Strona 3 z 7

Re: Mój zwierzyniec 2 + 2 - Wodzik - kustykamy

PostNapisane: Wto wrz 13, 2011 13:25
przez Monika
Wodzik sobie cos w lapke zrobil Kuleje juz ponad tydzień :( . TZ byl z nim u weta - lapka jest podobno tylko stluczona. Maly dostal jaks zastrzyk - nie wiem jaki, bo chlop zapomnial do weta ksiazeczki wziac.
W sobote mielismy isc na kontrole. Nie dalo sie - operowali psa potraconego przez samochod.
TZ był z malym w weta wczoraj, znowu zastrzyk i skierowanie na rentgen jezeli sie nie poprawi.
Wodzik lewa przednia lapke zawsze odrobine krzywo stawial. Wet mowi, ze mogla mu sie odnowic stara kontuzja, ze moze nawet bylo jakies zlamanie. Jak pieciotygodniowy kociak moze sie polamac tak, zeby "opiekun" tego nie zauwazyl :evil: .

Wodzik juz skacze i wariuje, je za trzy kotki, ale jeszcze wyraznie utyka.

Re: Mój zwierzyniec 2 + 2 - Wodzik - kuśtykamy

PostNapisane: Śro wrz 14, 2011 17:51
przez Monika
Wodzik ma zapalenie stawow :(
Doszly klopoty z tylnymi lapkami, wyraznie go boli.
Antybiotyk, witaminy i zobaczymy co dalej.

Re: Mój zwierzyniec 2 + 2 - Wodzik - kuśtykamy

PostNapisane: Nie wrz 18, 2011 6:49
przez Monika
Dzis jest gorzej :(
Maly sie przewraca. Czekamy az weta otworza.

Re: Mój zwierzyniec 2 + 2 - Wodzik - kuśtykamy

PostNapisane: Nie wrz 18, 2011 9:59
przez Monika
Wstepna diagnoza nadczynnosc przytarczyc, zaburzenia wchlaniania wapnia.
Zgieta kosc piszczelowa w tylnej lapce.
Powiekszona watroba.
Zrobilismy rentgen, jutro badania krwi. Zobaczymy co wyjdzie.
Potem dieta wet, wlewy wapnia i cholera wie co jeszcze.
Biedny Wodzik.

Re: Mój zwierzyniec 2 + 2 - Wodzik - kuśtykamy

PostNapisane: Śro paź 12, 2011 7:57
przez Monika
Z przytarczycami u malego wszytko ok - naszczescie.
Zmienilismy weta, porobione sa wszystkie badania. Jonogram w porzadku.

Wodzik tylko nieznacznie utka na przednia lapke - od niej zreszta sie zaczelo.
Karmimy go jak krolewicza :twisted: , a on rozrabia jak ulicznik.
Jest kochany :1luvu:

A to Zuzana zakopana w mojej poscieli
Obrazek

Re: Mój zwierzyniec 1 + 2

PostNapisane: Pt paź 31, 2014 13:19
przez Monika
Cykoria przegrała z chłoniakiem...

Dobranoc Moja Piękna...

Re: Mój zwierzyniec 1 + 2 - dobranoc Księżniczko

PostNapisane: Pon lis 10, 2014 9:38
przez Monika
Ruda Siedlec podczas jazdy bardzo mocno wlała kontenerkowi. On na szczeście nie takie rzeczy widział wogóle się nie obraził.

Noc (jak na pierwsza w nowym domu) minęła super spokojnie. Dziewczyny na razie sie obchodzą, jest troche syczenia, troche cykora i bardzo duzo ciekawości.
Ruda bezbłednie trafia do kuwety i ma spory apetyt. Próbowała tez spać z Duzymi, ale jeszcze nie wie czy jej wolno. Za to głaskać ja można na okrągło :mrgreen:

Dziewczyny nie wykazuja wobec siebie agresji, wiec po namyślę nie zamknęliśmy Rudej w oddzielnym pokoju. Głaszczemy obydwie kotki na zmiane i robimy za kocyk bezpieczeństwa. Dziś i jutro jesteśmy w domu z synem cały czas. Zdjęcia wkrótce.

