Strona 1 z 49

Krewni i znajomi Filusia i Pana Klaka

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 19:19
przez felis
Kochani,
Filusia i Klakiera nie ma już pośród nas, ale ponieważ Bagienka i ja chcemy zachować po Nich pamięć postanowiłyśmy utrzymać wątek. Wątek, który w całości powierzam opiece Bagienki.


W olsztyńskim schronisku wegetują od lat dwa leciwe kocurki.
Ich wiek i brzydota sprawiły, że stały się niewidzialne dla odwiedzających.
Zapewne miały kiedyś dom i właściciela.
Klakier (kiedyś czarny z białymi skarpetkami, dziś wyrudziały, kolor skarpetek – trudno powiedzieć). Filuś (kiedyś biały z niewielkimi czarnymi znaczeniami, skrócony ogonek, dziś – kolor trudny do określenia, pozostał tylko skrócony ogonek). Klakier wycofał się już dawno. Stracił nadzieję. Filuś jeszcze zabiega o uwagę. Jak długo? Bardzo traci na wadze.
Proszę pochyl się nad jednym z nich. Każdego dnia będzie dziękował za to, że go kochasz. Pomimo swej ułomności – starości, bo przecież w kulcie młodości i piękna, tak postrzegamy starość, mają w sobie jakąś dziwną kocią magię, która sprawi, że życie z nimi będzie cudowne. Prawdą jest iż, ich życie wymaga od opiekuna większej troski i uwagi, ale za to każdy dzień spędzony z takim kotem jest niezapomniany.

Człowieku o wielkim sercu, pochyl się nad nimi. Pokochaj chociażby jednego z nich takim jakim jest i stwórz mu ciepły dom. Ciepły dom na jesień życia.

Schronisko jest czynne od poniedziałku do piątku od 10.00 do 17.00. W soboty od 10.00 do 14.00. Będę czekała na Państwa w każdą sobotę z Niewidzialnymi. Możemy również umówić się na nadzielę.

Obrazek
Klakier na wybiegu,

Obrazek
wygrzewa się w słońcu. No cóż, tylko to mu pozostało.

Obrazek
Chrupki stają mu kością w gardle.

Obrazek
Filuś. Rozpacz...


Obrazek
Nie mogę go domyć

Obrazek

Obrazek
...

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 19:24
przez Zofia.Sasza
Biedaczki... :cry:

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 19:25
przez kotx2
:(

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 19:26
przez cypisek
Boże jakie biedactwa. Od jak dawna są w schronisku?? jak z ich zdrowiem? kiepsko zapewne. Jak można im pomóc?? może ogłoszennia?? facebooka zrobić im...
Poproś na wątku banerkowym o banerek dla nich.

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 19:38
przez Carmen201
Przydałyby się lepsze zdjęcia, jest szansa?
Jakaś szersza promocja jest możliwa poza stroną schroniska?
Ile mogą mieć lat? W miarę zdrowi? Jak charakterki?

Rozczulają mnie takie Koty........

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 19:58
przez felis
Dokładnie nie wiem. Nadrobię to. Pomóc może im tylko osobisty domek. Zaniesienie do schroniska nawet najlepszej karmy nie pomoże. One są w pomieszczeniu z innymi kotami, co prawda takimi tuż po chorobie, ale w ich przypadku, to nie ma znaczenia. Personel nie ma czasu na indywidualne karmienie. W schronisku jest 70 kotów, a psów... oszaleć można. Do tego wszystkiego schronisko jest w nieustającej przebudowie. Totalny brak miejsca. Zupełnie jak u mnie w domu.
Za ogłaszanie kotów będę bardzo wdzięczna. Ja, jeszcze do niedawna stosowałam pocztę pantoflową. Skutek był dobry... Do czasu... Teraz znajomi widząc mnie odwracają się na pięcie. Ciekawe dlaczego :roll:

O zdrowiu Filusia niestety nic nie wiem. Klakier miał robione podstawowe badania. Jest zdrowy. Miejscami ma wyłysienia na skórze. Badania nie wykazały niczego co można by było leczyć. Myślę, że ma alergię pokarmową. Po za tym ma zgrubiałą (jakby opuchniętą górną wargę). Nie wiem co to takiego. Nie widuję schroniskowej wetki. O badaniach wiem od innej wolontariuszki.
O banerek poproszę.

