Każda sytuacja jest inna, każde dokocenie różni się od innych.
Trzeba czasu, a ja jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym od razu sielankowe obrazki bawiących się, przytulających się do siebie kotków, jedzących jednocześnie łepek w łepek, brak kuwetowych problemów.
Krzysio okupuje balkon. Wyspał się (spał ze 3 godziny w budce), a teraz nie schodzi z balkonu. Niestety, dalej tam siusia, oznaczył już ten nieszczęsny balkon ze wszystkich możliwych stron. Nie mam drugiej kuwety, więc wysypałam mu żwirek na gazetę, może załapie. A tak się już cieszyłam, kiedy wcześniej był w kuwecie. Krzyś żył jednak bardzo długo na dworze, byle gdzie spał, byle gdzie się załatwiał. Potrzeba mu czasu, żeby przyzwyczaił się do życia w czterech ścianach.
Jednak potrafi się myć
Chętnie umyłabym go tak, jak radziła ewar, delikatnie wilgotną ściereczką. Ale problem jest taki, że nic przy nim nie mogę zrobić, bo zaraz przytula się i barankuje
Oj, jak dobrze, że ten akurat weekend mam wolny...
EDIT Podmiana zdjęcia (serwer)