Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 14, 2011 22:28 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Dziękuję kochana Ewuniu...
Każda rada, słowo jest na wagę złota...

Jestem bezradna, rozmawiam ze wszystkimi. Całą sytuację analizuję non stop, o niczym innym nie myślę. Od tygodnia nie chodzę do pracy tylko cały czas jestem z Zulusem, nie jem, nie śpię, a jeśli usnę, to nastawiam budzik co dwie godziny i sprawdzam, jak on się czuje...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Sob maja 14, 2011 23:18 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Już rozmawiałam z koleżanką. Obiecała, że jutro zajrzy i spróbuje coś poradzić.
Jak patrzyłam na filmiku to apetyt miał i to jest dobra wiadomość, ale nie może być na okrągło na antybiotyku.
Na wątku łódzkich kotów jest bardzo fajna wetka. Może spróbuj Ją ściągnąć, tylko nie pamiętam Jej nicku ...
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 23:19 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

CoolCaty pewnie.

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 14, 2011 23:41 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Dzięki Ewuś, dzięki Puss.
Już piszę do CoolCaty.
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Sob maja 14, 2011 23:44 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

puss pisze:CoolCaty pewnie.


Dzięki za podpowiedź starej ciotce ;) Tak, oczywiście o Nią mi chodziło.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 23:51 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

EVA2406 pisze:
puss pisze:CoolCaty pewnie.


Dzięki za podpowiedź starej ciotce ;) Tak, oczywiście o Nią mi chodziło.


Już napisałam...
Zulus ma apetyt, co chwilę zagląda do miseczki i zdecydowanie łatwiej je mokre jedzenie, papki, ale właśnie przy nich pojawia się to "zgrzytanie", "szczękanie" zębami, przy suchej karmie nie. Grymas wykrzywiania pyszczka zarówno przy mokrym, jak i suchym jedzeniu.
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie maja 15, 2011 0:03 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Aniu, może to tylko okażę się coś z ząbkami.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 15, 2011 0:08 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

EVA2406 pisze:Aniu, może to tylko okażę się coś z ząbkami.


Hmmm, no wiesz, ale usg wykazało coś między wątrobą, a nerką. Nie wiadomo czy to cysta, czy jakiś guz... :(
Te wymioty mnie martwią, bo tak myślałabym, że może to tylko zęby i tego w brzuszku w ogóle nie ruszać, a tak nie wiem.
Poza tym gardło też jest drażliwe i nie wiadomo, czy to od wymiotów czy coś innego.
Najgorsze jest to, że żeby zbadać Zuluska praktycznie za każdym razem trzeba zrobić mu narkozę, a ostatnio miał już dwie...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie maja 15, 2011 0:12 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Hakita pisze:
EVA2406 pisze:Aniu, może to tylko okażę się coś z ząbkami.


Hmmm, no wiesz, ale usg wykazało coś między wątrobą, a nerką. Nie wiadomo czy to cysta, czy jakiś guz... :(
Te wymioty mnie martwią, bo tak myślałabym, że może to tylko zęby i tego w brzuszku w ogóle nie ruszać, a tak nie wiem.
Poza tym gardło też jest drażliwe i nie wiadomo, czy to od wymiotów czy coś innego.
Najgorsze jest to, że żeby zbadać Zuluska praktycznie za każdym razem trzeba zrobić mu narkozę, a ostatnio miał już dwie...


Tak, narkozy to nie jest dla niego bezpieczne.

Wymioty mogą chyba być ze źle pogryzionego jedzonka, gardło od wymiotów, tylko te skrzepy krwi................
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 15, 2011 0:26 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

EVA2406 pisze:Wymioty mogą chyba być ze źle pogryzionego jedzonka, gardło od wymiotów, tylko te skrzepy krwi................


Wcześniej lekarz mówił, że te skrzepy mogły być od podrażnień w wyniku wymiotów. Tylko raz wymiotował ze skrzepami krwi.
Tak na dobrą sprawę wszystko zaczęło się od wymiotów, wtedy też już te zęby tak szczękały, ale jadł normalnie, bez wykrzywiania pyszczka. Nie przywiązywałam specjalnie do tego uwagi - myślałam, że to taka "uroda", później zaczął coraz mniej jeść i w tym czasie też załatwiać się rzadziej.
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie maja 15, 2011 3:03 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

puss pisze:Wyniki wyglądają dobrze, przynajmniej moim zdaniem.

Nie do końca masz rację. Podwyższone Granulocyty mogą wskazywać na ostry stan zapalny. Obniżone Limfocyty również. Podwyższone MCHC może być błędem laboratoryjnym lub wskazywać na lekkie odwodnienie. Nie mogę znaleźć odpowiedzi co może powodować obniżone RDW.

