Strona 1 z 102

Kardamon i przyjaciele, Tymczasy...

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 4:53
przez hanelka
Zaczynamy wreszcie część drugą. Link do pierwszej: viewtopic.php?f=1&t=100184&start=1500

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 4:54
przez hanelka
Codziennie, gdy wracam z pracy, przy drzwiach wita mnie cała rodzina. Wszyscy stęsknieni, spragnieni czułości.
Nie zważając na ciężki huragan, wywołany rytmicznymi ruchami psiego ogona, każdy wbijając pazurki w podłogę, żeby go nie zwiało, pręży ciałko, aby się przywitać, przytulić.
Zmieniając ubranie na domowe, witam się z każdym, pilnie uważając, aby nikogo nie obrazić pominięciem.
W tym czasie Kot dostojnie, powoli i bardzo wyraźnie, żebym go na pewno zauważyła, zmierza środkiem przedpokoju do łazienki.

Halo. Tu jestem. Słyszysz? W łazience.
W wannie. Siedzę w wannie...
...
Odkręcisz mi wodę?
...
?
...
Mogę dać ci buzi...


Wkraczam do łazienki i mówię: to dawaj!

I Kot daje mi buzi...

...
...
...

Bleeee, żeby się chociaż w królewnę zmieniła...

Pan Kot jest bardzo chory. Dziś ma operację. Trzymajcie za nie kciuki. Proszę...

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 5:10
przez zuzzik
:cry: :cry: co się stało PANU KOTU???!!!!
TRZYMAM KCIUKI Z CAŁEJ SIŁY..... :ok: :ok: :ok: :ok:
zdrowiej Kotku!!!!!

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 5:29
przez meksykanka
Hanelko trzymam kciuki, chociaż nie wiem zupełnie co jest kotkowi, ale wiem co to oczy wypłakiwać za kotuńcia.

Trzymamy, trzymamy :ok: :ok: :ok:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 6:54
przez Avian
Witam i trzymam kciuki :ok:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 7:17
przez ASK@
witajcie Przyjaciele moi.
Nie jestem za bardzo religijna.Nie jestem :oops: .Nie raz to pisałam i mówiłam. Jednak dziś modliłam sie przed figurką wracając od "moich" dzikunków. Jakoś tak mi zawsze po drodze i mocno interesownie sie klęczy prosząc o opiekę nad zwierzętami.Bo tylko o to proszę.I nad dzieckiem jeszcze.
Dziś moje myśli zajął TYLKO Kot. Aniu jesteśmy z Wami całym naszym jestestwem i mocą. :1luvu:
Kocie trzymaj się.

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 7:58
przez Ja-Ba
Trzymaj się kocie mocno :ok:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 8:06
przez mar9
i ode mnie mocne, mocne :ok:
ps. a na co choruje Pan Kot? :oops:
ps2 buziaczki dla panny Klary i reszty stadka tudzież :1luvu:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 9:29
przez Beasia
Tak się ucieszyłam, że jest już druga część wątku o moich ulubionych kociastych, a tu na początek taka smutna wiadomość o chorym Panu Kocie :(
Oczywiście trzymam ogromne kciuki za pomyślność operacji :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 11:50
przez bozena640
i od nas mocne :ok: za udaną operację i szybki powrót do zdrowia Pana Kota

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 12:29
przez cypisek
Melduję się i ja. Trzymam też wielki kciuki za Pana Kota..Oby wszystko yło dobrze. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 15:19
przez hanelka
Pan Kot ma nowotwór. Chłoniaka. Dzwoniła już do mnie wetka. Rozcięli go i zaszyli. Guz jest bardzo rozległy i nie da się wyciąć, bo trzeba by było usunąć także tak dużą część jelit, że Kot nie mógłby żyć. Tłumaczyła mi wszystko przez telefon, ale docierało do mnie jak przez wodę. Zaraz po pracy lecę po niego. Może na miejscu uda mi się zrozumieć więcej.

Ostatnio łzawiły mu oczy. Myślałam, że to nawrót gronkowca złocistego, którego miał kiedyś w oczach.
Kot płakał z bólu.
Nigdy sobie tego nie wybaczę. Patrzyłam, a nie widziałam.
Tak bardzo zaniedbałam swoją największą pierwszą miłość, że musi teraz przeze mnie umierać.

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 16:33
przez Beasia
Aniu, tak bardzo mi przykro.... :(
Życzę Panu Kotu aby pozostały mu czas po tej stronie Tęczowego Mostu spędził bez bólu i otoczony ogromem Twojej miłości

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 17:29
przez zuzzik
hanelka pisze:Pan Kot ma nowotwór. Chłoniaka. Dzwoniła już do mnie wetka. Rozcięli go i zaszyli. Guz jest bardzo rozległy i nie da się wyciąć, bo trzeba by było usunąć także tak dużą część jelit, że Kot nie mógłby żyć. Tłumaczyła mi wszystko przez telefon, ale docierało do mnie jak przez wodę. Zaraz po pracy lecę po niego. Może na miejscu uda mi się zrozumieć więcej.

Ostatnio łzawiły mu oczy. Myślałam, że to nawrót gronkowca złocistego, którego miał kiedyś w oczach.
Kot płakał z bólu.
Nigdy sobie tego nie wybaczę. Patrzyłam, a nie widziałam.
Tak bardzo zaniedbałam swoją największą pierwszą miłość, że musi teraz przeze mnie umierać.

:oops: :oops: strasznie strasznie mi smutno, Haniu.... :(
ale to niczyja wina, już na pewno nie Twoja!!!!
Kot jesy szczęśliwy jako Twój KOT i nic tego nie zmieni!!!!
kocham Was i sciskam :crying:

Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

PostNapisane: Pt cze 17, 2011 19:02
przez k.lecznar
Aniu nie mogłaś wiedzieć :cry: kochasz Pana Kota a on Ciebie :cry: