BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 15, 2013 13:31 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Wracaliśmy wczoraj z Warszawy koło 23. Już będąc prawie pod moim domem z daleka zauważyłam, że na ziemi leży zderzak, że drugie auto ma uszkodzony tył - pierwsza myśl - stuknęli się. Mój samochód był zaparkowany równolegle do tych obitych aut, stał po drugiej stronie wąskiej, osiedlowej uliczki. Przejeżdżamy koło mojego auta, patrzę i co widzę (?) - przesunięte drzwi z prawej strony, kilka bardzo głębokich wgnieceń i bardzo głębokie zarysowania. Hmm. Wysiadamy i pytam ludzi, którzy stali obok rozbitych samochodów co się stało i kto jest sprawcą, na co jedna z dziewczyn opowiada, że nie wie kto to zrobił. Zaczęliśmy rozmawiać i co się okazało, że ktoś się najprawdopodobniej napił i poczuł w sobie duszę rajdowca. Na początku uliczki czyli jakieś 200-300m dalej rozwalił 5 samochodów, w tym jedno tak bardzo, że cały przód i tył to była miazga, więc pewnie do kasacji, reszta aut oberwała bardziej lub mniej, następnie przejechał pod blok w którym mieszkam i załadował jeszcze w Volvo od którego odpadł cały tylny zderzak i przesunął je o kilka metrów co spowodowało walnięcie w starą Mazdę, która stała obok, w efekcie Mazda miała dwie wielkie dziury z boku z przodu i z tyłu i zmiażdżone koło, a potem walnął jeszcze w mój samochód. I pojechał dalej... znaleźli się jacyś świadkowie, którzy widzieli, że takim rozwalonym autem wyjechał normalnie na drogę, a tutaj zaraz obok jest krajowa jedynka, w nocy wiadomo aż takiego ruchu, no ale... mam tylko nadzieję, że nikogo nie zabił. Wiadomo potem policja, stanie na zimnie do 2 w nocy. Odpadła mu tablica rejestracyjna więc jest szansa, że go znajdą.
Tego też nie mogę pojąć, że ktoś się upije i jeszcze ma fantazję, żeby wsiadać do samochodu. Jeśli chce ryzykować swoim życiem - proszę bardzo, jego sprawa, ale naraża głównie innych, którzy jak sądzę mają jeszcze ochotę żyć.
Świadkowie mówili, że jechał Volvo, wychodzi, że to super wytrzymały samochód, zniszczył 8 aut i dalej był w stanie jechać. :wink:
Ech, świrów nie brakuje jednak.

karola7

 
Posty: 2986
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie gru 15, 2013 17:33 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Co dziwisz się selekcja naturalna,ale skoro zgubił tablicę to go szybko namierzą.Ja zawsze zadaję sobie pytanie-czy nikt nie widział jak taki baran wsiadał za kierownicę?A może jeszcze lepiej wsiadł ktoś z takim do auta i pozwolił mu jechać? :evil:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Nie gru 15, 2013 22:55 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

No też się dziwię. Choć w sumie jeśli jego towarzystwo było w podobnym stanie to pewnie było im wszystko jedno.
A tyle się mówi, żeby nie wsiadać za kółko pod wpływem % :| . Mam tylko nadzieję, że namierzą tego człowieka bo w ogóle nie uśmiecha mi się naprawa samochodu z własnej kieszeni. Moje auto to jeszcze jakoś bardzo dotkliwie nie oberwało, można nim jeździć, ale te dwa pozostałe spod mojego bloku to już niestety odjechały na lawecie.

karola7

 
Posty: 2986
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw gru 19, 2013 22:56 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

O rany...
U nas pod blokiem, gdzie kiedyś mieszkaliśmy, małolaty po wódce i prochach walnęły w samochód - a że wzdłuż chodnika stało samochodów wiele - to złożyły się jak domino. Nasz był szósty z kolei, byliśmy wzywani na świadków, ale już nie ucierpiał. Wcześniejsze pięć zamortyzowało ;)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 23, 2013 21:22 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Wesołych, spokojnych i rodzinnych Świąt dla całego Babińca!

Obrazek
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 23, 2013 23:04 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Świetne, powinnaś kocurkom kupić takie czapeczki :mrgreen: , do twarzy im :) .
Dziękujemy !

Ja dziś popełniłam pierwszy raz ciasto czekoladowe z burakiem na mące orkiszowej z kremem z serka mascarpone i skórki pomarańczowej. Bardzo jestem ciekawa co mi wyszło, bo jeszcze buraków w wersji deseru nie jadłam ;) .
A jutro się ujem pierogami bo babcia przyjeżdża na święta do Łodzi i już zapowiedziała, że pierożki będą, no i strasznie czekam na to nic-nierobienie.
Pixi też czeka bo mówi, że w święta to się dużo je i jej to pasuje. :mrgreen:

Wszystkim zaglądającym życzymy miłych, spokojnych, rodzinnych, zdrowych Świąt. :s1: :s1:

karola7

 
Posty: 2986
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon gru 30, 2013 9:27 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

I jak wyszło ciasto z ... burakami? 8O .
Buraki same w sobie są słodkie, ale ciasta z ich dodatkiem chyba jeszcze nie jadłam.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa


Post » Śro sty 01, 2014 23:01 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Ciasto wyszło bardzo dobre - szybko zniknęło, smaku buraków nie czuć, ale dzięki nim jest mocno wilgotne.

