Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

[Katia K.]

Dzięki Dziewczyny!!!
Właśnie byłam u niej w piwnicy, zaniosłam smakołyki, ale nie zjadła tego, co zostawiłam 3 godziny temu, kiedy ją przywieźliśmy, kocia dużo dziś przeszła. Jutro do weta, zobaczymy, jak się czuje i w ogóle. Dziś nie było sensu jej nigdzie wieźć, znowu powiedzieliby, że dzików nie przyjmują Jak już ochłonę, napiszę, co się wydarzyło.

EDIT Ola, mieszkam pod jednym dachem z takim czarnym już ponad 6 lat, myślisz, że gdyby nie on, byłoby jeszcze gorzej?

[Kolunio]

W końcu Dżaga się złapała nie obyło się bez ofiar i SORu ale miejmy nadzieje że będzie dobrze.

[alessandra]

Dzięki Dziewczyny!!!
Właśnie byłam u niej w piwnicy, zaniosłam smakołyki, ale nie zjadła tego, co zostawiłam 3 godziny temu, kiedy ją przywieźliśmy, kocia dużo dziś przeszła. Jutro do weta, zobaczymy, jak się czuje i w ogóle. Dziś nie było sensu jej nigdzie wieźć, znowu powiedzieliby, że dzików nie przyjmują Jak już ochłonę, napiszę, co się wydarzyło.

EDIT Ola, mieszkam pod jednym dachem z takim czarnym już ponad 6 lat, myślisz, że gdyby nie on, byłoby jeszcze gorzej?

o wiele gorzej-na 100% , a jak chcesz, aby lepiej było - sugeruję jeszcze ze dwa czarnuchy wziąć

Dżaga jest- widzisz, ta moc czarnych już działa, tylko trzeba więcej wiary w to pokładać

[Katia K.]

Jeżeli ktoś nas czyta, to donoszę, że Dżaga miała sterylkę przedwczoraj, przy okazji została wykonana plastyka resztek ogonka, okazało się, że sterczała z niego goła kość oblepiona krwią, brudem. Nie dała się do tego dotknąć, dopiero po podaniu narkozy lekarz zorientował się, co się dzieje. Cudem nie poszło zakażenie. Myślę o tym i ciarki przechodzą mi po plecach, ile to malutkie musiało wycierpieć. Parszywy jest los bezdomnego kota.

[alessandra]

ktoś czyta i cieszy sie,że Dżaga już po najgorszym, teraz ładnie zagoi się ogonek , a najważniejsze,że nie będzie cierpieć, bo na pewno musiłao bolec bardzo

kiuki za zdrówko

[ewar]

Ja już dawno temu nauczyłam się nie poddawać.Coraz trudniej mi to przychodzi, fakt, ale ...
Cieszę się, że kotka już "obrobiona".Mam nadzieję na lepsze zdjęcia, kotka jest w moim ulubionym kolorze.

[Katia K.]

Zdjęcia będą pewnie w poniedziałek, wczoraj nie chciałam robić, bardzo biedna była. Dżaga jest bardzo podobna do Żbika, tylko ma rudawe refleksy, stąd brały się moje przypuszczenia, że to koteczka. Ogonek musiał ją bardzo boleć. Najprawdopodobniej dlatego ugryzła dziewczynę, która ją złapała, musiała ją nie chcący urazić. W sobotę po południu zadzwonił do mnie kucharz z knajpy, że Dżaga siedzi u nich w łazience. Kelnerka złapała ją po prostu w ręce. Rzucała kotom mięso, Dżaga była bardzo wygłodzona, przecież nie było jej prawie 3 tygodnie, nie wiadomo, co się z nią działo. Wrzucili kotę do łazienki i zadzwonili po mnie. Na szczęście był Kolunio. Dżaga w łazience siedziała wciśnięta w kąt, nie miałam problemu, żeby ją przełożyć do transportera, niepotrzebne były nawet grube rękawice. Pojechaliśmy z tą kelnerką do szpitala, żeby dali chociaż zastrzyk przeciwko tężcowi. Nie będę opowiadać o profesjonalizmie lekarzy Grunt, że udało się złapać malutką.

[Katia K.]

Jest dużo śmielsza, niż Żbiku, choć była na dworze prawie półtora miesiąca dłużej. Dziś wpadliśmy tylko na moment, w środę spróbuję zrobić lepsze zdjęcia, może kikutka, może uda się uchwycić te rudawe refleksy.

[Katia K.]

Przytulak z niej wielki:

Trochę widać ogonek, może, jak trafi do naszej łazienki, uda się zrobić wyraźne zdjęcie:

[alessandra]

Piękna kocinka , teraz juz jest bezpieczna i będzie juz tylko lepiej

[Katia K.]

Piękna, to prawda. Jutro po nią jedziemy, mam nadzieję, że dobrze jej będzie w łazience.
Znalazłam sobie w sieci zdjęcia podwozia samochodu typu Jumper. Dżaga w takim (na takim?) czymś spała, zresztą póki był Żbiku, spali tam razem. Jak to możliwe, przecież tam nie ma miejsca Krzysiek mówi, że najprawdopodobniej na nadkolu, tam by się nawet dwa małe koty zmieściły. Powtórzę się, los bezdomnego kota jest parszywy.
Dżaga straciła, przez samochód najprawdopodobniej, ogonek. A co się mogło jeszcze wydarzyć? Taka historia sprzed paru dni: http://tinyurl.com/n2hut7q

[ewar]

Rudasek właśnie dlatego zamieszkał w mojej łazience.Kasiu, widziałaś jaka jest wielka , ale nie miałam wyjścia.
Nie zawsze los bezdomnego kota jest paskudny.Wszystko zależy od tego, gdzie pomieszkuje, jacy są ludzie wokół..itd.Burcia, która kilkanaście lat mieszkała w bloku p.Izy miała się dobrze.Nie chciała być w domu, próbowano ją przygarnąć, ale nic z tego.Nie chciała i już.Na moim podwórku ludzie nie zrobią koty krzywdy, ale dwa bloki dalej już jest inaczej.

[Katia K.]

To prawda, zależy od podwórka, ulicy itd. Miejsce, z którego wzięłam Dżagę, bezpieczne nie jest, to pewne.

Dżaga już u nas. Przestraszona jest. Niunia się chowa, normalka chłopaki na początku zaciekawieni, teraz obojętnie mijają łazienkę.

[Kolunio]

Dżaga jest urocza jak na razie to dom przejściowy (łazienka) powinna znaleźć dom pełen miłości, nasz taki jest ale dolegliwości Krzysia Niuni i agresora Chrapka prowadził by do stresowego życia Dżagi, która i tak wiele już wycierpiała. Wiec drodzy towarzysze doli i niedoli braci małych trzymajcie kciuki za zdrowie i znalezienie domku dla tej kotki pozdrawiamy

[ewar]

Ja trzymam mocno , zwłaszcza, że to moja ukochana burasia