłani na ziemię
aby szpiegować Adama
przymilnym ocieraniem
grzbietów
wkradają się w łaski
naszych chałup
nic nie mówią
podsłuchują
najskrytsze szepty
nie ujdą kociej uwadze
wszędzie ich pełno na kolanach
za uchem pod nogami
gdy je wyrzucamy podsłuchują
za drzwiami sieni
w nocy koty włażą pod łóżka
zapalają czerwone latarnie oczu
i w ich blasku
wszystko skrzętnie spisują
(notesiki chowają rano do mysiej dziury)
*
a potem na sądzie ostatecznym dziwimy się
skąd Pan Bóg o nas wszystko wie.

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12


Post » Sob wrz 30, 2017 10:46 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Hej
Wczoraj Duża zabrała gdzieś malucha.Przyznam,że trochę się zdziwiłyśmy jak wróciła do domu bez niego.Tusia stwierdziła,że mamy brzydala z głowy.Znów będziemy mogły się wylegiwać spokojnie, wyglądać przez okno i chodzić po domu. Nikt nie będzie nas ganiał. Znikną porozrzucane zabawki i zapanuje błogi spokój i porządek.
Niestety życie nie jest takie kolorowe.Ok 15 Duża wyszła z domu a pół godziny później wróciła z brzydalem.
Trochę nieładnie pachniał tak jakoś weterynarzowo ( to ten zapach w gabinecie na pewno wiecie o czym mówię) No więc brzydal tak pachniał i w dodatku śmiesznie chodził tzn próbował ale łapki mu się rozjeżdżały. Ledwo wrócił natychmiast dopełznął do miseczki . Żarłok. Nie zjadł, bo jedzonko mu wylatywało z pyszczka.
Duża rozmawiała przez telefon, nie żebyśmy podsłuchiwały , ale przecież uszu sobie nie zasłonimy. Wszystko się wyjaśniło.Brzydal był na zabiegu kasacji czy jakoś tak.Tusia mówi ,że kastracji. Może ma racje.
Podobno teraz będzie spokojniejszy. Już to widzę.
My z Tusią dalej go nie lubimy.Nawet jak nam przynosi zabawki i próbuje sie blisko nas położyć.Nie lubimy go i już.
Chanel
Ostatnio edytowano Nie paź 01, 2017 13:53 przez noel 1, łącznie edytowano 1 raz

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12

Post » Sob wrz 30, 2017 11:47 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Chanel, bo Ci przywioze Jacka, Placka i Albercika.. Dopiero zobaczysz co to niegrzeczne dzieciaki.. :twisted:
Masz polubić malucha i już! :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob wrz 30, 2017 14:14 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Chanel i Tusiaczku, nie musicie lubić malucha, starczy mi, jeśli go pokochacie

MaryLux

 
Posty: 159705
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 30, 2017 17:50 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Nie wierz nigdy kobiecie tej ludziowej i tej kociej. :evil:
Wczoraj Duża rano zawiozła mnie do lekarza. Mówiła,że musimy jechać,żebym sie nie bał i że ona po mnie przyjdzie.
Wsadziła mnie do kontenerka i pojechaliśmy. Lekarz wyjął mnie z kontenerka zważył i kujnął :cry: .Duża pożegnała mnie pogłaskał po i powiedziała Timi bądź dzielnym kotkiem.
Poszła a mnie się zachciało spać. Po kilku minutach lekarz sobie o mnie przypomniał .Wyjął mnie z kontenerka i znów kujnął. :placz: Główka zrobiła mi się ciężka...zasnąłem.
Później słyszałem głos Dużej i lekarza Proszę go zostawić i przyjść po 15.
Chciałem powiedzieć,że możemy już iść, ale nie mogłem wydobyć głosu.Spałem.Kiedy się obudziłem zobaczyłem lekarza.Uśmiechał sie do mnie.Zaraz przyjdzie Twoja Duża.
Ucieszyłem się.Wrócimy do domu i będę mógł coś zjeść. Nagle spojrzałem i nie , to niemożliwe.Co oni mi zrobili? :strach:
Duża zabrała mnie do domu.Chciałem jeść ale nie mogłem.Byłem strasznie zmęczony.Spałem długo a jak się obudziłem zjadłem ryżyk z kurczakiem ( dwie porcje) Znów się położyłem.
Rano zajrzałem do komputera i przeczytałem wiadomość o sobie.Oczywiście Chanel musiała całemu światu ogłosić, że wczoraj ... nie,nie mogę tego napisać. Duża mówiła,że nic mi nie zrobią. To ma się nazywać nic?
Powiedzcie ,czy można wierzyć kobietom?
Timi :201479
Ostatnio edytowano Nie paź 01, 2017 13:59 przez noel 1, łącznie edytowano 1 raz

