Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

Witamy u Starej Szafy i Małej Sowy w części trzeciej
Rok temu w psiej budzie przyszedł na świat Loki. Jego rodzeństwo zostało wykradzione przez dzikiego kocura, a ponieważ opiekunowie bali się o jego bezpieczeństwo, nasz Loki Szczęściarz przybył do nas w wieku 7 tyg . Zanim jeszcze do nas trafił zaczęłam się na gwałt dokształcać i tak trafiłam na miau.
A potem to już zwariowaliśmy na jego punkcie wszyscy (z TŻtem włącznie, który oczywiście absolutnie się na kota nie zgadzał
)
Ponieważ jeden kot na cztery osoby, to co najmniej o jednego kota za mało, powoli w nasze umysły i serca wkradała się myśl, że trzeba by znaleźć Lokiemu towarzysza.
Często przesiadywałam cichaczem na miau i „podglądałam” koty do adopcji, ale nie miałam odwagi podjąć tej epokowej decyzji.
U Patmol wypatrzyłam prześliczną koteczkę Papillon, która jednak znalazła swój domek, zanim ja zdołałam przekonać siebie i TŻ do pomysłu dokocenia.
Byłam wtedy potwornie smutna po odejściu Laluni – kotki z pracy, której usiłowałam pomóc, ale się nie udało.
I wtedy stał się cud
- do Patmol trafiła słodka, mała, głodna Caillou; wepchnęła się do mieszkania za jej TŻ
. Równocześnie wepchnęła się do mojego serca i wciąż tam pozostaje.
Zobowiązałam się założyć watek Lokiemu, żeby było gdzie wstawiać fotki Caillou
jak już do nas dołączy i to właśnie była część I
viewtopic.php?f=1&t=125010&hilit=Stara+Szafa
W drugiej części
viewtopic.php?f=1&t=126339&hilit=Stara+Szafa opisywałam początkowo niełatwe dokocenie, a w tym wątasie będziemy kontynuować dokumentowanie ludzko-kociej miłości.
Nieustająco zapraszamy do pisania na tematy okołokocie, okołoludzkie a także zupełnie off topicowe
Życie jest zbyt urozmaicone, żeby się ograniczać
dla wsiech

Stara Szafa

Mała Sowa
[i][/i]

Rok temu w psiej budzie przyszedł na świat Loki. Jego rodzeństwo zostało wykradzione przez dzikiego kocura, a ponieważ opiekunowie bali się o jego bezpieczeństwo, nasz Loki Szczęściarz przybył do nas w wieku 7 tyg . Zanim jeszcze do nas trafił zaczęłam się na gwałt dokształcać i tak trafiłam na miau.
A potem to już zwariowaliśmy na jego punkcie wszyscy (z TŻtem włącznie, który oczywiście absolutnie się na kota nie zgadzał

Ponieważ jeden kot na cztery osoby, to co najmniej o jednego kota za mało, powoli w nasze umysły i serca wkradała się myśl, że trzeba by znaleźć Lokiemu towarzysza.
Często przesiadywałam cichaczem na miau i „podglądałam” koty do adopcji, ale nie miałam odwagi podjąć tej epokowej decyzji.
U Patmol wypatrzyłam prześliczną koteczkę Papillon, która jednak znalazła swój domek, zanim ja zdołałam przekonać siebie i TŻ do pomysłu dokocenia.
Byłam wtedy potwornie smutna po odejściu Laluni – kotki z pracy, której usiłowałam pomóc, ale się nie udało.
I wtedy stał się cud


Zobowiązałam się założyć watek Lokiemu, żeby było gdzie wstawiać fotki Caillou


W drugiej części

Nieustająco zapraszamy do pisania na tematy okołokocie, okołoludzkie a także zupełnie off topicowe

Życie jest zbyt urozmaicone, żeby się ograniczać

dla wsiech


Stara Szafa

Mała Sowa