Trzymam kciuki za futerko :ok: :ok: :ok: :ok:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Nie maja 15, 2011 11:01 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Dolaczam z :ok: :ok: :ok: to jedyne co moge zrobic :?
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 15, 2011 11:39 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Irlandzka Myszka pisze:Nie do końca masz rację. Podwyższone Granulocyty mogą wskazywać na ostry stan zapalny. Obniżone Limfocyty również. Podwyższone MCHC może być błędem laboratoryjnym lub wskazywać na lekkie odwodnienie. Nie mogę znaleźć odpowiedzi co może powodować obniżone RDW.

Trzymam kciuki za futerko :ok: :ok: :ok: :ok:


Dziękuję bardzo za spostrzeżenia. Zobaczymy, co powie na to dzisiaj drugi lekarz, do którego jadę na konsultację.

Zulusek wczoraj dość dużo zjadł i napił się wody, dużo też się mył, czego od dawna nie robił.
Dzisiaj rano niestety wymiotował, ale...wymioty to była ślina z dużą ilością włosów i odrobiną jedzenia, wygląda na to, że znaczną część jedzenia strawił.

Dziękuję Wam za każde rady i wszystkie dobre słowa i myśli. Bardzo tego potrzebujemy...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie maja 15, 2011 17:59 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Niedawno wróciliśmy z wyprawy...
Na szczęście Zulusek był dzisiaj spokojniejszy, dostał leki, dziś bez kroplówek i jutro jesteśmy umówieni na konsylium z trzema lekarzami - chirurgiem, który ma go operować, stomatologiem i lekarzem, który wcześniej i teraz go prowadzi.
Pojechaliśmy również na konsultację do znajomego weterynarza. Na początku rozmowa i przegląd wszystkich badań, później badanie brzuszka i szczęki.
Weterynarz potwierdził, że jest jakaś narośl między wątrobą, a nerką, jest ona wyczuwalna również przy badaniu (tak również wcześniej mówił chirurg) i prawdopodobnie to może uciskać na jelita, dlatego też Zulek w ostatnim czasie ma problem z wypróżnianiem się, a od czasu lewatyw, nie załatwiał się w ogóle, to też może powodować z kolei wymioty. Tak naprawdę od początku wszystkich problemów, Zulusek zaczął się rzadziej wypróżniać. Poza tym zęby i dziąsła na pierwszy rzut oka wyglądają idealnie, zdjęcie rtg nie daje faktycznie czytelnego obrazu, dlatego potrzebne jest szczegółowe badanie pod narkozą i ewentualne usunięcie prawego, dolnego zęba trzonowego, ponieważ jeśli jest jakiś problem, to właśnie on jest jego przyczyną. Poza tym wykrzywianie pyszczka przy jedzeniu i nie tylko, jak również "szczękanie" zębami przy jedzeniu raczej jest objawem problemu właśnie z zębami. Wyniki badań, zarówno pierwsze, jak i drugie lekarz ocenił na naprawdę dobre.
Potwierdził, że jak najszybciej trzeba zrobić laparotomię i wyciąć to, co tam najprawdopodobniej stwarza problemy, jak również pełne badanie zębów i ewentualne usunięcie problemu, jak również gastroskopię, żeby zbadać przełyk i żołądek, ponieważ wcześniej miałam wrażenie, że coś może być w przełyku. Uznał także, że wszystko powinno dać się zrobić za jedną narkozą. Będziemy w stałym kontakcie, ponieważ mam do niego dzwonić po operacji.
Mam teraz tylko nadzieję, że lekarze w klinice nadprogramowo zajmą się Zuluskiem, ponieważ wiem już, że dyżury chirurga i stomatologa niestety się nie pokrywają, dlatego wszystko będziemy jutro ustalać.
Mimo, że jestem przejęta tym wszystkim, operacją, która nas czeka, to potwierdzenie diagnozy przez znajomego weterynarza w pewien sposób częściowo mnie uspokoiło...
Zulus tradycyjnie już po powrocie z kliniki i lekach przeciwzapalnych i przeciwbólowych chętnie zagląda do miseczek, humor lepszy i toalecie kociej nie ma końca... Choć wolałabym, żeby za dużo się nie mył, bo znów przez to może wymiotować...
Ach, jeszcze jedno. Wykrzywianie pyszczka delikatnie się zmniejszyło, ale nie wiadomo, czy to efekt leków przeciwzapalnych, czy tego, że zęby nie są już takie wrażliwe, jak dzień po czyszczeniu, a może jedno i drugie.
No nic, czekamy do jutra.
Mam nadzieję, że w końcu jesteśmy na dobrej drodze i wreszcie powoli zaczniemy wracać do zdrowia...
Trzymajcie za nas kciuki, a jeśli nadal komuś wpadnie coś do głowy, to będę bardzo wdzięczna za wszelkie porady...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1336
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie maja 15, 2011 18:29 Re: Zulek - miesiąc leczenia i brak diagnozy!!! Błagam o POMOC!!

Kciuki mocno trzymam za ślicznego Zulka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Będzie OK bo ma Ciebie, jesteś wspaniała Hakitko :1luvu: :1luvu: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Gosiagosia, Silverblue, zuza i 283 gości