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12

Post » Sob wrz 30, 2017 20:44 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Timi. Jesteś bardzo mądrym kotkiem. Oczywiście, że nie można wierzyć kobiecie. Facetowi oczywiście też. Nikt nam nie obiecywał, że świat będzie dobry i sprawiedliwy. Każdy kot, który ma jakąś swoją Dużą w miarę ogarniętą przeżył to samo co Ty. Czy to dobre czy sprawiedliwe nie ma żadnego znaczenia. One uważają, że tak musi być.
W każdym razie nie ma się czego wstydzić, a że baby plotkują? No cóż, taka ich natura. One też w swoim czasie coś straciły a my im tego nie wytykamy.
Nie przejmuj się drobiazgami.
Pozdrawiam Drops.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7989
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Nie paź 01, 2017 12:48 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Hej Dropsiku Ty to z miejsca jesteś mądrzejszy niż inny z rozbiegu.
Ściskam łapki Timi :201479
Ostatnio edytowano Nie paź 01, 2017 14:00 przez noel 1, łącznie edytowano 1 raz

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12


Post » Nie paź 01, 2017 13:28 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

Teraz ja będę pisał :pisanie: to znaczy jak mi dziewczyny pozwolą.
Chanel opowiada dziś Tusi o swoich synkach( wczoraj dostała o nich wiadomość)
Ona mówi,że to najsłodsze kocurki pod słońcem.
Z tego co zrozumiałem jeden jest czarno-biały taki jak ja więc może i mnie kiedyś polubi.
Trzymajcie kciuki Timi :201479

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12

Post » Nie paź 01, 2017 13:49 Re: Napoleon odszedł, Kubuś pobiegł za nim...

noel 1 pisze:Teraz ja będę pisał :pisanie: to znaczy jak mi dziewczyny pozwolą.
Chanel opowiada dziś Tusi o swoich synkach( wczoraj dostała o nich wiadomość)
Ona mówi,że to najsłodsze kocurki pod słońcem.
Z tego co zrozumiałem jeden jest czarno-biały taki jak ja więc może i mnie kiedyś polubi.
Trzymajcie kciuki Timi :201479

:ok: :ok: :ok:

MaryLux

 
Posty: 159705
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 03, 2017 18:40 Re: Napoleon odszedł(*) Kubuś pobiegł za nim...(*)

Franciszek Klimek "On wróci"

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i... Choć może w innym futerku.

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12


Post » Wto paź 17, 2017 18:00 Re: Napoleon odszedł(*) Kubuś pobiegł za nim...(*)

Hej
Mówię Wam ale się narobiło.To znaczy ja trochę narozrabiałem. :cry:
Otóż w sobotę obudziłem się po 7:00 , no dobrze było ok 5:30... no więc obudziłem się , bo poczułem nieodpartą potrzebę zabawy.
Zacząłem biegać po domu.Duża wstała. Myślała ,że jestem głody więc nałożyła mi jedzonko do miseczki. Co prawda nie byłem głodny, ale skoro dała mi jeść, zjadłem :) wszystko. Duża położyła się , bo stwierdziła , że jest sobota i że nie musi iść do pracy. Ucieszyłem się, bo ja nie lubię , jak Duża chodzi do pracy.
Z tej radości zacząłem jeszcze bardziej biegać, grałem piłeczkami i skakałem po drapaku. Fajnie było... W pewnej chwili wylądowała tuż obok mnie... kapeć Dużej. No, słowo daję. Nagle się pojawił i spadł koło mnie. Złapałem ten kapeć i zaniosłem Dużej do łóżka. Wiecie , Duża zaczęła się śmiać i powiedziała,że już się na mnie nie gniewa.
To znaczy, że wcześniej się gniewała ? Dlaczego?
Rozumiałbym w piątek , bo w piątek to ja tak się ucieszyłem,że Duża wróciła z pracy i że włączyła odkurzacz i mogę na nim jeździć. Tak się ucieszyłem ,że do niej podbiegłem i ona się przewróciła. Oj , mówię Wam upadła i coś jej się w rękę zrobiło. Teraz codziennie zawija takim białym czymś i sparuje a w piątek to takie zimne coś przykładała. Chyba ją ta ręka boli.
Kurczątko , to chyba ja fajnie nie zrobiłem.Jak myślicie?
Timi :201479

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaryLux i 148 gości