Strona 279 z 293
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Wto gru 20, 2016 21:12
przez Hakita
Kolejne Święta bez Ciebie cudny mój zielonooki Królewiczu...
Tęsknota za Tobą wciąż ta sama...
I smutek w sercu ten sam...
Przysłałeś małego urwisa, który tak bardzo w młodzieńczych psotach przypomina Ciebie...
A jak bardzo będzie przypominał za parę lat...?
Kochani, Husan został przemianowany na Vincenty
Jest z nami od miesiąca, a raczej przestawia nasze życie od miesiąca
W wolnym świątecznym czasie postaram się napisać więcej i pokazać chociaż kilka zdjęć małego urwisa
A przed samymi Świętami jeszcze napiszę kilka świątecznych słów
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Wto gru 20, 2016 21:22
przez puszatek
pamiętam Zulusku [*]............
spokojnych Świąt, Aniu
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pt gru 23, 2016 11:56
przez Hakita
Kochani, życzę Wam w te Święta dni pełnych spokoju, wytchnienia i zapomnienia od wszystkiego...
Poza tym jak najwięcej zdrowia, wielu powodów do radości i samych szczęśliwości...
A w Nowym Roku wszelkiego spełnienia...
Magicznych Świąt dla Was, Waszych Rodzin i wszystkich Milusińskich...
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pt sty 20, 2017 10:21
przez puszatek
pamiętam Zulusku [*]
co u Ciebie, Aniu ?
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Sob sty 21, 2017 18:17
przez puszatek
Aniu ? co się dzieje ?
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Sob sty 21, 2017 21:10
przez Hakita
Kochani, przepraszam...i przepraszam Cię Syneczku, że dopiero dzisiaj piszę...
Choroba mnie totalnie wycieńczyła, ale przede wszystkim mam poważne problemy rodzinne, Babcia w ciężkim stanie trafiła do szpitala i przyznaję, że w ostatnich dniach wszystko mi ulatuje z głowy...
Mimo, że dopiero dzisiaj piszę, to myślami zawsze jestem z Tobą Synku mój ukochany...
Postaram się Kochani w najbliższym czasie napisać kilka słów, co u nas...
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Sob sty 21, 2017 23:26
przez puszatek
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pon lut 20, 2017 17:50
przez Hakita
Synciu mój ukochany...
Tak mi tęskno do Ciebie...
Tak bardzo chciałabym Cię przytulić i ukochać...
Mam ostatnio jakiś pechowy czas, ale mam nadzieję, że najgorsze za mną...
Wiem, że już tyle razy miałam napisać, ale obiecuję, że postaram się to nadrobić w najbliższym czasie Kochani...
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pon lut 20, 2017 20:30
przez puszatek
Hakita pisze:Synciu mój ukochany...
Tak mi tęskno do Ciebie...
Tak bardzo chciałabym Cię przytulić i ukochać...
Mam ostatnio jakiś pechowy czas, ale mam nadzieję, że najgorsze za mną...
Wiem, że już tyle razy miałam napisać, ale obiecuję, że postaram się to nadrobić w najbliższym czasie Kochani...
z wielką niecierpliwością czekamy, Aniu
Zulusku [*]
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pon mar 20, 2017 20:55
przez puszatek
i nic nie nadrobiłaś, Aniu
poczekamy, może kiedyś.....................................................................
pamiętam o Was, Zulusku [*] Aniu
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pon mar 20, 2017 23:52
przez Hakita
Niestety... Trudny czas ma moja Rodzina....
Dzisiaj zmarła moja ukochana Babcia...
Tak bardzo kochała koty i tak bardzo ufała w pomoc, którą staram się im ofiarować...
Zulusku, Synku mój...zaopiekuj się moją Babunią, wskocz na jej kolanka i pomrucz, będzie najszczęśliwsza na świecie...
Ta tęsknota nigdy nie minie...
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Czw kwi 20, 2017 20:09
przez Hakita
Królewiczu mój najukochańszy...
Tyle czasu już minęło, a ja nadal za każdym razem kiedy mówię o Tobie, mówię przez łzy...
To już nigdy się nie zmieni...
Cząstka mojego serca na zawsze będzie Twoja...
Wiem Kochani, że miałam napisać, nadrobić to dłuższe milczenie tym bardziej, że dużo się u nas działo...ale od kilku miesięcy moja rodzina co chwilę przeżywa różne dramaty i przez to też i głowa, i czas pochłonęte innymi sprawami...
Ściskam Was wszystkich serdecznie
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Czw kwi 20, 2017 20:40
przez puszatek
to się nigdy nie zmieni, Aniu...zawsze będziemy o Nich pamiętać [*]
bardzo Ci współczuję straty Babci
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Pon maja 01, 2017 16:41
przez gryficzanka49
Mój Piguś, o którym pisałam na tym forum, przyjaciel Teosia, też odszedł. Trzustka. Teraz śpi razem ze swoim najlepszym przyjacielem, Teosiem, na działce, wśród innych zwierzaczków. A mi serce krwawi, ciągle po nim płaczę, i że przeoczyłam objawy, składając na karb tęsknoty, a i wet też, i dała mu na odrobaczenie, zamiast lek. Teraz jest 6-letnia Misia schroniskowa, po przejściach, biedna z bielmen na jednym oczku. Powoli zaprzyjaźnia się z Julcią, jest tak bardzo miła, mądra (po śmierci swojego pana wyrzucona do schroniska przez spadkobierców, 6 razy rodziła, po operacji ropomacicza). Lubię ją, Julcię też, ale tak ogromnie tęsknię za Pigusiem.
Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...
Napisane:
Sob maja 13, 2017 22:45
przez gryficzanka49
Rozumiem ból po stracie babci. Ja często swoja wspominam, i tęsknie.