» Śro maja 25, 2011 10:00
Czy możecie mi pomóc?
Przepraszam,najpierw chciałam sprawdzić,czy wogóle wiadomość się pojawi.Próbowałam kilka razy zawsze powracając do strony logowania.Ale tym razem się udało,więc już wyjaśniam,w czym rzecz.
Mój kot Plamek wrócił do domu po kilkudniowej nieobecności bardzo poraniony.Wydaje mi się,że nie była to sprawka innego kocura,rany były bardzo rozległe.Mimo opatrunku i dezynfekcji nie udało mi się powstrzymać infekcji.
W tej chwili obie przednie łapki Plamka przypominają dwa balony,rany sa bardzo rozległe,sączy się z nich kałużami krew i gęsta cuchnąca materia,widać mocno zmienioną tkankę i kości.Plamek nie chodzi,nie je,już prawie nie pije,jest coraz słabszy.
Ja wiem,że jedynym ratunkiem jest natychmiastowa wizyta u lekarza,ale po prostu nie mam na nią pieniędzy.Mam 4 koty,psa,dwie córki na utrzymaniu,400 zł alimentów i niewielką pomoc z mops.Nie mam rodziny ani bliskich przyjaciół,od których mogłabym coś pożyczyć.Ale musi być jakiś sposób,ja mu nie pozwolę tak umrzeć,nie tak.On ma dożyc ze mną starości,ma być głuchy,bezzębny,ale żywy!
Gdzież ja nie dzwoniłam!W moim mieście jest mnóstwo przychodni,niestety nikt nie chce mnie przyjąć bez pieniędzy.Błagałam,żebym mogła zapłacić choć na raty,albo żeby poczekali do 10 czerwca,wtedy mam alimenty i mogłabym uregulować rachunek.Chciałam zostawić dowód osobisty.Na próżno.Nawet jeszcze dzisiaj próbowałam,renomowany gabinet,który na stonie internetowej reklamuje się sloganem"Zdrowie twojego pupila jest dla nas najważniejsze",zapomnieli tylko dodać drugą część"o ile masz zasobny portfel".
Pisałam do róznych fundacji,też nic z tego.Im to się nawet nie dziwię,mają rzesze bezdomnych kotów i psów,a ten jeden kotek tak naprawdę jest ważny tylko dla mnie.
Pani redaktor Bielicka też robiła,co mogła,ale odpowiedzi były negatywne.
Tak więc zwracam się do Was z prośbą,błaganiem,żebraniem o pomoc.
Może ktoś się zlituje,może zasponsoruje mi choć jedną wizytę u lekarza,proszę.Ja podam ofiarodawcy na adres email wszystkie swoje dane,adres,nazwisko,numer telefonu.Podam swój numer konta,może znajdzie się choć jedna litościwa osoba i zechce mi pomóc.
Ja mam 43 lata i nie mam skłonności do paniki,ale to,co widzę,wygląda tragicznie.
Plamek jest ze mną 9 lat i chcę,żeby był dalej.
Pomóżcie!
Mój nr konta 19 2490 0005 0000 4000 2695 5029.
Proszę dopisać "dla Plamka".
Dziękuję za wysłuchanie.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "