Moja nowa-stara kotka Fufinia :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 10, 2015 9:13 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

Zdrówka, od serca życzę. Ile Zytka ma lat? Jakoś nie doczytałam.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt kwi 10, 2015 10:06 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

Własnie nikt nie wie ile Zyta ma lat. W 2011 wzięłam ją ze schroniska i tam powiedzieli że około 6-ciu ale znowu inny weterynarz ocenił ją na wtedy na 9 lat. Teraz wychodzi na to że ma co najmniej 10 lat. Trudno ocenić...
Wiek kota poznaje sie po zębach. Zytce trochę zębów brakuje, ale większość jeszcze ma :)
Jest dość żywotna, lubi patrolować, czasami chodzi wkólko z kuchni do pokuj i z powrotem, taką ma potrzebę chodzenia. Zimą troszeczkę mnie martwiła bo była jakaś przybita, tak mi to wyglądało na depresję. Chyba miałam rację bo jak przyszła wiosna to Zytce wróciła radość życia.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 10, 2015 10:22 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

To kicia jeszcze młoda :-) Oby zdrówko dopisywało, to będzie super. Pisałaś,że nereczki obciążone ( nie czytałam całego wątku, przyznaję), ma jakieś widoczne dolegliwości?

Wiosna działa energetycznie, bo ma w sobie, to coś :-) Śliczna ta kotka. :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt kwi 10, 2015 10:40 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

Gdy wziełam Zytę ze schroniska to mi powiedziano że lubi pić swierza wodę. Już w schronisku miała więc chore nerki, w domu też dużo piła ale nie wiedziałam wtedy że jset to oznaką chorych nerek. We wrześńiu 2011 choroba sie nasiliła, Zytka zaczęła wymiotować, nie miała apetytu i pojawił się krwiomocz. Pojechaliśmy do weterynarza, najpierw do zwykłego a potem za rada z forum poszukałam nefrologa. Wtedy trafiłam do dr Barbary Zacharewicz, której udało się Zytkę "ustabilizować" i teraz Zytka cieszy się życiem, ale Zytka ma już nerki zmienione i zapada na zapalenie pęcherza. Co dziwne jakoś tak zazwyczaj na jesień...
Wyniki ma rózne mocznki zazwyczaj na granicy albo podwyższony...kreatynina też różne raz nawet miała w całkowitej normie :)
Generalnie jest kotem specjalnej troski, oprócztego że niedowidzi to jeszcze te nerki, które mnie dużo bardziej niepokoją bo trzba ciagle uważać. Jak tylko wymiotuje to zaraz sie przejmuję czy to nerki czy tylko kłaczki. Trochę jestem na jej punkcie przewrażliwiona :)
Na dodatek lubi sobie stres rozładowywać sikaniem na poduszkę i nigdy nie mam pewnośi czy to znowu odzywają się nerki czy na coś się wkurzyła:) Po lata generalnie wiem już co ją wkurza: jak się kłócę z TŻ i jak spadnie śnieg, jakoś Zytka uważa że za opady śniegu to ja jestem odpowiedzialna :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 10, 2015 10:44 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

Ha ha ha, przynajmniej wiadomo, kogo obwiniać za opady śniegu :mrgreen:
Oj ,to faktycznie, kitula nadszarpnięte ma zdrówko.
Piszesz,ze jesienią ma takie spadki... tak mi się kojarzy, od razu ze spadkiem odporności, bo tak bywa czasami.
Aa, to na USG wyszło,że ma nereczki zmienione ? Leków nie bierze żadnych ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt kwi 10, 2015 10:57 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

Brała kiedyś leki na nadciśnienie i Alusal, ten Alusal jadła ale na nadciśnienie był duży problem. Poziom fosforu spadł więc alusal niepotrzbny. Ma tylko zachwoywac dietę.
Pierwszy raz diagoza została postawiona na podstawie badania krwi i potem dopiero zrobiono USG. Generalnie Zytka ma robione USG rgularnie. Miala szczęscie że trafiłyśmy na dobrych weterynarzy, którzy od razu postawili trafna diagnozę.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 10, 2015 11:01 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

