Kropcia i Dolores - Dziewczynki już razem. Dorcia nie żyje.

Dzięki

, jutro wieczorem dowiemy się co dopadło Kropeczkę .

Dowiemy się...
Dowiedzieliśmy się tyle, że nadal nic nie wiemy, prawie dwa tygodnie siedzenia jak na szpilkach, pilnowania, karmienia z paluszka bo jeść nie chce, żeby się dowiedzieć, że wyniki wskazują na stan zapalny, który może być wynikiem IBD albo chłoniaka.
Dawno się tak przepraszam za kolokwializm, nie wkurwiłam jak słysząc coś takiego.
Próbki ponownie poszły do badań, tym razem z barwieniem, kolejne trzy tygodnie czekania.

Kropek ma odstawiony jeden z antybiotyków po którym było widać, że jest z nią gorzej, kompletnie odstawiła stały pokarm i jadła jedynie półpłynne smaczki podawane z palca. Dostała również sterydowy przeciwzapalny i wcierkę w ucho z maści na poprawę apetytu, nie wiem które z nich zadziałało, ale po powrocie od weta pierwsze co zrobiła to pozaglądała w miseczki i troszkę sama zjadła, dzisiaj trend na zaglądanie w miseczki jest nadal, zagląda nawet do torebki z kruchymi ciastkami i wylizuje z nich cukier :oops:

Oby te trzy tygodnie zleciały szybko

Okropne to czekanie!

Dokładnie , tym bardziej gdy człowiek widzi w tym wszystkim swoją bezsilność wobec całej sytuacji . Wydawać by się mogło że chodząc z Kropeczką do jednego z bardziej rozpoznawalnych i znanych od lat gabinetu Weterynaryjnego w naszym mieście wszystko mogłoby przebiegać zgoła inaczej , wstępne rozpoznanie , pobranie wycinków z przewodu pokarmowego , po kilku dniach wynik i robimy to albo to a tu czas który chyba także powinien mieć znaczenie w przypadku podejrzenia takiej choroby ucieka między palcami , zamiast leczenia jest .........sam już nie wiem co jest , podtrzymywanie istniejącego stanu rzeczy . tak mi się przynajmniej wydaje

Moja wetka w podobnej sytuacji orzekla, ze niezalaznie czy to ibd, czy chloniak, trzeba kotu podawac encortolon, wiec po diagnozie chyba wtedy mozna wejsc z chemia, a teraz poprawiac kotu komfort zycia.

Odebraliśmy wyniki rozszerzonych badań które jednoznacznie wskazują na IBD , chłoniak podobno to nie jest , z jednej strony odetchnęliśmy z ulgą ale z drugiej wciąż lekko nie jest , Kropeczka raz ma lepsze dni raz gorsze , raz je i zachowuje się niemal normalnie jak dawniej a są dni gdy wręcz odmawia jedzenia chowając się gdzieś po kątach i trzeba ją zmuszać by coś zjadła , do tego mniejsza lub większa biegunka , mimo wszystko gdy tylko się do niej podejdzie zaczyna mruczeć i wtula się pyszczkiem w dłoń , kochana jest :1luvu:

.
Jutro jedziemy z Kropeczką do Wetki i może dowiemy się co dalej , jak walczyć z tym wszystkim co naszą szylkretową piękność dopadło .
Dzięki że do nas zaglądacie

.

Najważniejsze, że nie chłoniak. Poradzicie sobie z IBD :ok:

Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej udało się sytuacje wyprostować.

Czy Kropka miała badany poziom witaminy B12? Miałam identyczną diagnozę Ibd lub chłoniak. Dzięki sugestii Marzeni11 zbadaliśmy B12 i poziom duuużo poniżej normy. Jest zaburzone wchłanianie. A niski poziom B12 potrafi sporo namieszać w jelitach. Można zbadać jeszcze jakuś parametr (dopytam co?) i jeśli on jest z kolei zbyt wysoki, to to już bardziej sugeruje ibd. Kocur dostał serię zastrzyków co tydzień i jest super. Bez dodatkowych leków. Wcześniej niepotrzebnie faszerowany antybiotykiem, na który w ogóle nie zareagował organizm.

Hej , podpowiesz nam coś więcej na temat tego drugiego parametru ?
Póki co nie jest dobrze , wychodzi na to że póki co Kropeczka kompletnie nie reaguje na podawany jej antybiotyk , wczoraj i dziś praktycznie nic nie je , jutro rano kontaktujemy się z Wetką

Przy ibd to kot reaguje na steryd, bo zmiany nie wynikaja tylko z bakterii. Antybiotyk daje sie oslonowo.

Zbadaj jej poziom wit b12 i kwasu foliowego. Badania drogie, nie ukrywam, ale mysle, ze Milenie uratowaly zycie. A miala b12 przy dolnej granicy normy. I bardzo wysoki poziom kw foliowego co moze oznaczać wtedy jakies bakteroe i jest wskazaniem do metronidazolu. Ale gdyby kw foliowy byl ok a za niski poziom b12 to samo suplementowanie witaminy poprawia wchlanialnosc jedzenia. Milenka zaczela jesc i przybierac na wadze.

O dzięki Marzenia za wpis, bałam się że coś pokręcę.
Kciuki za Kropcię :ok:

Kropa od piątku praktycznie nic nie je, odsuwa się od smaczków, a przy próbie wstrzyknięcia jej czegoś do pyszczka - pluje i nie przełyka. Wymiotuje samą wodą i śluzem, dzisiaj trafiła pod kroplówkę plus witaminy (b12 również dostała, póki co na ślepo), coś przeciwwymiotnego, jutro powtórka.
Krew pobrana na b12 i enzymy trzustkowe plus profil wątrobowo-nerkowy, nie wiem czy kwas foliowy będą oznaczać, pewnie dowiemy się najpóźniej w środę.
USG w piątek pokazało, że stan jelit jest odrobinę lepszy od stanu sprzed plus minus miesiąca.

Na steryd zareagowała bardzo dobrze, praktycznie wróciła do normalnego funkcjonowania, wszystko się rozwaliło po podaniu pasty na biegunkę, która zaczęła się dzień wcześniej, na drugi dzień po podaniu pasty kota nie było w domu, wycofała się, stroniła od nas, skubała po odrobinie jedzenia i zaczęły się wymioty, wprowadzono dodatkowy antybiotyk, ale przez weekend nie było żadnej reakcji.
Na razie parę razy przyszła do nas, ale nadal jest mocno wycofana, próby podania czegoś do jedzenia nie udane, odwraca głowę, zaciska pyszczek

Dostaje coś przeciw wymiootengo?
Być może warto rozważyć zbadanie specyficznej kociej lipazy... w kierunku zapalenia trzustki - wtedy jest zupełnie inne postepowanie.

Kropcia i Dolores - Dziewczynki już razem. Dorcia nie żyje.

Kto przegląda forum