Strona 1 z 100

OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 22:58
przez Iwonami
Kontynuuję wątek o najpierw zaginionej, a wreszcie odnalezionej koteńce Ogryni.
Poprzedni wątek jest tu: viewtopic.php?f=1&t=134159

Będę w nim opisywać dalsze losy moich dzikich kocich przyjaciółek - Ogryni i Babuni, dwójki dzieci zmarłej trzeciej przyjaciółki Justyny - Rysia i Tosi.

Obrazek

Justynka, Ogrynia i Babunia - jeszcze razem.

Obrazek

Ogrynia

Obrazek

Babunia

Obrazek

Rysio i Tosia

Całą czwórkę przygarnęłam z ulicy gdy straciły nagle swoje miejsce bytowania, głównie przed kocimi oprawcami.

Ogrynię odnalazłam we środę 22 lutego 2012 roku. Zaginęła, a właściwie uciekła po złapaniu z ulicy Narbutta i przewiezieniu na ul. Sędziowską w dniu 8 października 2011 r.

Dzisiaj rano, Ogrynia przyjechała wreszcie do mnie do domu. Siedzi w tej chwili gdzieś ukryta w pokoju w którym jest także Babunia. Jak narazie koteczki nie wchodzą sobie w drogę, bo Ogrynia nie opuszcza swojej kryjówki od samego rana. Również nic nie je :(
Zobaczymy jak będzie dalej.

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 22:59
przez mateosia
To ja sobie od razu zaznaczam :D

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 22:59
przez kotx2
8) powiszę

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:01
przez puszatek
puszatkowo też przyczłapało :1luvu: z miziankami dla futerek :D

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:04
przez Bona44
Iwonami nawet nie wiesz jak się cieszę, że kocina się znalazła i dziś śmiało można już puścić kciuki za takie zakończenie tej 5 miesięcznej waszej tułaczki :ok: :1luvu:

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:05
przez ruda32
jesteśmy :)
zawsze mówiłam ,że znajdzie się Ogrynia

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:06
przez caldien
Zaznaczam :ok:
Ogrynia potrzebuje troszkę czasu, przyzwyczaić się do sytuacji :ok:

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:08
przez felin
No ta sobie "przysiądę", żeby już bez stresów poczytać wieści :P

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:09
przez BOZENAZWISNIEWA
i ja :)

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:18
przez kussad
Jesteśmy :ok: :ok: :ok: :1luvu:

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:20
przez EVA2406
I ja też czekam na dalsze losy Ogryni i reszty rodzinki :)
To będzie kolejny rozdział pasjonującej opowieści.

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:27
przez cypisek
Ja też wciągnięt jestem w Ogrynię :)

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:29
przez mziel52
Melduję się i ja.
Ogrynia jest jeszcze w szoku, to musi potrwać, zanim zrozumie, że jest bezpieczna.
Moje siostry cmentarniaczki też oddzielnie były łapane. Gadułka 10 dni wcześniej niż Psota pojawiła się w domu.
Gadułka początkowo pluła na siostrę i udawała strasznie ważną rezydentkę, Psota jednak ją poznała i po parunastu godzinach ukrywania się, kiedy wyszła, to wygłosiła do Gadułki godzinną przemowę. Chyba to podziałało i przestały się na siebie boczyć. One wiedzą, że są sobie bliższe niż reszta stada i choć ze wszystkimi są w przyjaźni, to mają między sobą chwile czułości, jakiej innym nie okazują.

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:32
przez ankacom
Ja też się zamelduję :D

Re: OGRYNIA-zaginiona koteczka już w domu ze swoją przyjaciółką

PostNapisane: Sob lut 25, 2012 23:33
przez Iwonami
Jak uważacie, kiedy, w którym momencie będzie można wpuścić do cioteczek Rysia i Tosię?
Dodam, że kotki znały się przedtem bardzo dobrze, Ogrynia matkowała Rysiowi i Tosi gdy ich rodzona matka już je zostawiła, bo była w kolejnej ciąży.
Ciocia Babcia także znała młodzież, choć bezpośrednio się nimi nie zajmowała.

Obrazek

Tu zimą z maluchami.