alessandra pisze:my nieustająco jesteśmy
Dzięki Ola!!!
Atta pisze:Krzysio abażurek Nie wiem,jak zwierza sobie z tym radzą, ale osobiście mnie te lampy na ich głowach przeszkadzają. Trzeba latać i zdejmować,gdy idą do miski, czasem pomóc przy układaniu się do snu, a nawet gdy zdezorientowane nie mogą znaleźć sobie miejsca w kuwecie.Uffff
Zdjąć abażurek Wczoraj stażysta zaproponował, żeby do podciągnięcia sączka zdjąć. Cóż, jest na stażu po to, żeby się uczyć.
Bardzo bym się bała, że wykorzystałby ten moment, żeby się podrapać albo zacząć myć, a ja, z moim niekocim refleksem, nie zdążyłabym zareagować. Asystuję Krzysiowi podczas posiłków, korzystania z kuwety, nawet go drapię po łebku, uszach, podstawiam ogonek i własne ręce do mycia (abażurek już wypucował...).
Mimo pogody (nie, nie będę narzekać ), dzieci siedzą na dworze, wczoraj ok. 19 wracaliśmy z wizyty, chciałam się szybko przemknąć do klatki, ale i tak trzy 7, 8-latki mnie dopadły. Czy dziecko w tym wieku wie, co to nowotwór? Bo pytały, czemu oko takie. I jeszcze czy kiedy zdejmą mu to srebrne, to oko odrośnie... Lepiej niech NIC nie odrasta. Choć rokowania nie są dobre...