Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:O ile wiem, to sika też pionowo, że tak powiem.Kasia w pracy, wiec odpowiadam.Teraz jest w lecznicy, gdzie Kasia chodzi ze swoimi kotami, jest diagnozowany i mam nadzieję,że da się szybko wyleczyć.
Katia80 pisze:Dziękuję Ewa, za dopilnowanie wątku, dziękuję dziewczyny za wpisy.
Już piszę, co i jak.
Krzyś w lecznicy, do której trafił "z ulicy", miał jedynie zaleczony katar/przeziębienie, podany Advocate i został wykastrowany. Nic...
U mnie jest zdominowany przez Chrapka, w którym pierwszy raz obudziły się mordercze instynkty, pierwszy raz jest drugi kocur. Krzysio od soboty robił pod siebie, ale też opryskał mi kilka miejsc typowo, po kocurzemu.
Od wczorajszego popołudnia jest w "mojej" lecznicy. Dziś po 14 rozmawiałam z lekarzem.
Badania nie najgorzej, co przy takim wyglądzie jest sukcesem. Krew w normie, no, anemia jest niewielka. W moczu brak kryształów, jedynie zbyt dużo leukocytów, co może być pozostałością po czwartkowej kastracji. Enzymy wątrobowe w normie. Od wczoraj Krzyś jest pod kroplówką, bo był bardzo odwodniony. Umyty, usunięty kamień nazębny. Na razie testów na "F" nie robimy, dr twierdzi, że nie ma potrzeby, z wyników nic nie wskazuje. Ja o nich w razie czego pamiętam.
No ale - są robale. I to na dużą skalę. Pomimo tego Advocata No i cały jest pogryziony, to te ranki wszędzie, w kilkudziesięciu miejscach. Ranki i wyłysienia, które mogly uchodzić za grzyba, grzybem nie są (nic w UV nie świeci), ale też wcześniej nie zostały rozpoznane.
Jutro tam jadę, jutro też zobaczymy, czy już będzie na tyle dobrze, że go zabiorę.
Tylko - do Chrapka?
Zofia&Sasza pisze:Bezobjawowy nosiciciel może mieć idealne wyniki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 293 gości