Strona 1 z 101

Choco i Nero w MAJU GŁOSUJĄ NA PKDT na KRAKVET cz.3,

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:41
przez kussad
Nadszedł czas na założenie kolejnej trzeciej części naszego wątka.

Część pierwsza: viewtopic.php?f=1&t=50796
W tej części było bardzo dużo opowiadań!
Cżęść drugą: viewtopic.php?f=1&t=107167
Rozpoczęłam wklejeniem dość dużych fragmentów naszego bloga!

Serdecznie Wszystkich witamy :)

Przedstawię krótko Naszych Bohaterów i odszukam ważniejsze fragmenty z poprzednich części i już bardzo dawno nieistniejącego bloga

Kogo znaliśmy najwcześniej


W roku 1996 Krzyś miał 5 lat gdy przez kilka miesięcy mieszkał z nami kocurek Mruczuś. Na wiosnę mimo przeprowadzonej kastracji musieliśmy się rozstać – nie tolerował mieszkania na I piętrze w kamienicy w zamknięciu: wisiał na klamce, uciekał i cały czas wył...– musieliśmy go oddać poza miasto do domku z ogródkiem
Obrazek

Po kilku latach w Puszczy Białowieskiej poznaliśmy innego kociaczka a wtedy to właśnie ja najbardziej się sprzeciwiałam i zarzekałam się że nie chcę już więcej żadnego kota i on z nami nie zostanie...

On nas wybrał...


Obrazek Obrazek

Historia naszego kotka Narewka zaczyna się jedenaście lat temu w roku 2000 podczas urlopu spędzanego w Narewce na skraju Puszczy Białowieskiej . Bardzo szybko zmienił imię na tradycyjne Mruczuś gdy się okazało jak ślicznie i głośno mruczy aż czasami słychać go w całym pokoju.

Podczas przerwy w podróży do Warszawy na tarasie na działce w Urlach.
Obrazek
[/size]

Spróbuję pokazać Wam jego wieczorny relaks:
Obrazek Obrazek

Mruczek w adresówce zawsze mi pomagał w pracy; podczas wyjazdów nasz dziki domowy kocurek i rzadko wychodził do ogrodu... i pilnował wejścia do domu; za wszelką cenę chciałby zostać kotem salonowym
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
kussad pisze:Pokażę Wam znowu moje "maleństwo"
Obrazek


kussad pisze:Moje rozrywki
Mruczuś kiedyś oglądał telewizję(gdyby mógł przewidzieć przyszłość nie wpatrywałby się z takim zainteresowaniem w brunatnego niedźwiedzia
Obrazek


Nasza wspólna życiowa przygoda z Choco zaczęła się 14 stycznia 2006 roku. W warszawskim schronisku „Na Paluchu” w głębi kontenerka spał sobie śliczny zwinięty w kłębek czekoladowy miś. Wyjęty na zewnątrz szeroko otworzył oczka i z bardzo głośno bijącym serduszkiem mocno przylgnął najpierw do męża później do Krzysia. W taki oto sposób wszyscy poznaliśmy naszą wtedy prawdopodobnie około 10 tygodniową Choco. Ważyła 5,5 kg. Przez całą drogę bardzo się trzęsła ze strachu i mocno śliniła a w mieszkaniu bacznie wszystkiemu przyglądała i od razu zrozumiała gdzie jest jej legowisko i w którym pomieszczeniu należy zachować czystość.

Obrazek[/QUOTE]

14 stycznia 2006 - właśnie przyjechałam ze schroniska do nowego domu - jeszcze jestem cała mokra ze strachu i zdenerwowania podczas podróży samochodem.
Ciągle pamiętam że po poprzedniej podróży samochodem zostałam całkiem sama i tylko cały czas słyszałam bardzo dużo szczekających psów i strasznie się bałam...

http://img161.imageshack.us/img161/8679/zmianarozmiarup1020196pierwsze.jpg
[/IMG]
Obrazek
[ Obrazek
Obrazek
[/b][/size]

To już nasza księżniczka w marcu: .

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przed chwilą 18 czerwca 2006 poznałam nową koleżankę Tofkę i zaczynamy pierwszy wspólny spacer.
Dzieje się tyle ciekawych rzeczy - muszę podnieść uszy... ooo... już udało się i w tej chwili jestem owczarkiem.

Obrazek
[img][url="http://img154.imageshack.us/img154/4673/tofkaiczoko2460rt.jpg"][COLOR=#0000ff]http://img154.imageshack.us/img154/4673/tofkaiczoko2460rt.jpg[/url][/img]

Przedstawiam lisiczkę podczas pierwszych wspólnie spędzonych wakacji

Obrazek
(wtedy rzeczywiście tak spłowiała!)

Obrazek

[size=150]Chocunia na zdjęciach zrobionych w lecie wygląda inaczej - futerko ma znacznie jaśniejsze, spłowiale z rudym odcieniem, więcej było białych znaczeń, uszka zwisają. U niej wszystko jest uzależnione od nastroju - czujna - uszka stoją, odpoczywa , czeka albo jest znudzona - uszka zwisają.
Teraz po wymianie futra na zimowe mam brunatnego niedźwiedzia!

