Hej, hej czy ktoś do nas jeszcze zagląda ?
Dziś kotomstwo zmieniło adres zamieszkania.
I sytuacja na tę chwilę wygląda tak : Pixi od g.18 siedzi w kuwecie, Mila o g.18 zakopała się w ręcznik i udaje, że jej nie ma, a Lola chodzi po mieszkaniu na ugiętych łapkach z miną "bajam się, ale jestem ciekawa".
Najgorzej przeżywa Milusia, moje małe bure maleństwo. A myślałam, że największy stres będzie miała Lola, bo najwrażliwsza na wszelkie zmiany, a tymczasem jest najbardziej zaciekawiona i ruchliwa.
Pozostałej dwójki nie ruszam, potrzebują czasu. Nowe miejsce, zapachy, wszystko inne. Choć zabrałam im ich posłania, drapak to i tak to za mało. Czekamy.
W kuwecie najbezpieczniej:
Uploaded at
ImageFra.meZerknę tylko :
Uploaded at
ImageFra.meBoję się, ale idę dalej ( nie patrzcie na bałagan, dzisiaj przywiozłam ostatnie graty
) :
Uploaded at
ImageFra.meMili nie pokazuje, bo nawet jej nie widać.
I tak to... oczywiście nie spodziewałam się, że mi dziewczyny wyskoczą z transporterów i krzykną hura jest super, ale wiadomo nie jest łatwo patrzeć na ich przerażenie, ale powoli, drobnymi kroczkami... Trzymajcie kciuki.