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Pon lis 10, 2014 18:07
przez Monika
Tu sie psi
Obrazek
To ja sobie przyjde i popatrzę
Obrazek
Miziaj mnie, miziaj :mrgreen:
Obrazek

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Wto lis 11, 2014 8:54
przez Monika
Amatorka pieszczot okazuje sie być łobuzicą - poszedł juz w ruch spryskiwacz. Mimo mikro bójki Zuza jest mniej zestresowana niz wczoraj.
Ruda do ludzi jest bardzo ugodowa. Trzeba przypilnować, żeby za mocno nie starała sie o dominację nad naszym łaciatym głupiątkiem.

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Pt lis 14, 2014 13:38
przez Monika
Wodzik i Ruda - oczywiście śpia :twisted: , muszę jeszcze Zuzke upolować
Obrazek Obrazek

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Pon lis 17, 2014 9:02
przez Monika
Dziewczyny jeszcze się nie zakumplowały. Chociaż już jest trochę spokojniej. Zuzka jest kotkiem o bardzo małym rozumku, wiec nie wie o co Rudej chodzi, kiedy ta burczy i straszy. Ruda łobuzerką maskuje stres, panikuje jeżeli przypadkiem znajdzie się w ciasnym miejscu i ktoś do niej podejdzie, bardzo mocno pobiła szczotkę do zamiatania. Tak była zajęta gromieniem wroga, że nie zauważyła Zuzki, która podeszła z tyłu i dokładnie ja obwąchała :ryk: .
Czasem dziewczyny pacnę się łapa jak się w drzwiach spotkają, ale potem zwiewają obie, więc nic strasznego się nie dzieje.

Z uszami Rudej znowu minimalnie lepiej, więc wizytę u weta możemy jeszcze trochę przesunąć w czasie. Daje już sobie do uszu zajrzeć i zupełnie nie wygląda mi to na świerzb. Wetka powiedziała, że jeżeli to nie jest świerzb, to mogę ja pokazać później, żeby kota dodatkowo nie stresować.
Ruda zaczęła się bawic piłeczkami i sznurkiem (chociaż sznurka potrafi się znienacka przestraszyć. Podgryza tez delikatnie przy dłuższym głaskaniu i przytrzymuję rękę - no nie idz, pomiziaj jeszcze trochę :mrgreen:

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Czw lis 20, 2014 9:21
przez dorcia44
Piękna Ruda :D

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Czw lis 20, 2014 17:13
przez Monika
Dziekujemy :D

Ruda dzis rano dała sobie wreszcie obejrzeć uszy. Zdecydowanie nieładne :( podejrzewałam świerzb.

Właśnie wróciliśmy od weta. Zapalenie uszy jest przewlekłe, trwa przynajmniej 3 tygodnie. Ruda ma w uszach nadżerki :(
Nie ma gorączki - uffff. Została tez dokładnie zbadana.
Czekamy na antybiogram z uszysk, żeby nie leczyć jej w ciemno.

Druga średnia wiadomość jest taka, że ma kamień na trzonowcach, ale to musi na razie poczekać.

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Pt lis 21, 2014 10:08
przez zuza
W watku adopcyjnym stanelo na tym, ze biega na ranem jak slonik mimo biednych uszkow albowiem nie biega na uszach ;)

Re: Mój zwierzyniec znowu 2 + 2 - Ruda

PostNapisane: Pt lis 21, 2014 11:03
przez Monika
zuza pisze:W watku adopcyjnym stanelo na tym, ze biega na ranem jak slonik mimo biednych uszkow albowiem nie biega na uszach ;)

:ryk: :ryk:
I jeszcze hamuje na moim łóżku i robi mi mrrr do ucha - no, bo przecież nie śpie :twisted:

Na razie toczą z Zuzką małą wojenkę o to, która będzie rano rozrabiała w moim pokoju. Jeszcze nie skumały, że mogą obie.