To już nasza księżniczka w marcu:

[/QUOTE] Teraz coś Wam pokażę:

http://kussad.wrzuta.pl/film/hLxdBkwsli/dscn0186

Podczas takiej pogody nie tylko ludzie mają gorszy nastrój:

http://kussad.wrzuta.pl/film/hgFUqpTnzB/

Poprzedni film mąż nakręcił w dniu, w którym wszyscy narzekali na samopoczucie i niskie ciśnienie - pokazałam jak zareagowały na sytuację moje zwierzaki! Warto zwrócić uwagę jak obydwoje podczas zabawy powoli się poruszają ......

Teraz już pokażę codzienną scenkę:
: http://kussad.wrzuta.pl/film/lgcmcbwrEA/

Dokładnie tak wspólnie odpoczywaliśmy 5 lata temu: To było jedno z ostatnich zdjęć gdy tak ślicznie spali obok siebie !

Obrazek

[size=170]Mruczuś był z nami do 6 września 2008 roku i Większość z Was Go znała...
.[/size]

Serdecznie Wszystkich zapraszamy :)

Później przez dwa tygodnie był z nami Humpalek , który za bardzo się bał żeby zamieszkać w jednym domu z żywiołową suką.
Humpi nigdy w życiu wcześniej nie widział psa. Wcześniej nie było wiadomo jak zareaguje.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Oprócz innych problemów z socjalizacją, panicznym lekiem przed suką i rzucaniem się na szybę w oknie tak wyglądała sytuacja, która ostatecznie przeważyła, że Humpi nie mógł zostać z nami:
[/img]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1e1930b2b92534e3.html[/img]

Z całego opisu pierwszych chwil zostawię to:
Łapek – czyli Miki to kot, który przez całe swoje życie znał i mieszkał z przeróżnymi psami (wiedziałam o różnych 7 psach w trzech miejscach!) .....Pierwszy dzień wyglądał bardzo nieciekawie. Kolejny identycznie więc wstępnie podniosłam alarm i dowiadywałam się co robimy.
Dostali szansę na próbę socjalizacji do wieczora. Suka weszła do pokoju. Kotek na nią popatrzył i.... uciekł niezbyt szybko ale przebiegł kilka kroków tylko po to żeby się odwrócić do niej przodem oraz przyjąć odpowiednią pozycję ciała i zasyczał a suka stanęła. Przez moment tak sobie stali i na siebie patrzyli a za chwilę suka zupełnie spokojnie odeszła – ten język i zachowanie kota Choco zna od maleńkości i widocznie pamiętała a teraz wycofuje się bo Kicio reaguje identycznie jak Mruczuś gdy nie miał na coś ochoty...
Obserwowaliśmy zwierzaki i my jeszcze przez jakiś czas a alarm odwołałam zwłaszcza że specjalnie z tego powodu jeszcze miałam dzień urlopu...
Właśnie w tym dniu późnym wieczorem mijała 1 rocznica odejścia Mru... – 6 września 2009 roku
Mniej więcej w tym czasie kotek kończył rok więc na 1 urodziny dostał nowy dom i jest z nami!
Obrazek
Obrazek
Serdecznie Wszystkich zapraszamy :)

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:51
przez Danusia
Melduję się :wink:

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 18:58
przez kussad
Serdecznie witamy Pierwszego Gościa! Wczoraj odkryłam, że poznałyśmy się w pierwszych dniach naszego pobytu na forum 5 lat temu!
Narazie cały czas trwają przeróbki i nie wiem czy jeszcze nie usunę wątka :oops:

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 19:02
przez Danusia
kussad pisze:Serdecznie witamy Pierwszego Gościa! Wczoraj odkryłam, że poznałyśmy się w pierwszych dniach naszego pobytu na forum 5 lat temu!
Narazie cały czas trwają przeróbki i nie wiem czy jeszcze nie usunę wątka :oops:


dlaczego chcesz usunąć 8O
zawsze możesz tresć zmienić :lol:

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 19:13
przez kussad
Za wcześnie edytowałam zamiast zapisać i jeszcze cały czas coś przerabiam :oops:

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 19:38
przez Dorota
Jestem! :D

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Sob lip 23, 2011 19:50
przez Erin
Witamy piękności :)

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 14:07
przez Myszolandia
i my :piwa:

Obrazek

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Nie lip 24, 2011 18:48
przez kussad
Rozmawiałam kiedyś z kolegą, z którym wspólnie uczyliśmy się obsługi programu. Bardzo podobają mi się jego słowa, które wtedy napisał bo są odpowiednie też w wielu innych sytuacjach!
kussad pisze:Świetnie to określiłeś!
To była ich pierwsza wspólna zabawa, którą udało nam się zobaczyć... wcześniej cały czas się martwiłam że Chocusia zaprasza Mikusia do zabawy a on nie rozumie co się dzieje


[quote=”Jurek”]Jak nie ma zdjęć, to pozostaje pamięć i słowo pisane.[/quote]

