Moje trzynaście łapek i cztery ogony. Pora na wakcje :))))

Napisane:
Sob lip 02, 2011 11:35
przez Danusia
Zapraszam do kolejnej części naszego pogaduszkowego wącika
Poprzednia część jest tutaj
viewtopic.php?f=1&t=129013&start=0Bohaterowie watku
Maniuś

Bajcia

Bazyl

Gosia

zapraszamy

Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 11:37
przez bozena640

Witamy się w nowym wąteczku

Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 11:46
przez Danusia
bozena640 pisze:
Witamy się w nowym wąteczku

Witaj Bożenko
i spadam ,bo mi kompa wyrywają

Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 11:53
przez Dorta
Jestem , jestem,
druga jestem , no no
pozdrawiam Maniusia
Bajcię, Bazylka i Małgosię
no i Duża koteczków tez pozdrawiam i TZ Dużej (moze zajrzy)
Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 12:26
przez Chat
Nawet nie tak bardzo spozniona sie melduje ta raza

Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 12:39
przez ula-misia
Danusia pisze:Zapraszam do kolejnej części naszego pogaduszkowego wącika
Poprzednia część jest tutaj
viewtopic.php?f=1&t=129013&start=0Bohaterowie watku
Maniuś

Bajcia

Bazyl

Gosia

zapraszamy

Witajcie KOCHANI w nowym wąteczku

Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 12:48
przez Danusia
Dorta pisze:Jestem , jestem,
druga jestem , no no
pozdrawiam Maniusia
Bajcię, Bazylka i Małgosię
no i Duża koteczków tez pozdrawiam i TZ Dużej (moze zajrzy)
hej Dorta
dziękujemy za pozdrowionka i wzajemnie

Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 13:09
przez Bolkowa
Danusiu, ta obroża na poprawę nastroju to coś jak feliway. Zamiast do ściany dla wszystkich, nakłada się na jednego (albo agresora, żeby go wyciszyć, albo zastraszonego, żeby go uspokoić). W ulotce napisali, że dla kota ma zapach karmiącej kocicy, a więc wspomnienia z dzieciństwa. A dla człowieka zapach lawendy, którą jest nasączona + coś jeszcze co daje owocowy zapach. W każdym razie Murzyn nosi to bez protestu. Lolek na razie odsypia gonitwę w celu podania kropelek (sulfarinol do nosa bleee). Pingwin jako jedyny nie budzący żadnych zainteresowań (zdrowy i nie leje) patrzy na ten cyrk z najwyższego piętra drapaka i ma wszystko w nosie.
Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony. czyli klub bezlapków

Napisane:
Sob lip 02, 2011 13:18
przez Danusia
Bolkowa pisze:Danusiu, ta obroża na poprawę nastroju to coś jak feliway. Zamiast do ściany dla wszystkich, nakłada się na jednego (albo agresora, żeby go wyciszyć, albo zastraszonego, żeby go uspokoić). W ulotce napisali, że dla kota ma zapach karmiącej kocicy, a więc wspomnienia z dzieciństwa. A dla człowieka zapach lawendy, którą jest nasączona + coś jeszcze co daje owocowy zapach. W każdym razie Murzyn nosi to bez protestu. Lolek na razie odsypia gonitwę w celu podania kropelek (sulfarinol do nosa bleee). Pingwin jako jedyny nie budzący żadnych zainteresowań (zdrowy i nie leje) patrzy na ten cyrk z najwyższego piętra drapaka i ma wszystko w nosie.
o widzisz

, szkoda ,że nie wiedzialamo tym wczesniej . Załozylabym ją TZ-towi , jak szedł do szpitala