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 20:16
przez Mulesia
Czy koty są już zgłoszone w wątku seniorów? Jeśli nie, to w wątek wejdziesz przez banerek w moim podpisie (ten z liściem).

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 20:19
przez Carmen201
Pytałam o możliwość promocji, ponieważ np. na Paluchu poza stroną schroniska i bez specjalnej zgody nie można promować Zwierząt. Postarajcie się o lepsze zdjęcia, po 26 września (wypłata :) zamówię Chłopakom ogłoszenia u CatAngel.
Jasne, że najbardziej pomógłby im domek, ale może masz szansę pobyć chwilę z nimi i więcej coś o nich napisać?

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Pon wrz 12, 2011 20:20
przez piccolo
Zaznaczam :(

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Czw wrz 15, 2011 21:39
przez cypisek
Coś nowego?

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 20:55
przez felis
Niestety nie byłam dzisiaj w schronisku. Dziecko przyniosło jakieś wirusa ze szkoły. To tej pory dzielnie się opierałam, ale wczoraj padłam bez czucia. Dlatego lepszych zdjęć nie mam nadal. Szczęśliwie w schronisku była dzisiaj niezastąpiona Ania i dzięki niej mogę napisać, iż:
Klakier ma około 14 lat. W schronisku jest od listopada 2007 roku. O charakterze mogę napisać od siebie, iż jest bardzo powściągliwy w kontkatach, zarówno z innymi kotami, jak i z człowiekiem. Na pierwszy rzut oka wydaje się zupełnie wyalienowany. Głaskany zaczyna się przymilać. Na moje kolana wszedł po dłuższym czasie. Delikatnie, spokojnie wskoczył, położył się i tak pozostał. Nie mruczał. Pozwala się głaskać, czesać, z wielkim apetytem zjada "lepsze" saszetki. Na inne koty nie syczy. Nie przepycha się do miski. Nie ma już tyle sił. Myślę, że doskonale wie o tym, że jest na samym końcu piramidy żywieniowej, nawet wśród osłabionej załogi. Jest taki "przykurczony", tak jak człowiek chorujący na reumatyzm. Myślę, że na to cierpi. Był już na wątku seniorów. Bez skutecznie. Zgłoszę go ponownie.
Filuś ma około 13 lat. W schronisku od stycznia 2008 roku. Filuś w przeciwieństwie od Klakiera przybiega od razu do człowieka. Ustawia się na drugiego, trzeciego do głaskania. Dziewczyny opiekujące się kotami w schronisku wiedzą o czym piszę. Kolejka kotów do głaskanie nie tworzy się w ciągu, wzdłuż, a wszerz. Poddaje się wszelkim zabiegom. Jest przy mnie przez cały czas gdy jestem w tym pomieszczeniu. Nawet gdy wyjdę siedzi cały czas pod drzwiami. Świadomość tego bardzo mnie dręczy.
Bez wątpienia są w coraz gorszej kondycji.
Zdecydowałam się na ogłaszanie ich na tym forum z nadzieją, że właśnie tu znajdzie się dla nich dom. Olsztyniacy są w dużej mierze bezrobotni. Ci którzy pracują, zarabiają minimalną krajową. Bogaci kupują rasowe. Zostaliście tylko Wy.

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 20:57
przez felis
Dyrekcja schroniska nie jest przeciwna ogłaszaniu kotów w całej Polsce. To ich jedyny ratunek.

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:19
przez Carmen201
Zdjęcia, zdjęcia, dobre zdjęcia poproszę.

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:25
przez mb
Mój Boże, żeby ktoś się nad nimi zlitował :(

Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

PostNapisane: Sob wrz 17, 2011 21:26
przez felis
Carmen201 pisze:Pytałam o możliwość promocji, ponieważ np. na Paluchu poza stroną schroniska i bez specjalnej zgody nie można promować Zwierząt. Postarajcie się o lepsze zdjęcia, po 26 września (wypłata :) zamówię Chłopakom ogłoszenia u CatAngel.
Jasne, że najbardziej pomógłby im domek, ale może masz szansę pobyć chwilę z nimi i więcej coś o nich napisać?


Carmen201, zielona jestem, co tzn./jest?: "CatAngel"