wiewiur Witaj!
miło mi, że się odezwałaś, czasem mam wrażenie, że gadam do siebie
Donia ma się dobrze, tak mi się przynajmniej wydaję
Z Saszką niestety nie ma takich relacji jak z Milą. Nie polubiły się dziewczyny ale cieszę się, że mogą przebywać razem w jednym pomieszczeniu i nie muszę ich trzymać osobno tak jak czasem czytam jest u innych. Na moich kolanach też często razem śpią więc tak żle nie jest
Donia z Milą była bardziej zabawowa, lubiły się a przy Saszce stała się dystyngowaną pania, która ma w nosie harce. Saszka gania Donie (chyba się chcę bawić a Donia nie) i Donia trochę schudła. Po doświadczeniach z Milą, która pod koniec swojego życia wyglądała jak chodząca anoreksja to mnie to trochę martwi, ale cały czas jesteśmy pod kontrolą i wygląda, że jest z nią wszystko ok. Mam nadzieję, że to tylko dlatego, że dawka ruchu jej się zwiększyła i miała co zrzucać
. Za 2 tyg. jedziemy na odrobaczenie i kontrolę i zastanawiam się czy Saszka nie powinna dostawać jakiejś karmy typu Calm bo to jest istne ADHD
a co u Bezy?
Pozdrawiam Cie serdecznie
EDIT: co do Mili to była to najcudowniejsza kotka: grzeczna, delikatna - czasem słyszę, że szylkretki są charakterne, takie wredziuchy a ona była grzeczniutka, cudowna... cholerny chłoniak
EDIT1: termin siatkowania umówiony na 22.06. Panowie mają dużo zleceń i to jest pierwszy wolny termin. Będziemy grzecznie czekać