Przepis jest stąd : http://zielenina.blogspot.com/2011/11/r ... akami.html . Wprowadziłam tylko małe modyfikacje co do użytej czekolady dałam 2 tabliczki gorzkiej i pół mlecznej, bo bałam się, że będzie za słodkie, z gorzką było naprawdę idealne. Wrzuciłam też sporą garść orzechów laskowych. Krem na wierzch też zrobiłam inny, podobny do tego : http://zniejednegogarnka.pl/index.php?m ... ewer&vid=1 , użyłam jednego opakowania mascarpone, a nie dwóch, nie dodawałam już cukru bo skórka była kandyzowana i słodka, likieru pomarańczowego nie miałam, ale wg. mnie nada się każdy mocniejszy alkohol do zaostrzenia smaku, bo mascarpone jest jednak dość mdłe.
Ogólnie polecam osobom, które lubią ciasta czekoladowe, trochę przypomina brownie.

Kicie kilka dni urzędowały w domu same, doglądali je moi rodzice, dziś wróciłam i pełne szaleństwo i popisy. Lubię takie powroty.
Pojechaliśmy na trochę do Trójmiasta. Oto malowniczy, sylwestrowy Bałtyk :) , niebo błękitne jak latem :) .

ObrazekUploaded at ImageFra.me

ObrazekUploaded at ImageFra.me

ObrazekUploaded at ImageFra.me

karola7

 
Posty: 2986
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw sty 02, 2014 9:58 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Ciasto brzmi bardzo smacznie :D .

Też uwielbiam te kocie powitania :) .
Ostatnio bardzo nieładnie potraktowałam moje koty. W ciągu dnia wpadłam do domu dosłownie na kilka sekund. Koty wybiegły mi na powitanie, ale niestety musiałam od razu wyjść.
Podobno Fiodor wpadł w histerię, biegał po domu, wył i mnie szukał :( .

Pięknie i słonecznie mieliście nad Bałtykiem :ok: .
Ostatnio edytowano Pt sty 03, 2014 9:21 przez Revontulet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 02, 2014 21:12 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Ja ostatnio robię ciasto bananowe z mąką orkiszową. Pyszne!
Przepis juz skopiowałam :D

Piękną pogodę mieliście :ok:

U nas jest tak, że gdy ja wchodzę, wszystkie koty mnie witają. Gdy wraca HSB żaden kot tyłka nie ruszy... :mrgreen:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 02, 2014 23:19 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Jak któraś z moich panien nie czeka przy drzwiach na powitanie to ja od razu mam zawał. :roll: Rzadko się co prawda to zdarza, ale kilka takich akcji i chyba miałam wtedy puls w okolicach 250 ;) .

Ciasto bananowe hmm czy to coś takiego jak chleb bananowy ? Mam tej mąki orkiszowej całą torbę muszę wykorzystać ;) .

W Sopocie jadłam genialny sernik, całe szczęście, że Deker nie ma w Łodzi i okolicach żadnych swoich cukierni i kawiarni bo bym pewnie była stałym klientem, bo Sowa mi się już coś przejadła. Ja lubię lekkie serniki, tzn lubię ser który jest puszysty, wilgotny, niezbity, jak jest tylko odrobina ciasta na spodzie, a ten był genialny, ser był tak lekki jak bita śmietana, w dodatku na wierzchu miał jakąś taką chrupiącą, cieniutką warstwę cynamonową mmmm, no niebo w gębie, przy tym nie był bardzo słodki, no pycha. 8)
Muszę poszukać może znajdę jakiś przepis na coś podobnego.

Revontulet widzisz jaki wrażliwiec z tego Twojego Fioda, nie jest to tylko siła niszczycielska, ale i kochający kot :) .

karola7

 
Posty: 2986
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pt sty 03, 2014 9:26 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

A ja jestem jakaś odmienna :lol: .
Dla mnie sernik powinien być praktycznie z samego sera (po prostu upieczony ser z kilkoma dodatkami) czyli dosyś zbity ale wilgotny. I do tego dużo migdałów.
Jeszcze nigdy nie znalazłam TAKIEGO w cukierni.
Te kupne są paskudne.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 03, 2014 20:20 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Ale fajne zdjęcia z wiosny nad Bałtykiem :)

A ja upiekłam orkiszowy piernik, w smaku nawet był wporzo, ale suchy niestety jak wiór. Drugi upiekłam z melasą i był sto razy lepszy, bo mokry i prosty jak budowa cepa.

Też mam oczywiście zawał, jak któryś kot nie wyjdzie. Chociaż Emma to coraz częściej nie wychodzi, ale drzemie gdzieś w zasięgu wzroku.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 04, 2014 12:28 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Przepis na ciasto bananowe(z jakichś 5 bananów) był na mąkę pszenną. Pierwszy raz zrobiłam pół na pół orkisz i pszenna. Wyszło dobre, więc kolejny raz zaryzykowałam i zrobiłam tylko z orkiszu, za to z dodatkiem śliwek suszonych. Przepis podstawowy znalazłam na blogu samczakuchnia.
Natomiast dzisiaj będę robić taki sernik:
http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-creme-brulee
Już się nie mogę doczekać. Na razie wystawiłam produkty, żeby nabrały temperatury pokojowej.

I niech mi ktoś powie, ze koty nie przywiązują się do człowieka... HSB się śmieje, że Hans jest we mnie wpatrzony i jest TYLKO moim kocurkiem.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Silverblue i 124 gości