Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Katia K. pisze:Ha, nakręciłam się tymi artykułami o brodawczycy... U Krzysia to nie jest wirusowe, to zmiana nowotworowa. Wczoraj wetka powiedziała, że jeżeli zdecydujemy się usunąć to chirurgicznie (na razie nie rośnie), to musimy jeszcze odczekać, od poprzedniej trudnej i obciążającej operacji minęły dopiero 3 tygodnie. Krzyś w drodze powrotnej tak tłukł się po transporterze, że i to ucho, i nieszczęsne miejsce po oku, zaczęły delikatnie krwawić. Nic, octenisept, nadmanganian, dziś jest już w porządku. Strasznie mi żal Krzysia, wczoraj albo przedwczoraj zaobserwowałam, że chyba próbował mrugnąć tym "okiem", tak to wyglądało. Ma też być może bóle fantomowe. Żeby tylko nie było wznowy...
Katia K. pisze:Przeżyliśmy niedzielę i kolejne dni - w abażurku. Do obróżki dołożyliśmy ponownie bandaż (który zdjęliśmy w poprzedni czwartek, żeby szyjka się za bardzo nie obcierała). Widać, sama obróżka to za mało.
Jedziemy dziś na kontrolę. Bardzo chciałabym mu już zdjąć to kołnierzysko, ale jak??
Katia K. pisze::)
[/url]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Drrr, Wojtek i 149 gości