Już tylko Stefano i Puszka oraz Lolka pies

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 02, 2016 10:48 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

Chodzimy do drogiego weta, ale dobrego. No i wiesz, Warszawa się ceni, tak poza wszystkim...
Ale to kupa kasy, spodziewałam się o połowę mniejszego rachunku.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt gru 02, 2016 19:57 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

Wiedziałam, że w Warszawie ceny są stołeczne, ale nie przypuszczałam, że aż tak bardzo...

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 04, 2016 4:01 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

Ja na bialobrzeskiej zapłaciłam 300 zł za czyszczenie Ineczkowej paszczy plus rwanie trzonowca. Może Menazka miała rwane więcej zębów?
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie gru 04, 2016 12:50 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

15pietro pisze:Ja na bialobrzeskiej zapłaciłam 300 zł za czyszczenie Ineczkowej paszczy plus rwanie trzonowca. Może Menazka miała rwane więcej zębów?

8O 8O 8O Ceny zupełnie z kosmosu...

MaryLux

 
Posty: 159597
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 05, 2016 11:35 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

Tak, miała rwane kilka zębów, już jej biednej prawie nic nie zostało :(

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno


Post » Wto gru 06, 2016 16:56 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

MaryLux pisze:
seidhee pisze:Menażka miała wczoraj sanację paszczy. Prawie 5 stówek poooooszło!
A dziś rano mieliśmy stres, bo Menażka ukryła się tak, że Mih nie mógł jej znaleźć. Przeszukał cały dom, klatkę schodową i okolice bloku. A ona siedziała za pudełkiem.

8O 8O 8O Za co Was aż tak skasowali??? Inka miała w maju porządki w paszczy. Usypiacz + czyszczenie zębów 100, usunięcie zęba 20.
Ostatnio przy okazji innego zabiegu w znieczuleniu ponowne czyszczenie zębów: 50 zł.

Ja za usuniecie 2 zebow i czyszczenie zaplacilam 450 zl... Moze to zalzy od tego na ile zeby byly umocowane w szczece i ile czasu zajelo usuwanie? U nas łatwo nie było... :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84800
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory


Post » Pt gru 30, 2016 10:17 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

Menasz miała sporo usuniętych.. ale fakt, że jak za złoto liczą. Chyba ludzki dentysta mniej bierze za rwanie.
Ale.. najważniejsze jest, że przy okazji Menaszka miała wszelkie badania i pani wet oznajmiła że wyniki są idealne, a jak na jej wiek to w ogóle super. :) Jakoś odpukać się trzyma. Mimo że dzieli mieszkanie z Gieńką..

15piętro- witam u nas po przerwie ;)

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36


Post » Pon sty 09, 2017 14:13 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka.

Śni mi się czasem, że mamy dwa koty - Menażkę i Laosia...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno


Post » Nie kwi 16, 2017 13:01 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka. Stefan odzyskany

W piątek powrócił do nas Stefan. W zasadzie się bardzo cieszymy, choć straciliśmy trochę zdrowia.
Czy ktoś mi przypomni, gdzie jest (jeśli jeszcze jest) wątek ostrzegawczy przed adoptującymi?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno


Post » Nie kwi 16, 2017 13:30 Re: Lao [*] Malaga i Gieńka. Stefan odzyskany

Znam, ale kiedyś był taki w rodzaju "Uwaga na Krzysztofa T. z Wołomina, który cośtam cośtam".
Zresztą, pani już ma na oku innego kota, niestety nie znalazłam tego ogłoszenia, może już go wzięła do domu.

W każdym razie w piątek ujrzałam na portalu społecznościowym zdjęcie Stefana, który się przybłąkał do pewnych dobrych ludzi. Ponieważ miał być niewychodzący, a jego właścicielka w najlepsze siedziała na fejsie (czyli nie zaginął jej i nie szukała go), to zgłosiliśmy się do tych dobrych ludzi i go zabraliśmy do domu. Pani się o tym dowiedziała, trochę się awanturowała, oskarżała nas, że oddaliśmy jej chorego kota, a zabieramy zdrowego (tia...) ale ponieważ złamała warunki umowy, to nie było dyskusji. W dodatku wykazała zero skruchy - "był wychodzący, zawsze wracał, a tym razem nie wrócił, bo ktoś go przywłaszczył". Kot był całą noc na dworze w deszczu, ale jej zdaniem osoby, które go przygarnęły, zrobiły to niepotrzebnie... Dodam, że pani mieszka na starej Pradze, gdzie stoją kamienice w ciągach, podwórka są zabetonowane i wszędzie ulice. Oraz rozkopy na okoliczność budowy metra. Idealne warunki do wypuszczania kota :/

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 73 gości