Sajgon za TM[*]Dokociłam się! Nowe zdjęcia :))

Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie,chciałam podzielić się najsmutniejszą wiadomością,dziś umarł mój najcudowniejszy kot,przyjaciel,mój Sajgon
miał dopiero 5 lat i niestety wrodzoną wadę serca,wczoraj był osowiały,nie chciał jeść,miał przyspieszony oddech,pokładał się cały czas,żadnych innych objawów nie miał,myślałam,że jest mu po prostu za gorąco,dziś wróciłam z pracy o 16-ej,czuł się tak jak wczoraj,więc chciałam skonsultować to z wetem,wsadziłam go w samochód i pojechałam,a on w czasie drogi zaczął tak szybko dyszeć,miał otwarty pyszczek i z trudem łapał powietrze,godzina szczytu,korek,zanim dojechałam do weta,minęło poł godziny,wpadłam do gabinetu,wet szybko dał mu zastrzyk z adrenaliny w serce ale nie pomogło!!!zmarł na naszych rękach parę minut później,jestem w takim szoku,że nie mogę dojść do siebie,dlatego tak chaotycznie piszę,ale nie mogę zrozumieć jak na pozór zdrowy kot,może tak nagle umrzeć?!!!!przepraszam,że piszę,ale nie mogę sobie z tym poradzić!!!!!!!!!!!!!!