Rozumiem. :-)
Dobrze,ze masz fachową opiekę . Pomiziaj Zytkę po tym ślicznym futerku. ja musze "uciekać powoli"... :lol:
Będę do Was zaglądać ,
Fotki przepiekne ;-)

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt kwi 10, 2015 11:11 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

A zapraszamy zapraszamy :)
Jeszcze jest Zuzia u mnie, ale że Zytka jest kotem forumowym więc troche więcej miejsca poświęcam Zycie, pozatym Zuzia nie za bardzo lubi pozowac do zdjęć a Zyta to typ gwiazdy, która lubi wzbudzac zainteresowanie i ładnie pozuje :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 09, 2015 13:27 Re: Już cztery lata razem :) 6 kwietnia 2015

U Zytki ostatnio problemy zdrowotne :( Najpierw zapalenie pęcherza, na szczęscie szybko wyleczone. Podczas wizyty okazało się jednak że wyniki nerkowe się pogorszyły dostała więc semintrę. Na szczęście udało nam się dość szybko do porozumienia w kwestii podawania dopyszczkowego :) Pojechaliśmy na wizytę kontrolną 1 czerwca, na szczęście semintra podziałała i klirens wyszedło dobrze za to kreatynina i mocznik, wolę nawet nie pisać :( Chore ząbki :( tych kilka, których zostało. Zdecydowaliśmy się na zabieg pod narkozą, nie było wyjścia. Zawiozłam więc Zytkę rano 5 czerwca na zabieg i odebrałam po południu. Zytka na szczęście zabieg zniosła dobrze. Całą to sprawą chyba bardziej przejmowałam się ja niż ona :)
Wszystko wyglądało już bardzo dobrze. Wczoraj pczułam u Zytki delikatny "zapach fiołków". Dzisiaj trochę jakby mocnej...
Przeczytałam, że zapach fiołków towarzyszy zakażeniu pałeczkami ropy błekitnej. Zakażenie to następuje przy różnych zabiegach i przy obniżonej odporności i jest wybitnie odporne na antybiotyki. Zadzwoniłam do wetki, powiedziała że jak się nasili to zrobimy posiew.
Teraz mam zagwozdkę bo cała ta sprawa opiera się tylko na moim "subiektywnym nosie". Może mi się zdaje? A może nie i to zakażenie jest niebezpieczne?

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 09, 2015 13:38 Re: Czy to pałeczka ropy błękitnej?

Nie znam się, niestety :( Moc kciuków dla Was :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22953
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 09, 2015 13:47 Re: Czy to pałeczka ropy błękitnej?

Dziękujemy :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 09, 2015 13:49 Re: Czy to pałeczka ropy błękitnej?

Jestem ciekawa co z tego wyniknie?

Mam nadzieje ze to nic groźnego.

Mocne kciuki :ok: :ok:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto cze 09, 2015 14:24 Re: Czy to pałeczka ropy błękitnej?

Ja też mam nadzieję żę nic groźnego ztego nie wyniknie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 09, 2015 16:11 Re: Czy to pałeczka ropy błękitnej?

I ja, kciukasy mocne, za koteczkę :ok:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt mar 03, 2017 10:38 Re: Czy to pałeczka ropy błękitnej?

Długo mnie tutaj nie było... niestety wiesci mam smutne :(

Zytka [*] odeszła 11.09.2015 :(((((((((

22 pażdziernika adoptowałam ze schroniska w Katowicach Luxurię, która u mnie została Misią [*], niestety Misia [*] odeszła 25 lutego 2017, nerki. Byłą u mnie tylko rok i cztery miesiące za krótko :(((((((((

Została Zuzia, u której także zdiagnozowano chore nerki na razie sie trzyma :ok: ale wyniki nie za ciekawe...

Powiem tyle: mam doła :(

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 71 gości