jestem obserwatorką tego forum już od jakiegoś czasu, dzięki lekturze niektórych wątków dowiedziałam się kilku ciekawych i przydatnych rzeczy związanych z pielęgnacją kotów. Jednak dzisiaj postanowiłam utworzyć nowy wątek, ponieważ mój 1,5 Władzio wychodzi ze szpitala i nie bedę ukrywać, że jestem cała w nerwach. Wszystki zaczęło się w piątek kiedy zauważyliśmy, że Władek zachowuje się nietypowo. Dziwnie się pokładał i podkurczał tylnie łapki, był osowiały i przysiadywał w różnych miejscach próbując robić sioo. Wchodził często do kuwety i wychodził, nie zostawiają w niej żadnego śladu. Zaczęło mnie to niepokoić do tego stopnia, że postanowiłam nie czekać do rana i jechać od razu do weta, była godzina 23... musiałam odwiedzić klinikę całodobową i miałam pewne obawy, ale jak się okazało niesłuszne.
Wet nas przyjął i chwilę go poobserwował i dał diagnozę SUK. Nogi mi się lekko ugięły. do tej pory znałam tylko dwa koty, które mialy tę przypadłość- jeden z nich zakończył się happy endem, drugi niestety nie. Być może panikuję, ale to nie jest mój pierwszy kot, ale pierwszy, którego musiałam zostawić w szpitalu...


Kochani, proszę o rady, wsparcie cokolwiek.
Jadę po Władzia od razu po pracy...[url][/url]