Czy zdarzało Wam się żeby znikały zdjęcia z Imageshacka? Nie mogę znaleźć kilku najwcześniejszych zdjęć Mikusia a chciałam je wkleić do pierwszego posta - trudno muszę szukać na wątku w poprzedniej części, myślałam, że tam będzie szybciej. :(
Z fotosikiem tez mam jakiś problem - nie działa kilka zdjęć i chwilowo nie widzę dlaczego... narazie wolę poszukać jakieś wczesne zdjęcie Mikusia zamiast szukać błędu :)

Dziś w nocy mały ostatni raz śpi ze mną - od jutra suka go już nie wpuści do sypialni swojego pana :twisted:

Jutro - imieniny Krzysztofa, pojutrze Anny, Hanny - czyli Babci i dzień przerwy :wink:

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 9:31
przez kussad
Kiedyś pomyślę nad uzupełnieniem i poprawką w pierwszym poście!

Nie ma mnie! Walą mi się różne sprawy prywatne. Jutro - imieniny Krzysztofa, pojutrze Anny, Hanny - czyli Babci i dzień przerwy, rocznica ślubu, rodzinne spotkania, powrót Męża z wyjazdu, wyjazd na urlop... inne sprawy, problemy i przykrości. W pracy najlepiej żebym zaczęła nocować bo wszystko się coraz bardziej spiętrza a rodzina nalega na wcześniejszy wyjazd na urlop na 3 tygodnie... Wieczorem też już nie wiem kiedy będę miała czas dla siebie. W podsumowaniu usłyszałam, że mam depresję... najchętniej nie ruszałabym się nigdzie z domu tylko najwyżej poszła na działkę obok domu... :|

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 9:39
przez Dorota
Oj...

Najcieplejsze mysli slemy!

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 16:12
przez Myszolandia
Ojoj,dużo ciepłych myśli

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Mruczuś :1luvu: :1luvu: to istna moja Mycha,wypisz wymaluj 8O

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 18:57
przez kussad
Zawsze powtarzałam, że dlatego lubię patrzeć na Mysię! :wink:
Poczekaj aż wrócę z urlopu i zmobilizuje się do wklejenia innych zdjęć...

Narazie mam problemy... :(
To nie tak miało być, całkiem nie tak... Straciłam prywatnie cały dzień! Nie tak miały wyglądać imieniny Krzysia. Byliśmy umówieni we troje na całkiem inny dzień tygodnia, że spędzimy go razem... Nie wiadomo co będzie za rok, czy spotkamy się dokładnie w tym dniu.
Nie chcę żeby pamiętał swoje imieniny tak jak ja – w Wigilię każdy jest zajęty swoimi świętami i mało kto pamięta jak mam na imię...
Wyszłam wcześniej z pracy i nie zdążyłam do nich dołączyć...wylądowałam w parku na spacerze z psem. Dobre jest jedynie to że bardzo zgodnie moi mężczyźni spędzili tylko we dwóch cały dzień...
Dyskusja była już tylko przez telefon - aktualnie słyszę wersję z terminem wyjazdu w piątek tuż po pracy a nie w niedzielę rano - jeszcze gorzej dla mnie....
Oczywiście żadnej depresji nie mam tylko nie lubię iść na urlop dopóki wszystkiego nie zakończę bo będę myślała cały czas o pracy :twisted: ...

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 19:06
przez Dorota
kussad pisze:Zawsze powtarzałam, że dlatego lubię patrzeć na Mysię! :wink:
Poczekaj aż wrócę z urlopu i zmobilizuje się do wklejenia innych zdjęć...

Narazie mam problemy... :(
To nie tak miało być, całkiem nie tak... Straciłam prywatnie cały dzień! Nie tak miały wyglądać imieniny Krzysia. Byliśmy umówieni we troje na całkiem inny dzień tygodnia, że spędzimy go razem... Nie wiadomo co będzie za rok, czy spotkamy się dokładnie w tym dniu.
Nie chcę żeby pamiętał swoje imienny tak jak ja – w Wigilię każdy jest zajęty swoimi świętami i mało kto pamięta jak mam na imię...
Wyszłam wcześniej z pracy i nie zdążyłam do nich dołączyć...wylądowałam w parku na spacerze z psem. Dobre jest jedynie to że bardzo zgodnie moi mężczyźni spędzili tylko we dwóch cały dzień...
Dyskusja była już tylko przez telefon - aktualnie słyszę wersję z terminem wyjazdu w piątek tuż po pracy a nie w niedzielę rano - jeszcze gorzej dla mnie....
Oczywiście żadnej depresji nie mam tylko nie lubię iść na urlop dopki wszystkiego nie zakończę bo będę myślała cały czas o pracy :twisted: ...


Jak Cie nie kochac?

Re: Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 3

PostNapisane: Pon lip 25, 2011 19:28
przez Danusia
Najlepsze życzenia dla Krzysia :1luvu: :piwa: :balony: :flowerkitty:
Mój młody na tak na drugie :wink: