Strona 1 z 72

wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:42
przez kamari
Odpoczęłam od forum i dobrze mi to zrobiło.
Wszystko przemyślałam i podjęłam kilka bardzo nieodwołalnych postanowień:
1. każdego nowego napotkanego "krzaczka" kopnę w chudy i zmarznięty tyłek i odeślę w cholerę
2. chorego "krzaczka" kopnę jeszcze mocniej
3. nie będę wdawać się w dyskusje i inne pyskówki na naszym wątku, a na innych szczególnie
4. nie będę wchodzić na forum codziennie
5. będę milutka, uprzejma i nie będę posiadać własnego zdania
6. nasze koty nigdy nie będą chorować - zwłaszcza te uszkodzone
7. będziemy żyć długo, zdrowo i szczęśliwie jeszcze wiele lat
8. więcej się nie dam
9. uporządkuję zdjęcia i porobię od nowa kocie albumy, które udało mi się inteligentnie i własnoręcznie wykasować
10. będę się trzymać ściśle i konsekwentnie wszytkich przykazań. No może poza pierwszym. I drugim. Z moją niewyparzoną gębą z trzecim też może być problem.
Mam bardzo silną wolę, robi ze mną co chce, więc punkt czwarty też jest problematyczny.
Punkt piąty na pewno przetrwa kilka dni, a może i z tydzień. Punkt szósty to największe marzenie, ale nie realne.
Punkt 7 jest problematyczny. Na szczęśliwość życia narzekać nie można (chyba, że się człowiek wda w głupie dyskusje). Na długość nie zawsze mam wpływ. Czyli mamy pół żartem, pół dramatycznie, czyli bardziej słodko-kwaśno.
Punkt 8 można od razu wyrzucić do śmieci.
Ale za to 9 zrealizuję na 100%.

Witam w kolejnej odsłonie losów przepięknych i wspaniałych kotów.
Stan na dzień dzisiejszy bez zmian. Kilka chorych, kilka zdrowych, jeden przed operacją, jeden przed kastracją...Dzień jak codzień.

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:45
przez puszatek
:1luvu: :1luvu: :1luvu: jesteś cudowna :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:48
przez kwinta
Jak fajnie, że znów jesteś :dance: :dance2: :kotek: :flowerkitty: :surprise:

bardzo się cieszę .....

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:52
przez puszatek
wracam co chwila po prostu nie mogę uwierzyć własnym oczom...
Mario to naprawdę Ty :?: :1luvu:

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:53
przez alix76
Cześć kamari :ok:

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:57
przez barba50
Fajnie, że jesteś :wink:

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:06
przez kamari
Prawdę powiedziawszy miałam już nie wracać. Ale komu miałam opowiedzieć, że Felek ma się lepiej i szykujemy się do operacji? Komu miałam przekazać, że Ominia śpi z nami w łóżku, bo się pięknie ustabilizowała? Kto zrozumie moje obawy o Niusię? Czy będzie podziwiał malutką Cocunię, walącą z prawego sierpowego kilka razy większe koty?

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:07
przez Czupurka
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:12
przez magicmada
kamari pisze:Prawdę powiedziawszy miałam już nie wracać. Ale komu miałam opowiedzieć, że Felek ma się lepiej i szykujemy się do operacji? Komu miałam przekazać, że Ominia śpi z nami w łóżku, bo się pięknie ustabilizowała? Kto zrozumie moje obawy o Niusię? Czy będzie podziwiał malutką Cocunię, walącą z prawego sierpowego kilka razy większe koty?

same fajne informacje
:)

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:14
przez kamari
Witamy cioteczki :1luvu:

Bardzo mi was brakowało. Nawet nie wiecie, jak bardzo.

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:15
przez puszatek
przy Twojej opiece Feluś nie mógł czuć się gorzej, cały czas wierzyłyśmy w Ciebie :D

co do Twoich postanowień...punkt 1 i 2 jest co najmniej...komiczny :ryk: :ryk: :ryk:

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:15
przez mateosia
Dziękuję, że znów jesteś. :)

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:27
przez turkusowa
witam
- cicha podczytywaczka poprzednich części :)

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:28
przez kamari
puszatek pisze:przy Twojej opiece Feluś nie mógł czuć się gorzej, cały czas wierzyłyśmy w Ciebie :D

co do Twoich postanowień...punkt 1 i 2 jest co najmniej...komiczny :ryk: :ryk: :ryk:


Mam wyniki Felusia, dopadła go wirusówka. Przeszło na Jasia, Coco i Niusię, ale u nich nie było takich sensacji. Dostali od razu Synergal i po problemie.

Ja na prawdę nie chcę brać nowych kotów. Ale idzie wiosna, czyli jak znam życie...
U wetów są zgłoszone wszystkie nasze "tymczasy", czyli koty, które nadają się do adopcji. Nawet była szansa dla Chłopania i pana Floriana, ale jeden miał za dużo czarnego, a drugi za mało. Nie rozumiem, jak tak można wybierać koty. Ale nie tracę nadzieji.

Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 22:35
przez puszatek
Chłopanio znów pójdzie...zabawi się i...wróci :lol: do domu
jak moje kochane Myszolki :?: :D Myszolka chyba nie zgłosiłaś :?: :strach: :cry: :cry: :cry: