» Pt cze 24, 2011 19:25
Re: Proszę nie pisać - dopiero będzie
Witajcie w nowym wątku naszych kociastych. Kilka pierwszych postów zarezerwowałam. W miarę wolnego czasu uzupełnię je fotkami i informacjami na temat moich kotów. Siódmy post będzie Postem Pamięci.
Dziś Lili była na USG. Miaukoliła przeraźliwie i głośno krzyczała, że bardzo jej się nie podoba.
W skrócie - wątroba, pęcherzyk żółciowy, śledziona, nerki, moczowody i pęcherz moczowy w porządku. Trzustka niepowiększona, miąższ o przebudowie przerostowo zapalnej przewlekłej hiperechogennej ze słabo zaznaczonymi obszarami nieco hipoechogennymi, jednak bez cech typowych dla nowotworu. Żołądek i jelita bez zmian, węzły chłonne krezkowe ok. 3,6 mm bez uchwytnych zmian. Brak płynu w otrzewnej, brak cech zastoju krążeniowego. Powiększone węzły chłonne pachwinowe do ok. 1 cm o cechach jak zapalne ostre. Tarczyca bez zmian. Przy płacie prawym widoczna deformacja liabilna o regularnej strukturze - jak zmieniony zapalnie przewlekle węzeł chłonny lub ewentualnie zmiana rozrostowa cienko uszypułowana.
To jest streszczenie. Pominęłam wszystko, co było szczegółowo opisane, ale zdrowe.
Na 21:30 idę do naszej wetki - już bez malutkiej. Dowiem się, co będzie dalej z Lili. Czuję się lżej, bo nie ma nowotworu. Zapalenie? Nawet przewlekłe, jest do zwalczenia. Sama się dziwię, jak zmieniła mi się perspektywa. Lili niewątpliwie jest chora. Niewątpliwie wymaga leczenia i będzie leczona. Dziwnie może to zabrzmi, ale po tym wszystkim, co przeżyłam, uleczalna choroba mnie nie przeraża. Jest, bo jest. Współczuję koteńce, ale w całej sprawie nie ma niczego okropnego.
Ostatnio edytowano Pt cze 24, 2011 19:28 przez
vega013, łącznie edytowano 1 raz